Pear Time to jedna z najświeższych propozycji AleBrowaru. Chyba najmniej huczna, co nie jest jakoś specjalnie dziwne. Były milkszejki z owocami, było jakieś El Fruto, było NEIPA, a tu co? Pale Ale z pospolitą gruchą w postaci pulpy. Dopiero na odwrocie flaszki dowiaduję się, że piwko przefermentowano Vermontami, co już jest jakimś wabikiem. Nie ujmuję oczywiście nic tej gruszce, bo wydaje się w piwnym światku owocem z nie do końca wykorzystanym potencjałem. Sprawdźmy więc jak poradziła sobie załoga z Lęborka.
Strony
▼
środa, 27 września 2017
niedziela, 24 września 2017
SZARA RENETA - starcie z cydrem rzemieślniczym
Mała odskocznia od piwa. Bywały u mnie już miody pitne, więc postanowiłem też wprowadzić cydr rzemieślniczy. Ten skromny rynek wydaje się w Polsce całkiem ładnie rozrastać, a i trzeba przyznać, że piwni rzemieślnicy i birgicy ogólnie trzymają z producentami cydru sztamę i przyjęli ich do rodziny. W efekcie mamy recki cydrów na piwnych blogach, a autorzy tych zacnych trunków dostają swoje miejscówki na piwnych festiwalach.
czwartek, 21 września 2017
Trzy szybkie: BRODACZ (jakiego nie znacie)
Brodacz. Dawno tu nie gościł, a jest nadzieja, że dzieją się tam dobre rzeczy. Akurat ja nie zaliczałem się nigdy do przeciwników tego kontraktowca, raczej ani grzał, ani ziębił, natomiast trzeba przyznać szczerze, że agresywny marketing nie wszystkim przypadł do gustu.
poniedziałek, 18 września 2017
LEGENDA KRÓLA, czyli piernik w szkockiej
Piernikowy Imperial Stout to chyba coś, czego jeszcze na rynku nie mieliśmy. Być może zimowy RIS in Peace ociera się o tę koncepcję, ale wiecie, to jeszcze nie to. Aż dziwne, że takie piwo pojawia się dopiero teraz, bo pomysł jest stosunkowo prosty. Niby nie wszyscy lubią pierniki, no ale mówi się trudno. Są ludzie i melepety.
niedziela, 17 września 2017
AMADEO, czyli chmielowo-malinowy szejk Kingpina
Soundtrack? A niech będzie I ran. |
Milkshake IPA to obok NEIPA chyba najpopularniejszy obecnie trend w polskim rzemiośle. Rzecz jest w teorii prosta - przyzwoicie nachmielone IPA podkręcamy laktozą, a często również dodatkiem w postaci owoców. Pod modę podczepił się strzelający w ostatnim czasie premierami Kingpin i w sklepach pojawił się Amadeo. Citra, Mosaic, przecier z malin, a na deser gładkość pszenicy i owsa. Po takiej zapowiedzi chyba nie tylko na moich spodniach w pewnym miejscu pojawiło się wybrzuszenie.
sobota, 16 września 2017
Welcome to VERMONT IPA - taka bardziej zachodnia Nowa Anglia
[adekwatny soundtrack do recki] |
Drugie piwko z ostatniego facebookowego głosowania to Welcome to Vermont IPA. Autorów nie trzeba specjalnie przedstawiać, bo Doctor Brew wciąż pozostaje jednym z najgłośniejszych polskich rzemieślników, choć z różnych powodów. Czy ich NEIPA okaże się powrotem do przyzwoitej formy?
środa, 13 września 2017
POŻEGNANIE KORPORACJI z płatkami drewna wiśniowego
Spodziewałem się, że w ostatnim głosowaniu wybierzecie raczej Vermonta Dohtorów, ale RIS to jest jednak RIS. Nie żeby mnie to martwiło, bo sezon na mocarze powoli się zaczyna i organizm już trochę się tego domaga. Nie, łapy jeszcze się nie trzęsą.
sobota, 9 września 2017
Vermont American IPA z browaru WRĘŻEL
Z piwami Wrężela w ostatnim czasie nie było mi za bardzo po drodze, co zresztą da się zauważyć na blogu, gdyż browar gości tu po raz pierwszy. Nie znaczy to oczywiście, że nie próbowałem nic - bywało lepiej, bywało i nie tak dobrze, jednak po tych dobrych trzech latach kontraktowiec miał na tyle dużo czasu, by otrzaskać się z dynamicznym rynkiem i złapać formę. Kontrolkę najlepiej przeprowadzić na świeżynce, a takową jest właśnie Vermont American IPA.
piątek, 8 września 2017
Desperados vs Kustosz o smaku tequili
¡Hola, Mundo! ¡Hola, Amigos!
Z okazji piątku zabieram Was wszystkich do słonecznego, pachnącego nachos i narcoticos, rozśpiewanego Meksyku. W tej mentalnej podróży pomogą nam dwa piwka - będący żywą legendą Desperados oraz całkiem jeszcze świeża podróbka w postaci Kustosza o smaku tequili.
poniedziałek, 4 września 2017
NIEZŁA SZYCHA, czyli podchmielony Jagiełło
Takie coś mi wpadło w łapki. Konkurencja coraz bardziej przyśpiesza, więc Jagiełło się obudził i jakiś czas temu zapowiedział Niezłą Szychę. Nawet informowałem o tym na swoim facebooku, natomiast do dziś nigdzie tego piwka nie widziałem i zdążyłem już o nim zapomnieć. Trafiłem na nie przypadkiem w Delikutasach, gdzieś sprzedawano je za - uwaga - 7,99 zł. Być może to sklep zaszalał, bo spodziewałem się oczywiście czegoś w granicach piątaka. No nic, biere.