Cześć i czołem. Mamy dziś środę, więc dzielę się trzecim wpisem świątecznym.
Mam tu nie byle co i muszę przyznać, że na to piwo szczególnie ostrzyłem sobie zęby. Przede dlatego, że może faktycznie się wyróżnić na tle pozostałej szóstki i wnieść coś nowego. Barley Wine co prawda już trochę na rynku mieliśmy, jednak Sweet Temptation jest bodajże pierwszym piwem leżakowanym w beczkach po polskim winie. Szczerze, to na szybko nie przypominam sobie rodzimego BW z beczki po jakimkolwiek winie, choć prawdopodobnie coś tam było. Tak czy inaczej w dobie burbonowych RISów (które oczywiście lubię, niech sobie będą) Brokreacja wychodzi z oryginalnym i obiecującym pomysłem.
Umieszczanie postaci księdza, elementów religijnych oraz opisu o uleganiu grzechowi na etykiecie piwa to wchodzenie na dosyć niepewny grunt. Rozumiem oczywiście przekaz i nie odbieram tego za jakikolwiek atak (zresztą chyba nikt nie poczuł się dotknięty?), ale hej - bywało różnie, a Brokreację uważam akurat za jeden z najbezpieczniejszych pod względem marketingowym browarów. Jak na ironię Sweet Temptation to jednocześnie być może najładniej zapakowanie piwo kontraktowca. Mi przynajmniej pod względem graficznym bardziej podoba się taka stonowana kolorystyka niż te hardkorowe wędzone RISy. No i jest jak zwykle kartonik, więc mogę przy okazji przypomnieć Wam ten wpis.
Już w wyglądzie ma to w sobie coś z wina, bo barwa ociera się o taki ciemny, głęboki rubin, a przy tym trunek jest względnie klarowny. Pianka z kolei kremowa, choć niewielka i szybko dokonująca swego żywota. Rest in pepperoni.
Pachnie... No cóż, kusząco, niech mu będzie. Aromat jest oczywiście w dużej mierze budowany przez słody, natomiast rewelacyjnie przełamują to owoce. Na wejściu karmel, toffi, krówki-ciągutki, świeżo upieczone ciasto, a już po chwili mocno uderzają wiśnie w likierze, czerwone wino czy czerwone porzeczki. Szczerze przyznam, że nie wiem czy użyta beczka powinna wprowadzać do piwa wanilię, ale jest tu moim zdaniem wyraźna. Zwłaszcza po niewielkim ogrzaniu wygładza bukiet i zgrabnie łączy poszczególne składowe. Jest super.
Pierwsze łyki potwierdzają, że jest to Barley Wine. Fajne, uczciwe ciało ładnie zgrywa się z gładkością i stonowanym nagazowaniem. Pod względem smaku Sweet Temptation oferuje z grubsza to, czego oczekiwałem - wyraźną słodowość konkretnie uzupełnioną owocami z beczki. W efekcie zbożowo-karmelowo-biszkoptowa słodycz zostaje w ciekawy sposób przełamana, a całość zyskuje większą pijalność i przyjemny balans. Można w tym miksie też wyłapać delikatną, przyjemną cierpkość.
Co ciekawe, te zapowiadane 50 IBU też całkiem wyraźnie się odzywa. Trochę takie cytrusowe albedo, trochę pestka i skórka winogronowa. Zalega delikatnie, owszem, aczkolwiek ma na finiszu towarzystwo w postaci odsłodowego, deserowego echa, a także drewniano-waniliowego akcentu. Piwo po przełknięciu zostawia więc dłuuugie, kompleksowe wspomnienie.
Myślę, że może to wszystko jeszcze nieco zyskać po krótkich wczasach w piwnicy, bo alkohol coś tam nieśmiało mamrocze, ale naprawdę nie jest to wielki problem. Intrygująca, bogata, a przede wszystkim smaczna rzecz.
Myślę też, że pod pewnymi względami na tyle wyraźnie uzupełnione beczką, że wymykające się z szufladki barliłajnowej. Jeśli macie problem z tym stylem, to tutejsza owocowość może być całkiem konkretnym wabikiem. Piwo nie zapycha ryja, a przy tym ładnie rozgrzewa. Ament, brawo Brokreacja.
Ocena: 8/10
Brokreacja
Kontraktor: Browar Restauracja Regionalna Marysia
Styl: Barlet Wine Barrel Aged
Ekstrakt: 24% wag.
Alkohol: 10% obj.
Goryczka: 50 IBU
Składniki: woda; słody (Pale Ale, Crystal Malt 60L); chmiele (Magnum, Amarillo); drożdże
Najlepiej spożyć przed: 11.10.2018
niepasteryzowane, niefiltrowane
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz