Styl: Porter Bałtycki
Ekstrakt: 22,0% wag.
Alkohol: 10,2% obj.
Składniki: woda; słody jęczmienne (jasny pilzneński, karmelowy ciemny, barwiący); chmiele (goryczkowy Magnum, goryczkowy Sybilla, aromatyczny Hallertauer Tradition)
Najlepiej spożyć przed: 18.08.2017 (P1)
pasteryzowane, filtrowane
Kupiłem to piwo chwilę po tym, jak dowiedziałem się o jego istnieniu. Browar Staropolski nie pochwalił się nim nawet na facebooku, a nowy Porter Bałtycki na rynku zawsze budzi u mnie jakąś podnietę. No, może nie taki nowy, bo na krawatce widnieje wyróżnienie z 2011 roku, ale nie spotkałem się z nim nigdy. Partia też jest oznaczona cyferką 1. Jakieś zmartwychwstanie? Kto wie, niech da znać w komentarzu.
Porter na papierze wygląda obiecująco. Górna granica ekstraktu, przyciągający oko woltaż (chyba największy z krajowych reprezentantów tej półki) i 180 dni leżakowania. Krócej niż Warmiński, ale dłużej niż choćby często nieułożony Łódzki. Szarpnąłem się od razu na dwie sztuki, więc też mu jeszcze dam się pokisić w piwnicy.
Zapakowano to w propsowaną w Browarze Staropolskim półlitrową butlę z krachlą (solidnie pierdykło przy otwieraniu) i nawet nie kosztowało mnie to pięciu dych (#pdk).