poniedziałek, 29 października 2018

New England DDH DIPA Simcoe + Mosaic z AleBrowaru


Legendarny AleBrowar chyba na dobre przebudził się z letargu i już nawet nie podłącza się pod bieżące trendy w polskim rzemiośle, ale praktycznie je wyznacza. Poświadczyć o tym może między innymi dzisiejsze DDH DIPA - piwko podwójnie chmielone na zimno parką dobrze znanych, kultowych chmieli. 

Co więcej? 20% ekstraktu, prawie 9 alkoholu, w zasypie płatki owsiane i pszeniczne, a wszystko utrzymane w stylu New England. Chyba nie można być bardziej na czasie. O piwie jest bardzo głośno, więc nie mogłem sobie odmówić zdania Wam relacji z tego starcia, bo i sam mam tutaj nadzieję na ostateczny powrót tego starego, przecierającego szlaki AleBrowaru. 



New England DDH DIPA Simcoe + Mosaic 


Nie jest to najpiękniejsza etykieta AleBrowaru, ale nie można jej odmówić nowoczesnego sznytu, pomysłu z przekręcaniem butelki czy dobrego papieru. Informacje, skład oraz opis podano w języku polskim i angielskim, więc pozostaje mi życzyć powodzenia na rynku zagranicznym. 


Mętnie, pomarańczowo, apetycznie. Piana nie zachwyca, ale mimo delikatnie mydlanej struktury trochę mi towarzyszy. 

Choć Simcoe i Mosaic to chmiele znane już bardzo dobrze, to postawienie tylko na tę parę dało w aromacie nie tylko bardzo przyjemny, ale i ciekawy miks. Dojrzałe winogrona i białe wino mieszają się tu ze słodkawą, świeżą żywicznością. Do tego przewija się całe mnóstwo cytrusów, z których najsilniejsze wydają mi się mandarynki. Po czasie wyłapuję jeszcze brzoskwinie. Bardzo świeży, słodki i apetyczny aromat, który sam wdziera się do nosa. 

Ależ to pieści podniebienie... Gładkie, puszyste, odpowiednio nisko nabąblowane. Czuć tu gęstość i to ciało o wadze 20 Ballingów, a jednocześnie fantastycznie przykryto nim niebezpieczny woltaż. 

Udało się tu po części osiągnąć efekt piwa z sokiem owocowym, czego można chyba pogratulować. Całość przypomina w smaku taką egzotyczną multiwitaminę - mandarynki, nektarynki, te wspomniane brzoskwinie, ale też delikatnie cierpkawe skórki cytrusów czy żywica. Pięknie to wchodzi, mimo wyczuwalnej pełni i słodyczy.

To też zasługa faktu, że piwo nie zalepia i nie przytłacza. Goryczka jest co prawda przytemperowana, ale jednak stanowi moment odcięcia się od soczkowatego wstępu. Na finiszu uwydatnia się żywiczność, skórkowość, może też takie grejpfrutowe albedo, a więc nie zostajemy z niczym. Pijalność wręcz niebezpieczna - piwo poniewiera bez litości.


Produkt, jak to młodzież mawia, na czasie. Tak się dzisiaj to robi. Bardzo się cieszę, że AleBrowar wraca na swoje miejsce i to DDH DIPA jest tego najlepszym dowodem. Temat warty rozwinięcia i chyba pojawiło się już kolejne piwo w tej serii, więc na pewno warto się rozejrzeć. Szczerze, to nie pamiętam już kiedy tak bardzo mi podeszło coś z oferty AB... Saint No More 2014? Trzymam kciuki za tegoroczną edycję. 

AleBrowar 
Ekstrakt: 20% wag. 
Alkohol: 8,9% obj. 
Składniki: woda; słód (Pale Ale, owsiany, dekstrynowy), płatki owsiane, płatki pszeniczne; chmiele (SImcoe, Mosaic); drożdże 
Najlepiej spożyć przed: 9.06.2019 
niepasteryzowane, niefiltrowane

2 komentarze: