sobota, 27 sierpnia 2016

[Doctor Brew] Grape Lager - Recenzja piwa

Kontraktor: Browar Czarnków 
Ekstrakt: 11,5% wag. 
Alkohol: 4,7% obj. 
Goryczka: 26 IBU
Skład: woda; słody (pilzneński, karmelowy); chmiele (Super Pride, Mosaic, Aramis); sok z winogron; drożdże 
Najlepiej spożyć przed: 01.2017
pasteryzowane


No i kolejny Doctor. Co ciekawe, jest to u mnie trzecie z kolei piwo tego duetu, które w sklepach kosztuje w okolicach 5 zł. Główki pracują i Panowie zgarniają nowych klientów. W teorii powinno się to odbić na jakości i takie tam, ale w gruncie rzeczy wygląda to całkiem nieźle. Jedenasta, lager, prosty skład, choć z nowofalowym chmielem. No i główna atrakcja, a mianowicie sok z winogron, który ma być wabikiem w tym piwie. Zobaczymy. 

Butelki z Czarnkowa są naprawdę spoko, o czym już w sumie pisałem. Etykieta to taki typowy Doctor Brew, a więc napisy i jakiś rysunek w tle, w tym wypadku kiść winogron - nawet nie jest to brzydkie. Papier jakościowo też ujdzie, ale całość wydaje mi się... za mała. Po prostu. Na odwrocie sporo informacji, nawet odmiany owoców, a zabrakło za to miejsca na drożdże. Opis całkiem fajny, choć bywały już lepsze. Kapsel firmowy. Efekt końcowy - meh, średnio. 

środa, 24 sierpnia 2016

[BroKreacja] The Gravedigger - Recenzja piwa

Kontraktor: Browar Restauracja Regionalna Marysia 
Styl: Russian Imperial Stout 
Ekstrakt: 24,0% wag. 
Alkohol: 10,3% obj. 
Goryczka: 100 IBU 
Skład: woda; słody (Pale Ale, monachijski typ II, Chocolate Rye, Chocolate Wheat, Carafa Special typ III); chmiel Warrior; drożdże Safale US-05 
Najlepiej spożyć przed: 30.12.2016 
niepasteryzowane, niefiltrowane 


No i mamy kolejnego RISa. The Gravedigger miał swoją premierę już dosyć dawno, ale ostatnio znowu zaczął pojawiać się w sklepach. Czyżby druga warka? Może browar wypuszczał go partiami? Nie wiem, ale jeszcze nie próbowałem, więc sięgam z przyjemnością i liczę, że zmyję nim smak ostatniego polskiego reprezentanta stylu, który pojawił się na blogu. No i w sumie tyle w ramach wstępu, bo nie mam pomysłu na więcej. 

Etykieta wygląda znakomicie. Nie jestem jakimś wielkim fanem stylówy BroKreacji, ale ten wszechobecny mrok wypadł bardzo przekonująco, a sama postać i fonty świetnie ze sobą grają. Zamieszczono wszystkie niezbędne informacje, pełny skład oraz zachęcający opis. Całość jak zawsze na bardzo dobrym materiale. Butelka 330 ml, co chyba nikogo już nie dziwi przy cięższych trunkach. Zabrakło tylko firmowego kapsla, ale ten już jest gotowy i będzie zdobił kolejne piwka. Dobra robota. 

sobota, 20 sierpnia 2016

Co by mi szkodziło być patologicznym?!


Może to przynęta, może nie. Czytając felieton Piotra Nowaka z portalu strajk.eu, wyobrażałem sobie autora jako takiego ultrakonserwatywnego piwosza, który nie nadąża (i nadążać z jakiegoś powodu nie chce) za piwną rewolucją. Skąd w ludziach ten strach? Oczywiście odsyłam do lektury

Tekst skupia się na dwóch grupach miłośników piwa, które Pan Nowak określa mianem patologicznych.

czwartek, 18 sierpnia 2016

[Piwoteka] Fabrykanckie świnie - Recenzja piwa

Kontraktor: Browar Księży Młyn 
Styl: Grodziskie 
Ekstrakt: 7,5% wag. 
Alkohol: 2,8% obj. 
Goryczka: 40 IBU 
Skład: woda; słód pszeniczny wędzony drewnem bukowym; boczek wędzony; chmiel Lubelski; drożdże US-05; sól niejodowana
Najlepiej spożyć przed: 31.08.2016
pasteryzowane


Znowu Grodzisz, tym razem od Piwoteki. Oczywiście browar ambitniej podszedł do sprawy i podrasował piwo... boczkiem. Wędzonym takim. Ciekawy pomysł i w gruncie rzeczy nie powinno się to ze sobą gryźć, no bo piwo samo w sobie jest dymione. Ciekaw jestem, czy poza wędzonką wyjdą tu nuty typowo mięsne. Poza dodatkiem wygląda to na w miarę normalne Grodziskie - lekkie, rześkie, fajne. 

Na dobrym papierze ta sama świetna stylówa, co zawsze. Świnka i różowe akcenty bardzo ładnie prezentują się na czarnym tle. Jest jak zwykle wyjaśnienie nazwy, która jak zwykle odnosi się do Łodzi. Dalej pełny skład, trochę dodatkowych informacji i kilka słów o samym piwie. Od niedawna browar korzysta z firmowych kapsli, które wyszły naprawdę zgrabnie. Dobra robota. 

Widziałem u innych, że Świnka się nie pieni, co jest zrozumiałe ze względu na tłusty dodatek. U mnie jednak utworzyła się całkiem spora czapeczka w białym kolorze i wcale zbyt szybko nie uciekała, więc na plus. Napitek oczywiście jasny, słomkowy, nieco zamglony. Nie jest źle. 

poniedziałek, 15 sierpnia 2016

[AleBrowar] Roo Ride i Ortodox Pale Ale


Właśnie zdałem sobie sprawę, że wśród ponad setki recenzji, które obecnie znajdują się na blogu, nie ma żadnego piwa AleBrowaru. Nie jest to aż tak dziwne, jeśli weźmie się pod uwagę, że Panowie jako nieliczni w polskim rzemiośle stawiają raczej na stałą ofertę. Chyba idzie to jako tako w parze ze stałą jakością, bo do takiego Rowing Jacka wracam dosyć chętnie, także są duże plusy tej strategii. No i jak już ogłaszają nowość, to naprawdę się na nią czeka i nie jest to jakieś gówienko. 

Po imperialnym Smoky Joe browar postanowił pójść w zupełnie inną i chyba tę bliższą ich filozofii stronę. Roo Ride to w założeniu leciutkie, ale mocno chmielone IPA na australijskim Vic Secret. Takich piwek nigdy za wiele, zwłaszcza udanych, więc jestem bardzo ciekaw jak wypada to danie. 

W tym samym czasie odkurzono też serię Ortodox, czyli klasyczne, teoretycznie nudniejsze style w wykonaniu AleBrowaru. Kiedyś piłem z niej stouta i był bardzo udany, więc fajnie byłoby go częściej widzieć na półkach. Tym razem postawiono na klasyczne, lekkie jasne ejl - angielskie chmiele, dobry balans i prostota. Michał Saks u Docenta przyznał, że ma to być taka ugładzona pozycja dla klientów nie poszukujących większych wrażeń i jest to ruch, który rozumiem i popieram. 

czwartek, 11 sierpnia 2016

[Browar na Jurze] Wiśnia w czekoladzie - Recenzja piwa

Styl:
Ekstrakt:
Alkohol: 5,0% obj. 
Skład: woda źródlana; słody (pilzneński, monachijski, Carared, Crystal Rosewood, czekoladowy pszeniczny); kakao; miód naturalny; sok z wiśni nadwiślanki; drożdże Wyeast 1028 London Ale; chmiele (goryczkowy Marynka, aromatyczny Lubelski) 
Najlepiej spożyć przed: 01.2017 
pasteryzowane, niefiltrowane 


Całkiem jeszcze świeże piwko od Browaru na Jurze. Wiśnia w czekoladzie... Kojarzy mi się to niestety z piwami babskimi, wiecie, soczki i aromaty naturalne. Skojarzenie jest jednak chyba błędne, bo cena i skład sugerują już porządny produkt rzemieślniczy. Prawdziwe kakałko, prawdziwy miód i sok z ciekawiej odmiany wiśni. Ta nadwiślanka jest ponoć cierpka i wyraźnie kwaśna, więc może nie będzie to wcale tak grzeczny napitek. Nie pokuszono się o przypisanie piwa do jakiegokolwiek stylu, ale warto jeszcze zaznaczyć, że jest to górniak. Może Brown Porter? Zobaczymy. 

Browar preferuje bezpieczne etykiety i raczej nie skręca na te punkowo-kraftowe ścieżki. Nie szkodzi, bo nadrabia elegancją i bardzo dobrym materiałem. Graficznie prosto i z głową, kojarzy mi się to trochę ze sreberkiem z czekolady, co jest oczywiście na miejscu. Nie widzę nigdzie ekstraktu, choć może znowu go przede mną ukryto, jak w Jurajskim Porterze. Szkoda, że nie pokuszono się o bardziej fikuśny opis, ale jest przynajmniej pełny skład. Śliczny firmowy kapsel. Otwieramy. 

poniedziałek, 8 sierpnia 2016

[Doctor Brew] BeFree - Recenzja piwa

Kontraktor: Browar Czarnków 
Styl: Bezalkoholowe 
Ekstrakt: 8,0% wag. 
Alkohol: do 0,5% obj. 
Goryczka: 16 IBU 
Skład: woda; słody (pilzneński, karmelowy); chmiele (Ella, Centennial); drożdże
Najlepiej spożyć do: 01.2017 
pasteryzowane 


Rzemieślnicy nie kazali długo czekać na konkurencję dla całkiem udanego 1 na 100. Doctor Brew uwarzył bodajże pierwsze bezalkoholowe piwo rzemieślnicze i już za to należy się szacun. Mam wątpliwości, czy przebije wspomniany wyżej wyrób Koczkodana, bo skład nie wygląda już tak atrakcyjnie, choć kto wie? Nie można też tak do końca tych piwek porównywać, bo procentowo trochę się różnią i dla kierowców bezpieczniejszą opcją z pewnością będą Doktorzy. Ciekawość jest, więc przejdźmy do ety. 

Jest tak sobie i nic konkretnego nie przedstawia. Zawiesić oko można natomiast na opisie, który wyszedł całkiem fajnie. W składzie brakuje nazwy drożdży. Papier całkiem przyzwoity. Średnio widzi mi się podział na kontrę i front, natomiast Czarnków nadrabia butelkami, bo chyba żaden inny rzemieślnik nie rozlewa swoich produktów do takich. Kapsel oczywiście firmowy. Całościowo ujdzie.

piątek, 5 sierpnia 2016

[Browar w Elblągu/Grupa Żywiec] Specjal Niefiltrowany z rokitnikiem - Recenzja piwa

Styl: Jasny Lager 
Ekstrakt:
Alkohol: 5,0% obj. 
Skład: woda; słód (jęczmienny, pszeniczny, jęczmień); chmiel; rokitnik 
Najlepiej spożyć przed: 30.11.2016 
pasteryzowane, niefiltrowane 


Nawet takiego szalonego beer geeka jak ja nachodzi czasem ochota, żeby walnąć sobie jakieś gówniane piwko. I nie musi to być wcale równoznaczne z piwem złym. Gówniane czyli takie, wiecie, do gryla czy cuś. Prosto i tanio. Też może smakować, a akurat ten wynalazek podobno jest całkiem przyzwoity. Niefiltrowany Specjal. Z rokitnikiem. 

Jak smakuje rokitnik? Nie wiem, ale szanuję autorów, że dodali go (chyba) w normalnej postaci, po kraftowemu, a nie jako aromat czy soczek. Występuje na nadbałtyckich wydmach, więc w sumie takie wakacyjne smaki. Na kontrze jeszcze chwalą się, że piwo nie zostało poddane filtracji tak jak kiedyś. No kurczę, w dobie rzemiosła powinno być tak jak dzisiaj, ale niefiltrowane zawsze lepsze, więc fajnie, że się skusili. 

Co do reszty opakowania, to na pewno jest ciekawiej, niż w wersji normalnej. Cieplejsza kolorystyka, jakieś tam obrazki, nawet przyjemne fonty. Kiepski papier, marszczy się po wyciągnięciu z lodówki, ale nie można mieć przecież wszystkiego. Krawatka jest, kapsel dedykowany piwu jest. Wstydu nie ma

środa, 3 sierpnia 2016

[Hornbeer] Caribbean Rumstout - Recenzja piwa

Styl: Imperial Stout 
Ekstrakt: ?
Alkohol: 11,0% obj. 
Goryczka: 85 IBU
Najlepiej spożyć przed: 1.04.2024 



Przenosimy się znowu do Danii, ale już nie za sprawą Mikkellera. Hornbeer to minibrowar założony w 2008 roku przez Gunhildę i Jorgena Fogh Rasmussenów - nie wiem czy jest to małżeństwo, czy rodzeństwo. Omawiany dziś napitek już w roku założenia browaru zdobyło tytuł najlepszego piwa w Danii, a w 2013 wygrał brązowy medal na European Beerstar. Zapowiada się fajnie. 

Mamy tu do czynienia z imperialnym stoutem. Wyróżnia go z pewnością nietuzinkowy dodatek w postaci rumu oraz leżakowanie w dębowych beczkach. Nie widzę daty rozlewu do butelek, ale podejrzewam, że dają mu okrągłe 10 lat terminu ważności, więc wychodzi, że ten egzemplarz ma już ponad 2 lata. Na moim etykiecie widnieje 11% alkoholu, choć w sieci częściej podają 10% - może wlali więcej rumu czy coś? 

Sama etykieta jest, hmm... specyficzna? Warstwą graficzną zajmuje się założycielka, Gunhilda, która jest również malarką. W sklepie od mojej Panny usłyszałem, że piwo wygląda ohydnie i mam go nie brać. Po części się zgadzam, jednak winą obarczam ten pieprzony comic sans, który tak bardzo został przytulony przez browar. DLACZEGO?! Papier natomiast jest bardzo dobry jakościowo, a półlitrowa butelka zamknięta firmowym kapslem. 

poniedziałek, 1 sierpnia 2016

[Browar Jana] Zajcew - Recenzja piwa

Styl: Russian Imperial Stout 
Ekstrakt: 24,0% wag. 
Alkohol: 9,0% obj. 
Goryczka: 60 IBU 
Skład: woda; słody (Pale Ale, monachijski, karmelowy, czekoladowy i palonu jęczmień); chmiele (Admiral, Goldings, Fuggles, Progres); drożdze S-04 
Najlepiej spożyć przed: 13.10.2016 
pasteryzowane, niefiltrowane 


Chyba jeden z tych mniej rozchwytywanych RISów i jednocześnie jeden z tańszych. Co nieco już o Zajcewie wiem, bo choćby Łukasz Matusik zdążył go porządnie zjechać na swoim fanpejdżu, ale nie jest też tak, że nie podszedł nikomu. Opinie są różne i w sumie to mnie do zakupu zachęciło. Na papierze nie wygląda to źle, bo ekstrakt uczciwy i nie jest to kolejny przypadek udawanego RISa. No ale wypada Ruska uwolnić i poznać troszkę bliżej. 

Nazwa nawiązuje do Wasilija Grigorjewicza Zajcewa - radzieckiego snajpera, którego powszechnie uznaje się za jednego z najlepszych w historii. Na jego temat krąży trochę legend, które w końcu zaowocowały zapewne dobrze znanym części z Was filmem Wróg u bram. Całkiem fajne i logiczne ze względu na styl nawiązanie. 

Etykieta również prezentuje się dobrze. Na eleganckim papierze możemy podziwiać profil poczciwej gęby naszego wojaka, a tuż obok niej lekturkę. Na odwrocie pełny skład i trochę dodatkowych informacji. Kapsel jak zawsze firmowy. Oktavio też miał taką stylówę i podobał mi się ciut bardziej, ale to już głównie kwestia gustu. Ładna rzecz.