niedziela, 1 października 2017

RAGNAR z browaru Trzech Kumpli


Głośny Ragnar w końcu otrzymuje swój wpis. Miało to nastąpić wcześniej, jednak ciągle coś stawało na przeszkodzie. Trudno nie zauważyć, że piwo zbiera świetne opinie, więc oczekiwania mam w tym przypadku spore. Przyznam też, że długo czekałem na to piwo, bo miałem w pamięci pierwszy facebookowy post Trzech Kumpli z zapowiedzią tego imperialnego porteru bałtyckiego.

A skąd nazwa? W opisie kazali se wygooglać i tak też uczyniłem. Fani serialu Wikingowie pewnie poczuli się jak w domu, gdyż imię to nosi główny bohater produkcji. Niby dobry serial, godny polecenia, a jakoś się jeszcze się nie zmusiłem do seansu. Zbyt ładni ci wikingowie. No homo, ale tak po zdjęciach to nie przekonują mnie. W każdym razie Ragnar Lodbrok to postać półlegendarna, dzielny władca Danii, wiking i zdobywca. Zabił tysiąc wojowników i zgwałcił osiemset kobiet.

Wolę te etykiety Trzech Kumpli w jaśniejszych barwach, przy czym tej tutaj trudno tak naprawdę coś zarzucić i wikiński motyw się sprawdza. Po prostu tak wolę. Podoba mi się to, że zawsze jakimś modyfikacjom ulega również logo browaru. Kapsel srebrny, długi opis zawartości małej butelki, ogólny skład. Świetny, przyjemny w dotyku papier. 

W trakcie przesypywania zawartości do sniftera widać strumień o bardzo głębokiej, ciemnej barwie. Myślę, że przebija pod tym względem większość rodzimych RISów. Mistrzostwem pod względem barwy jest jednak piana - soczysta, praktycznie brązowa, taka że trudno o ciemniejszą. Aż żal, że jest tak podziurawiona i nietrwała, ech. 

Ragnar jest piwem pachnącym ciężko i wyraziście. Jest słodko, czekoladowo, z alkoholowym akcentem. W efekcie dostajemy w aromacie jakąś nalewkę czekoladową, może nawet porterówkę. Bałtyki czasami dają takimi ciemnymi owocami, co przyjemnie komponuje się z całością i jednocześnie ją wzbogaca, natomiast tu początkowo tego nie znajduję. Po kilku minutach mogę częściowo to odszczekać, gdyż wyłazi taka słodkawa wiśnióweczka, moim zdaniem absolutnie na miejscu. Konkretnie, słodko, zdecydowanie zachęcająco. 

Jeśli chodzi o odczucie w ustach, to nie jest to niestety piwo tak ciężkie, jak bym sobie tego życzył. Ma ciało, nie przeczę, ale teoretycznie lżejsze Echo było gęstsze. Skoro przy minusach jesteśmy, to dodam trochę zbyt odczuwalne wysycenie. Podgryza, po prostu. 

Wady z grubsza mamy za sobą, więc czas na zalety. Pełne jak trzeba, słodkie jak trzeba, ciemne (w smaku) jak trzeba. Mnóstwo dobrej jakościowo czekolady, kakao, palonego zboża, posłodzonej kawy zbożowej. Dalej przypalany karmel, jakaś taka melasa, nutka toffi. Jest naprawdę smacznie. Po przełknięciu przychodzi średnia goryczka o ewidentnie kawowym charakterze. Retronosowo wychodzą wówczas czysto ziarniste akcenty, jakby kawa rzeczywiście stanowiła tu dodatek. Finisz godny całości, stanowiący te słynną truskawkę na torcie - długi, wyklejający, lekko i przyjemnie gorzkawy. Znów fajna kawa, znów to kakao, sympatyczne akcenty opiekane i ciemna skórka od chleba. Bardzo smaczne.

Fajne, zdecydowanie warte zakupu piwko. Do najlepszych brakuje mu właściwie tylko tego balsamicznego odczucia w ustach, które oferowało wyśmienite Echo czy poczciwy Imperator. Tak czy inaczej zachęcam do spróbowania, bo Ragnar to na pewno godne towarzystwo na te coraz mniej przyjazne wieczory. 

Ocena: 7,5/10

Trzech Kumpli - Browar Lotny
Kontraktor: Browar Zapanbrat
Styl: Imperial Baltic Porter
Ekstrakt: 26,0% wag.
Alkohol: 10,7% obj.
Składniki: woda; słody jęczmienne, słód pszeniczny, płatki owsiane; cukier; chmiel; drożdże
Najlepiej spożyć przed: 09.2018
niefiltrowane, pasteryzowane

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz