poniedziałek, 29 lutego 2016

[Piwoteka] Gabinet Iluzji - Recenzja piwa

Uwarzone w: Jan Olbracht Browar Rzemieślniczy
Styl: Milk Stout
Ekstrakt: 14,0% wag. 
Alkohol: 3,9% obj. 
Skład: słody jęczmienne (pale ale, wiedeński, caraaroma, special w, carafa III, barwiący, czekoladowy), słód pszeniczny, laktoza, chmiel (magnum), drożdże S-04
Goryczka: 25 IBU
Data ważności: 31.07.2016
pasteryzowane 


Wszyscy żyją Oscarami, toteż wybrałem sobie piwko, które powinno się wkomponować w ten klimacik. Jeszcze raz Piwoteka. Tym razem dosyć lekki stout mleczny dedykowany łódzkiemu Gabinetowi Iluzji, który to z kolei był pierwszym polskim kinem. Założone zostało w 1899 roku przez Antoniego i Władysława Krzemińskich, i choć Gabinet już nie istnieje, to w 2013 roku otwarto w jego miejscu Stare Kino Cinema Residence, czyli jedyny w kraju hotel będący jednocześnie laurką dla kinematografii, ze wskazaniem na tą łódzką. Jak widać z Piwoteką można liznąć nieco historii, ale przejdźmy do opakowania. 

Jest ślicznie, stylowo i schludnie jak zawsze. Tym razem mamy tu kinematograf, a więc oczywiste odniesienie do wspomnianego kina. Jest historyjka, zabawa czcionką, a dalej przedstawienie stylu, prawie pełny skład (wody znowu nie wymienili) i klasycznie garść dodatkowych informacji. Nie sprecyzowano w którym Olbrachcie uwarzono to piwo, jednak RateBeer twierdzi, że w tym piotrkowskim. Kapsel czarny, pasuje. Klasa.

niedziela, 28 lutego 2016

[Piwoteka] Potężny Pinkus - Recenzja piwa

Uwarzone w browarze Księży Młyn 
Styl: Podwójny Weizenbock 
Ekstrakt: 18,5% wag. 
Alkohol: 7,0% obj. 
Skład: słód pszeniczny, słody jęczmienne (pilzneński, wiedeński), chmiel (Magnum), drożdże WB-06 
Data ważności: 20.04.2016 
pasteryzowane 


W miarę świeża Piwoteka. Kilkukrotnie wspominałem już, że łódzki browar cienię i rozglądam się za wszystkimi nowościami, toteż nie mogłem odmówić sobie Pinkusa. Panowie lubią eksperymentować, co udowadniali niejednokrotnie, jednak tym razem zdecydowali się na klasycznego koźlaka pszenicznego. No, może na sterydach, ale jednak śledzi w składzie wyjątkowo nie widzę. Nazwa odnosi się do postaci cenionego Łodzianina. Mieczysław Pinkus był handlowcem żydowskiego pochodzenia i właścicielem nieruchomości, któremu miasto zawdzięcza jedną ze swoich najbardziej atrakcyjnych kamienic. Przejdźmy jednak do opakowania. 

Nie chcę się znowu powtarzać, no ale uwielbiam tę stylówę. Czarne tło i specyficzna grafika wypełniona tekstem w różnych fontach. Nie trzeba wiele, żeby błyszczeć na sklepowej półce. Jest oczywiście przybliżenie sylwetki bohatera etykiety, jest opis stylu, skład i mnóstwo dodatkowych informacji. Papier wciąż z tych przyjemnie śliskich, choć tym razem da się zauważyć pęcherzyki powietrza, którym jakoś udało się wkraść pod spód w trakcie naklejania. Całość zdobi biały kapsel i nawet tu pasuje, choć czarny byłby chyba lepszy.

sobota, 27 lutego 2016

[Kraftwerk/Wąsosz] THIS IS KRAFT, BITCH! - Recenzja piwa

Uwarzone w: Browary Regionalne Wąsosz 
Styl: Schwarzbier 
Ekstrakt: 13,0% wag. 
Alkohol: 5,2% obj. 
Skład: woda, słody jęczmienne, pszeniczne oraz wędzone torfem, chmiel (Columbus, Chinook), drożdże 
Data ważności: 14.04.2016 
pasteryzowane, niefiltrowane


Po nieszczęsnym Double Trouble częściowo odpowiedzialny za nie Kraftwerk ma szansę zrehabilitować się w kolejnym kooperacyjnym piwie, tym razem z Wąsoszem. Omawiany trunek premierę miał już jakiś czas temu, więc tu i ówdzie zdążyłem przeczytać, że tym razem mogę być dobrej myśli, choć można założyć, że jest to już kolejna warka. Cóż, starałem się, ale po prostu nie udało mi się kupić pierwszej, więc pozostaje sprawdzić, czy piwo nadal trzyma poziom. 

Butelka jest raczej z tych toporniejszych, a nie smukłych kraftwerkowych. Krój etykiety o dziwo też bardziej wąsaty, bez tego specyficznego kształtu, więc Ślązacy raczej nie musieli się za wiele martwić opakowaniem. Papier śliski, z tych lepsiejszych. O ecie było swego czasu głośno, bo przedstawia sylwetki piwowarów odpowiedzialnych za ten napitek, co jest bardzo świeżym pomysłem na rodzimym rynku, a przecież nie jest obecnie zbyt łatwo się wyróżnić w tek kwestii. Do tego gra kolorów a'la Warhol i całkiem fajnie się to prezentuje. Po bokach opis piwa, skład, podstawowe informacje i dane kontaktowe. Mogli się bardziej postarać z morskimi opowieściami, skoro już zaszaleli z grafiką, no ale to już takie czepianie się dla zasady. Kapsel czarny golas. Ściągamy.

czwartek, 25 lutego 2016

[Kraftwerk/Piwoteka] Double Trouble - Recenzja piwa

Uwarzone w: Browary Regionalne Wąsosz
Styl: Imperial Milk Stout
Ekstrakt: 25,0% wag. 
Alkohol: 10,0% obj. 
Skład: woda, słody jęczmienne, laktoza, cukier kandyzowany, chmiel (Columbus), wanilia, drożdże S-04 
niepasteryzowane, niefiltrowane 



Naczytałem się już o tym piwie, przyznaję bez bicia. Nie, żebym jakoś wielce szukał opinii, ale na facebooku trudno było nie trafić na negatywne wypowiedzi. W każdym razie wiem, czego się spodziewać, jednak liczę po cichu, że podejdzie mi wyraźna słodycz i znajdę tu również coś poza nią. Zwłaszcza, że naprawdę czekałem na to piwo, a niespodziewana współpraca śląskiego Kraftwerku z bardzo cenioną przeze mnie łódzką Piwoteką miała prawo rozbudzać apetyty. Jest to również jedno z ostatnich piw, przy warzeniu których brał udział Marcin Mason Chmielarz, a więc zasłużony piwowar tego drugiego browaru. Przejdźmy jednak do opakowania.

Kapsel czarny i goły. Pasuje do całości, aczkolwiek tak medialny i płodny browar jak Kraftwerk mógłby się już dorobić swojego logo na żelastwie. Butelka półlitrowa, co początkowo mnie ucieszyło, ale okaże się, czy to przypadkiem nie za dużo. Etykieta w charakterystycznym kraftwerkowym kroju, ładnej kolorystyce i z całkiem fajną grafiką przedstawiającą bodajże taki klasyczny filmowy czarny charakter z wąsikiem. Są morskie opowieści, które obiecują w sumie sporo, także trzymam za słowo. Zalecane szkło, temperatura, skład, informacje kontaktowe itd. Może się podobać i nie ma sensu czepiać się na siłę, także otwieramy.

wtorek, 23 lutego 2016

[Profesja] Kominiarz - Recenzja piwa

Styl: American Extra Stout 
Ekstrakt: 16,0% wag. 
Alkohol: 6,6% obj. 
Goryczka: 81 IBU 
Skład: woda, słód jęczmienny (Pale Ale, Monachijski, Caramel Light, Carafa Special, Czekoladowy, Black Czekoladowy żytni), dodatki (płatki owsiane, płatki jęczmienne), chmiele (Summit, Admiral), drożdże (Ringwood Ale) 
Data ważności: 30.04.2016 
niefiltrowane, niepasteryzowane


W końcu zawitał do mnie ceniony wrocławski browar rzemieślniczy. Niedawno napisałem reckę Ogrodnika, jednak straciłem zdjęcia, więc postanowiłem nie publikować tego na blogu. Na dziś wybrałem styl, który najbardziej mnie interesował z tych profesji, które były dostępne. Oczekuję solidnie nachmielonego piwa, która jednocześnie zachowa stoutowy charakter. W sumie to tyle, tylko i aż. 

Butelkę zdobi biały, goły kapsel. Etykieta wykonana na dobrym i przyjemnym w dotyku papierze, bez żadnych zagnieceń czy wypukłości. Przyjemna stylówa i staranna grafika, doceniam to. Po prostu za każdym razem miło się patrzy na te krasnale, czy co to tam jest. Są jakieś morskie opowieści, jest pełny skład i dodatkowe informacje. Ładnie się to wszystko prezentuje i zachęca do zakupu. No to zakupiłem.

niedziela, 21 lutego 2016

[Waszczukowe] Łycha Zbycha - Recenzja piwa

Uwarzone w Szczyrzyckim Browarze Cystersów GRYF
Styl: Whisky Stout
Ekstrakt: 16,0 % wag. 
Alkohol: 6,7% obj. 
Skład: woda, słody (jęczmienny, wędzony, owsiany, żytni palony, pszeniczny czekoladowy, zakwaszający), chmiel, drożdże
Data ważności: 28.07.2016
pasteryzowane, niefiltrowane


Nowe Waszczukowe w stylu, który bardzo lubię. Właściwie wszystko na rynku, od Smoky Joe do Black Widow, wchodziło mi z przyjemnością, więc poluję na każdego nowego torfowego stouta. Piwowarów z Wasilkowa darzę pewnym zaufaniem po bardzo smacznym Postrachu Szoszonów, także oczekiwania są tym większe. W jednej dłoni trzymam kciuka, drugą chwytam flaszkę. 

Kapsel czarny, goły. Znowu mamy tu nienajlepszy papier z odklejającymi się rogami i świetną grafikę w charakterystycznej stylówie. Proste logo browaru, ładny dobór fontów. Widzę jakiś nowy znaczek i dowiaduję się, że piwo zajęło w swojej kategorii pierwsze miejsce na Warszawskim Konkursie Piw Domowych - respect. Mamy jeszcze nie do końca sprecyzowany skład i niewiele więcej. W kwestii opakowania ogólnie średnio, ale z potencjałem. Ściągamy kapsel.

piątek, 19 lutego 2016

[Browary Łódzkie] Porter Łódzki - Recenzja piwa

Styl: Porter bałtycki 
Ekstrakt: 22,0% wag.
Alkohol: 9,5% obj. 
Data ważności: 5.11.2016 
pasteryzowane



W końcu kultowy Porter z Browarów Łódzkich. Przez wielu jest zaliczany do czołówki polskich reprezentantów stylu, więc widząc w Leclercu jeszcze starą puszkę z tym napitkiem nie mogłem sobie odmówić zakupu. Kupiłem go już kiedyś, ale jakoś tak potoczyły się jego losy, że wylądował w piwnicy. Na widocznym egzemplarzu data ważności wskazuje, że powinienem mieć do czynienia z piwem dojrzałym, bo o ile się nie mylę, browar daje mu nawet dwa lata przydatności do spożycia. Jeśli jestem w błędzie, to proszę o komentarz, ale na tę chwilę nie oczekuję tu wyraźnych nut alkoholowych. 

Czy mam coś przeciwko puszkom? Nieee. Zagraniczni kraftowcy udowadniają, że da się na nich sporo wyczarować. Nie można tez odmówić względów praktycznych, bo nie przepuszczają światła itp. Jak konserwa prezentuje się w przypadku Łódzkiego? Stara szata graficzna wygląda moim zdaniem nieco lepiej od nowej. Niekoniecznie bardziej elegancko czy nowocześnie, nie. Wręcz przeciwnie, bo czuć tu takiego ducha PRL-u, coś sympatycznie taniego i swojskiego. Specyficzny urok. Trochę kłują w oczy anglojęzyczne wstawki, bo jakoś gryzą się z całością. Oczywiście nie ma też co liczyć na morskie opowieści, precyzyjny skład czy dodatkowe informacje, więc oka zbyt długo nie zawiesimy i trzeba dziada otworzyć.

środa, 17 lutego 2016

[Jan Olbracht Rzemieślniczy] Śmietanka - Recenzja piwa

Styl: Hefeweizen 
Ekstrakt: 12,5% wag. 
Alkohol: 5,6% obj. 
Goryczka: 15 IBU
pasteryzowane, niefiltrowane


Czas sprawdzić, co tam słychać u Olbrachta. Sięgnąłem po piwko z tej bardziej stałej oferty, czyli pszeniczną Śmietankę. O ile Piotrki od czasu do czasu sobie przechylałem, tak klasyki z browaru jakoś omijałem (rym!). Czy słusznie? 

Wszystkie etykiety autorstwa Andrzej Mleczki przechodzą od pewnego czasu lifting i ja to popieram. Grafika praktycznie się nie zmienia, jednak przezroczysta naklejka i oszczędniejsze kolory nadają całości taki nowocześniejszy wygląd. Nadal sympatycznie, ale jakby z wyższej półki. Nic się nie odkleja, jest krótki opis stylu, pełny skład i dodatkowe info. Bardzo fajny firmowy kapsel. Piwo prosi z półki, żeby je kupić.

Ściągam żelastwo i przelewam Śmietankę do żywieckiej szklanki, którą wypadało w końcu odkurzyć. Mamy tutaj jasne złoto z zauważalnym zmętnieniem, jednak jest zaskakująco przejrzyście. Przy dolewce wypłukuję wszystko z butelki i robi się pszeniczne błotko, aczkolwiek kilka farfocli delikatnie kłuje w oczy.

poniedziałek, 15 lutego 2016

[Birbant] RED AIPA - Recenzja piwa

Styl: American India Pale Ale 
Ekstrakt: 16,5% wag. 
Alkohol: 6,7% obj. 
Goryczka: 65 IBU 
pasteryzowane, niefiltrowane


B|


Wszystkie hity od Birbanta mnie omijają, od Old Ale aż po ABW i P.I.S & Love. No dosłownie nic z tego nie trafia do odwiedzanych przeze mnie sklepów, także bida. Pieprzyć to, sięgniem po klasykę, choć po byle jakim Huell Melon Pale Ale jakoś mnie do Birbantów nie ciągnie. Wziąłem raczej z braku laku, bo niby niezłe. 

Nie wiem, kto robił etykietę, ale zakładam, że FLOV. No i dobrze, bo to pewna jakość. Jest ślisko, równo i schludnie. Grafika prosta, lecz stylowa i klimatyczna. Jest tabelka z parametrami, jest opis i pełny skład, są jakieś dodatkowe informacje. Nawet kapsel do kolekcji się znalazł. Trudno się czepiać, dobra robota.

Kowboj jest prawie klarowny i w kolorze, powiedziałbym, bursztynu takiego. Piana obfita, w kolorze lekko przybrudzonej bieli. Dziurawi się trochę, syczy, lecz można to jeszcze przełknąć. Średnio trwała i raczej nieskora do koronkowania. A, no i pozostaje po niej kożuszek, także plusik za to.

sobota, 13 lutego 2016

Piwo dla kobiet. Czym odciągnąć płeć piękną od lagera z sokiem?

Od razu napiszę, że owszem, są kobiety wychylające bez mrugnięcia okiem Imperial IPA z goryczką na poziomie 150 IBU i kochają takie piwa. Wiem też z własnego doświadczenia, że przyjemnie jest poczęstować nieobeznaną panienkę gorzkim piwem i oglądać wytrzeszcz oczu z wyrazem obrzydzenia na twarzy. Przychodzi jednak w końcu taka chwila, że chciałoby się obdarować swoją panią piwem, które faktycznie zasmakuje i zainteresuje ją tym światem. Jest to więc poradnik, a może raczej lista propozycji, dla facetów, którzy nie chcą już więcej słyszeć Ło kurrrrwa, jakie gorzkie!, a raczej przekonać swoje kobiety, koleżanki, matki czy babcie, że też mają czego szukać w multitapach. Oczywiście przedstawicielki płci pięknej też mają prawo to czytać i same sobie coś kupić, zapraszam, czemu nie.


czwartek, 11 lutego 2016

[Reden] Wielka Szycha - Recenzja piwa

Styl: Bohemian Pilsner
Ekstrakt: 12,0% wag.
Alkohol: 5,0% obj.
Goryczka: 40 IBU
niepasteryzowane, niefiltrowane


Próbuję tego piwa chwilę po całkiem udanej Polce. W ogóle myślałem nad pojedynkiem w stylu Czy warto przepłacać?, ale mimo wszystko parametry zbyt różnią te piwa. Od kraftowców oczekuję jednak lepszego nachmielenia, no bo po prostu za tę cenę wypada, żeby coś się działo. Pils górnej fermentacji wyszedł Redenowi znakomicie i jest najlepszym piwem, jakie próbowałem z tego browaru, tak więc ciekaw jestem, jak poradzili sobie z wersją klasyczną. Jadymy. 

Ta główna seria jakoś nie zachwyca mnie opakowaniem. Trochę dziwny krój etykiety, graficznie nie za wiele się dzieje. Dużo bardziej podobał mi się wspomniany wyżej Czech Point, no bo z jajem to było. Nie mogę jednak odmówić ogólnej schludności i jakości materiału. Na odwrocie przedstawienie stylu, sprecyzowany skład i dodatkowe informacje. Kapsel firmowy. Niby dobrze, a jednak może być lepiej.

wtorek, 9 lutego 2016

[Bytów] Polka Pils - Recenzja piwa

Styl: Bohemian Pilsner
Ekstrakt: 9,5% wag.
Alkohol: 4,5% obj.
pasteryzowane, niefiltrowane


Polka ma już właściwie status piwa kultowego. W końcu tanie i dobre. Niedawno jednak coś się w Wąsoszu pozmieniało i jakiś facet przeniósł się do browaru w Bytowie, a Poleczkę zabrał ze sobą. Warto sprawdzić, czy jest to to samo piwo, czy tylko fatałaszki, bo podobno receptura została w Wąsoszu pod marką Marynka Pils. Telenowela trochę, ale niech se każdy robi co chce, byle klient był zadowolony. 

Widzę, że jakościowo etykietka poszła do przodu. Graficznie bez zmian (podoba mnie się), ale papier jest z tych śliskich i nieskazitelnych, co znacznie poprawia ogólny odbiór. Progres nastąpił jeszcze w Wąsoszu, ale miło, że w Bytowie się tego trzymają. Jest oczywiście pełny skład, jest całkiem sympatyczny opis. Kapsel czarny i goły. Otwieramy.

Z wyglądu Poleczka to naprawdę przyzwoity pils. Jest co prawda lekko zamglona, ale nadal łatwo przejrzysta. Kolor jasny, idący w stronę słomkowego. Przyjemna dla oka praca gazu. Zdobi to wszystko biała czapa piany zbudowana z drobnych i średnich oczek, która opada powoli i szczątkowo zdobi szkło.

niedziela, 7 lutego 2016

[Browar na Jurze] Jurajskie Porter Bałtycki - Recenzja piwa

Styl: Porter bałtycki 
Ekstrakt: 22,0% wag. 
Alkohol: 7,5% obj.
Data ważności: 06.2016 
pasteryzowane, niefiltrowane


Pierwsza warka Jurajskiego Porteru zbierała znakomite noty, a kolejna już niestety dużo słabsze, więc piwo wydaje się trochę niepewne. Jest to jednak jeden z nielicznych rodzimych reprezentantów stylu, którego jeszcze nie próbowałem, więc wypada zaryzykować. Warto nadmienić, że nie jest najtańszy, bo wybuliłem bodajże 7 zł za 330 ml, także trochę bolało. Sprawdźmy, czy piwo wynagradza stratę.

Butelczyna, choć nieprzyjemnie skromna, prezentuje się szalenie elegancko. Postawiono na prostotę, grę kolorów i oczywiste nawiązanie do morza. I ja to kupuję. Żeby nie było zbyt łyso, doklejono taką okrągłą krawatkę z logiem browaru, która spełnia swoje zadanie. Kapsel oczywiście firmowy, ładniutki. Jest pełny skład, a zabrakło morskich (nomen omen) opowieści i ekstraktu, który spisałem z ratebeera.(edit: Ekstrakt jest podany na odwrocie przy małej kotwicy. Zwracam honor, choć łatwo to przeoczyć :P)

piątek, 5 lutego 2016

[Waszczukowe] Postrach Szoszonów - Recenzja piwa

Styl: AIPA 
Ekstrakt: 14,4% wag.
Alkohol: 5,6% obj. 
pasteryzowane, niefiltrowane


W końcu mam okazję poznać browar Waszczukowe. Kontraktowcy z Wasilkowa rozpoczęli działalność w roku 2014, a jakoś nie miałem okazji trafić na ich wyroby. Szkoda, że nie jest to Łycha Zbycha (torf <3), ale dobre AIPA nie jest złe. Piwko uwarzono w Szczyrzyckim Browarze Cystersów GRYF. Tyle w ramach wstępu. 

Jeśli chodzi o opakowanie, to można trochę ponarzekać na nienajlepszy papier, sporo fałdek i odklejające się rogi. Chciałbym też zobaczyć jakieś morskie opowieści, bo nazwy piw i grafiki na etykietach aż się o nie proszą. Rysunek i fonty natomiast bardzo mi się podobają i gdyby zadbać o resztę, to byłyby to naprawdę wyróżniające się flaszki. Skład niesprecyzowany, a kapsel czarny.

Nasz trunek ma kolor ciemnego złota i jest nieco zamglony. Dolewka przynosi kilka farfocli wątpliwej urody, ale pal je licho. Piana w kolorze jasnokremowym, obfita, zgrabnie zbudowana z małych i średnich pęcherzyków. Jest dosyć trwała i nie musiałem się zbytnio śpieszyć z cykaniem fotek, a i dosyć śmiało rozwiesza firanki na ściankach szkła. Może się podobać.

czwartek, 4 lutego 2016

[Flying Dog] Raging Bitch - Recenzja piwa

Styl: Belgian IPA 
Ekstrakt: 18,0% wag. 
Alkohol: 8,3% obj. 
Goryczka: 60 IBU


Dziś zagramanicznie. Flying Dog to uznany browar craftowy z USA. W Leclercu pojawiło się trochę ich piw, więc wziąłem to z najbardziej bóldupną etykietą, ale o tym za chwilę. Wściekła Suka to belgijskie IPA o naprawdę konkretnych parametrach. Piwo niestety kupiłem już kilka dni po terminie przydatności (nie pierwszy raz w tym sklepie), ale chyba nadal mogę oczekiwać solidnego nachmielenia przełamanego charakterystyczną drożdżowością i fenolami. 

Zapakowano to we flaszkę o pojemności 330 ml i zamknięto bardzo ładnym kapslem. Stylówa i kolorystyka niecodziennej etykiety przypomina mi komiksy Silent Hill, które miałem okazję czytać lata temu. Generalnie brud i bazgroły o specyficznym uroku - podoba mi się. Twórca to Ralph Steadman i polecam zapoznać się z jego pracami. Wspomniane wcześniej kontrowersje wzbudza głównie nazwa i przez nią browar został oskarżony o seksizm, a sprawa trafiła do sądu, choć od początku zaznaczano, że odnosi się ona do psa.

środa, 3 lutego 2016

[Zamkowy Cieszyn] Dubbel Cieszyński (leżakowany) - Recenzja piwa

Receptura: Czesław Dziełak

Styl: Dubbel 
Ekstrakt: 18,0% wag. 
Alkohol: 8,5% obj. 
Goryczka: 17 IBU 
Data ważności: 20.11.2015


Minęło już trochę czasu od premiery nowego Grand Championa, którego jeszcze nie próbowałem, ale odłożyłem sobie w piwnicy dwie flaszeczki zwycięzcy z roku 2014. Piłem wersję świeżą i choć zdania były podzielone, to mi piwo smakowało. Czas sprawdzić jak znosi próbę czasu. 

Sama butelka robi bardzo pozytywne wrażenie i pozwala wierzyć, że będziemy mieli do czynienia ze szlachetnym trunkiem. Kolorystyka, dobór fontów i przyzwoity papier wyróżniały cieszyńskiego Dubbla na tescowej półce. Całość zdobi piękny kapsel dedykowany piwu. Pojemność 330 ml wydaje się odpowiednia dla grubszego napitku. Informacji tyle, co trzeba. Jest jakiś opis i podpis Pana Dziełaka. Bardzo fajnie.

Nasz czempion w szkle ma kolor mahoniowy i jest praktycznie klarowny. Nalewa się ze średnią, kremową pianą, która głośno syczy i nie pozwala się sobą zbyt długo nacieszyć. Nic po niej nie zostaje, no ale nie jest to dla mnie zaskoczenie, bo już to przeżyłem.