NUTA CHMIELU - woda z chmielem

No i doczekaliśmy się konkurencji dla Nachmielonej. I w sumie nie trwało to długo. Temat napojów bezalkoholowych podjął Jan Olbracht Rzemieślniczy z Piotrkowa Trybunalskiego i pokusił się od razu o trzy warianty chmielonej wody: klasyczną, z dodatkiem świeżego ogórka, a także dosmaczoną bergamotką. Mam dwie pierwsze. Napój z Nepomucena całkiem mi podszedł, ale i wierzę, że można zdziałać więcej w tej kwestii i liczę, że dzisiejsi bohaterowie błysną jeszcze bardziej.

Króciutko o etykietach. Są bliźniacze, przezroczyste, bardzo ładne i odpowiednio rozróżnione kolorami. Nie dzieje się tu wiele - i bardzo dobrze. Oko przyciągają i mówią co nieco o samym trunku. Są choćby tabele kaloryczne, do których jako piwosze nie jesteśmy przyzwyczajeni. Skład dosyć precyzyjny, choć zabrakło informacji o odmianach użytego chmielu. Kapsel odkręcany, co też jest fajnym rozwiązaniem. Butelka 330 ml to z kolei trochę mało, ale na spróbowanie powinno styknąć.

NUTA CHMIELU klasyczna

Alkohol: 0,0%

Składniki: woda; granulat chmielowy (0,20%), izomeryzowany ekstrakt chmielowy (0,001%)

Najlepiej spożyć przed: 28.08.2017

pasteryzowane

Delikatnie, minimalnie słomkowo-zielonkawa barwa. Woda jest praktycznie klarowna i odbiór psują nieznacznie takie pojedyncze drobinki.

No w zapachu jest chmiel, faktycznie. Może nie tropiki (a szkoda), ale jest przyjemnie. Przywodzi mi znowu na myśl te dzikusy, które znalazłem w okolicy zamku, a więc miks ziół, trawy i skórki cytryny. Po ogrzaniu słodsza nutka, jakby dojrzała pomarańcza. Nie bucha mi tym oczywiście w gębę, jest to subtelny aromat, ale coś się tu dzieje.  

W smaku też jest całkiem fajnie, choć brakuje gazu. Z jakiegoś powodu wydawało mi się, że napoje będą nasycone... Cóż. Przyjemne, stonowane akcenty granulatu chmielowego, które w gruncie rzeczy zgadzają się z zapachem. Może więcej tu tej skórki cytryny. Nie będę ukrywał, że bardzo przypomina mi to Nachmieloną. Odpaliłem sobie reckę tamtej i jest bliźniaczo. Goryczka minimalna. Posmak nieco metaliczny, trawiasty, stonowany. 

Smaczne, niezłe. Moim zdaniem od Nachmielonej gorsze tylko z powodu braku bąbelków, ale nie każdy przecież ich szuka. Można sięgnąć. 

Ocena: 6/10

NUTA CHMIELU ze świeżym ogórkiem

Alkohol: 0,0%

Składniki: woda; cukier; granulat chmielowy (0,25%), ogórek świeży (0,24%), izomeryzowany ekstrakt chmielowy (0,001%)

Najlepiej spożyć przed: 1.09.2017

pasteryzowane

Napój jest delikatnie mętny z widoczną zawiesiną drobinek. Barwa jaśniutka, przygaszona, wpadająca w słomkę. Piany brak. 

Jest ogór w aromacie. Świeży, zielony, soczysty. Nawet taki bardziej z babcinego ogródka niż z Kauflandu. Miał być i jest. Pytanie, czy to jest to, czego chciałbym w takim napoju. Nie jest to nieprzyjemne, ale szczerze, to nie zachęca jakoś do zanurzenia mordki. Może to też kwestia tego, że on tu dominuje i ja właściwie nut chmielowych nie wyłapuję. Jako uzupełnienie cytrusów mógłby zrobić ciekawą robotę, a tak... Surówka z ogórka. No i MOŻE delikatna ziołowość, ale w ciemno powiedziałbym, że nie ma tu chmielu. Średnia intensywność. 

Tu jest jakby troszkę gazu, w odróżnieniu do poprzednika. Może złudzenie, ale jest to okej. W smaku też wychodzi ogórek, ale tym razem dominuje... woda. Wszystko jest tu bardzo stonowane i na pewno nie pomylicie tego z lemoniadą czy coś. Razem z zielonym dodatkiem na tyłach czai się taka granulatowo-cytrusowa nutka, jakby na kawał ogóra przypadło ździebko albedo cytryny. Nie jest słodko i nie należy się bać cukru w składzie. Goryczki brak. Finisz również stonowany, bardziej w charakterze skóry ogórka. Trochę mdły.

Nawet to to pijalne, mimo wszystko, ale czy przyjemne? Chmiel na granicy autosugestii, a ogórek jako główna atrakcja nie robi roboty. Dziwny, nudny napój.

Ocena: 4/10

Jest jeszcze ta wersja z bergamotką, której nie udało mi się dorwać, a zapowiada się przyjemniej niż ogórek. Osobiście czekam jednak na odważniej chmielone wody.