Pokazywanie postów oznaczonych etykietą foreign extra stout. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą foreign extra stout. Pokaż wszystkie posty

piątek, 30 marca 2018

ART+16 Blueberry FES Nitro z browaru Stu Mostów


Sprawdźmy to najtro. Wrocławski browar Stu Mostów zaskakiwał już niejednokrotnie i przez lata udowadniał, że potrafi się od czasu do czasu wyróżnić nawet na tle równie ambitnej konkurencji. Tym razem zainwestowano w technologię pozwalającą na nasycanie piwa azotem, co ma oczywiście zapewniać popularny efekt ginesa. Pierwsze takie piwko już za nami, natomiast chwilę później świat ujrzała kolejna odsłona kooperacyjnej serii ART - Blueberry Foreign Extra Stout Nitro. To wzbudza we mnie nawet większe emocje i borówki w takim solidnym ciemniaku są konkretnym wabikiem. 

poniedziałek, 28 sierpnia 2017

WWA, czyli nocna przejażdżka z Bazyliszkiem

[soundtrack do recki]

Przyszedł czas na piwo z warszawskiego Bazyliszka. Browar doświadczony, płodny, do niedawna dostępny chyba tylko z kranów, więc dla mnie, butelkowca, praktycznie nieistniejący. Majstry dogadali się jednak z Zodiakiem i tym oto sposobem możemy bez większego trudu znaleźć ich piwa również w sklepach specjalistycznych. 

czwartek, 20 kwietnia 2017

Bracia Figo BRAGGOT


Rzemieślnicy zabrali się w końcu za Braggota - miks piwa i miodu pitnego. W teorii to miód powinien stanowić większość zasypu, jednak ze względów prawnych Perun i łódzka Piwoteka zdecydowały się jednak przekazać władzę słodom. Pozostaje nam oczywiście i tak pogratulować próby, a blisko 50% miodu w składzie też z pewnością da o sobie znać.

Poza tym jest między tymi piwami sporo różnic. Pan Czogalla zdecydował się na fuzję z Barley Wine, a w składzie oprócz miodu wielokwiatowego widnieje również gryczany. 1423 to z kolei single honey wielokwiat plus solidny ciemniak w postaci Foreign Extra Stouta. Jedno i drugie rozbudza oczekiwania.

czwartek, 23 marca 2017

PRZERWA KAWOWA - polecana przez baristów


Browar Zakładowy z Poniatowej ostatni raz na blogu gościł... niemal rok temu, a więc krótko po starcie. Wówczas recenzowałem cztery debiutanckie piwka, które zrobiły zdecydowanie pozytywne wrażenie. Później nastała cisza, bo i niestety te cacka nie mają szczególnie dobrej dystrybucji w moich okolicach, ale jednak co nieco udało się spróbować i można chyba spokojnie uznać chłopaków za czołowy młody browar w Polsce. 

sobota, 4 marca 2017

Hydrozagadka Baltic Salty Stout - FES po bałtycku


Uciekam na chwilę od sztosów i sięgam po coś skromniejszego. Absztyfikant Łukasza Szynkiewicza startował bodajże jako browar domowy. Dziś piwa spod tych skrzydeł mamy okazję zakupić w sklepach specjalistycznych. 

Pierwszy był Ostatni (a ostatni będą pierwszymi) Dzień Grawitacji, który praktycznie sam wskakiwał do gardła, więc można było wypatrywać z nadzieją kolejnych produkcji. No i niedawno dostaliśmy coś z innej beczki - Hydrozagadka, czyli FES z dodatkiem soli. Baltic Salty Stout. W ostatnim czasie dużo łatwiej mi kupić RISa niż FESa, więc liczę, że wyszło to dobrze. A jeśli wyszło dobrze, to że się sprzeda.

środa, 25 stycznia 2017

FES Cieszyński - gdy zamawiasz espresso, a dostajesz słodką lurę...



Żarty o tubie i Tesco straciły już nieco na świeżości, więc odłóżmy je na bok. O ile dla zasady miałem sobie zrobić dłuższą przerwę od piw z Browaru Zamkowego w Cieszynie (co nie byłoby trudne, bo nawet ostatni Grand Champion nie wzbudził mojego zainteresowania), to jakiś czas temu pojawił się FES. Owszem, to też nie jest styl za którym na co dzień się uganiam i tego delikwenta również nie szukałem. Znalazł się przypadkiem w markecie, a ja miałem akurat ochotę na ciemniaka tych gabarytów. 

piątek, 15 lipca 2016

[Pinta/Carlow O'Hara's] Lublin to Dublin 2016 - Recenzja piwa

Styl: Foreign Extra Stout 
Ekstrakt: 18,5% wag. 
Alkohol: 7,0% obj. 
Skład: woda; słód jęczmienny i pszeniczny; chmiel (Lubelski, Marynka); drożdże
Najlepiej spożyć przed: 28.11.2017 


Trzecia edycja Lublin to Dublin, trzeci stout. Oczywiście z roku na rok są to różne szufladki i, co ciekawe, są to piwa coraz mocniejsze, więc jeśli browary pociągną tę zabawę, to w końcu powinniśmy doczekać się RIS'a. Póki co możemy się cieszyć konkretnym, tradycyjnym FES'em, któremu niektóre browary chętnie przypisałyby miano imperiala, jednak tu nie pozwolono sobie na takie machlojki. Kiedy ostatni raz takiego FES'a piliście? No właśnie, w Polsce nie ma tego dużo, a jak już, to podkręcone dodatkami (co nie jest oczywiście złe). Tradycyjnie uwarzono to w browarze Carlow w Irlandii i nachmielono po polskiemu. Poprzednie dwie edycje były naprawdę fajne, a nie są to jednocześnie tanie rzeczy, więc liczę na udany wieczór. 

Zapakowano to godnie. Bardzo ładna butelka i dobra jakościowo etykieta podzielona na front i kontrę. Na szyjce krawatka. Szlachetna grafika i przemyślany dobór fontów. Widać, że o całość zadbali głównie Irlandczycy, bo to nie jest pintowa stylówa, ale nie ma się co dziwić. Na tyłach opis w dwóch językach (po polsku dużo krótszy), niesprecyzowany skład i info kontaktowe, a więc też po irlandzku. Zabrakło firmowego kapsla, poza tym jest naprawdę nieźle. 

środa, 11 maja 2016

[Hopkins] Angelene - Recenzja piwa

Kontraktor: Browar Kościerzyna 
Styl: FES z suską 
Ekstrakt: 17,5% wag. 
Alkohol: 7,8% obj. 
Goryczka: 38 IBU 
Skład: woda; słody (Pale Ale, pszeniczny, Caraspecial I, czekoladowy ciemny); chmiel (Magnat); drożdże (S-04); dodatki (płatki jęczmienne, prażony jęczmień, prażona pszenica, płatki dębowe, suska sechlońska) 
Data ważności: 27.08.2016 
niepasteryzowane, niefiltrowane 


Cóż za niespodzianka - nowe piwo od Hopkinsów! Trudno za nimi nadążyć i wyrastają na najbardziej płodnych kontraktowców. Piwko przywiozłem z Beergoszczy i choć planowałem zakupić torfowy Biohazard (niby się sprzedał), to Angelene zapowiada się równie zacnie. Mocarny Foreign Extra Stout napakowany dodatkami, w tym rozreklamowaną przez Kormorana wędzoną śliwą, ma potencjał do robienia wrażenia. Jeśli chodzi o nazwę, to Panowie inspirowali się podobno kawałkiem PJ Harveya, z tym że w wykonaniu rodzimych wokalistek

Browar coraz odważniej bawi się etykietami i wyszło to na dobre, bo możemy tu podziwiać chyba najładniejszą z dotychczasowych. Jest takie lekko witrażowe (ekspertka twierdzi, że secesyjne) drzewko obwieszone śliwkami i pokolorowane w przemyślany, przyjemny dla oka sposób - i tyle, więcej do szczęścia nie trzeba. Po lewej opis piwerka, po prawej ładnie rozmieszczony skład i infografika. Dziwi tam tylko akronim FES pisany jako Fes, skoro na froncie jest prawilnie wielkimi literami. Mały babolek, ale rzucił się w oczy. A, no i kapsel biały. 

niedziela, 17 kwietnia 2016

[Piwoteka] Ucho od śledzia - Recenzja piwa

Uwarzone w browarze Księży Młyn 
Styl: Foreign Extra Stout 
Ekstrakt: 14,0% wag. 
Alkohol: 5,5% obj. 
Goryczka: 50 IBU 
Skład: woda; słody jęczmienne (Pale Ale, czekoladowy, wędzony); płatki owsiane, śledzie świeże, śledzie wędzone; chmiele (Magnum, Fuggles); drożdże S-04 
Data przydatności: 31.07.2016
pasteryzowane 


Strasznie się napaliłem, gdy zapowiedziano to piwo, a nie było mi dane spróbować. Niedawno do sklepów trafiła jednak kolejna warka w rozsądniejszej ilości, więc tym razem nie musiałem za wiele szukać i Ucho samo się znalazło. Mamy tu takiego słabszego FES'a z bardzo nietypowym dodatkiem, a mianowicie polskim sushi w wersji świeżej i wędzonej. Taki rodzimy odpowiednik oyster stoutów. Pomysł nietuzinkowy, do czego łódzka Piwoteka zdążyła nas już przyzwyczaić, jednak znalazł swoich fanów. Ja śledzi trochę się boję, ale raz się żyje. Jakoś to będzie. 

Jakiś czas temu browar zaprezentował firmowe kapsle, lecz tutaj mamy jeszcze golasa. Szkoda. Etykieta jak zwykle śliczna i tym razem nawiązuje do kultowego filmu Vabank. Pełny skład, opis stylu, polecane potrawy, szkło (słoik - szanuję), terefere - jest wszystko. Klasa, moi drodzy.

wtorek, 1 marca 2016

[Kingpin] Turbo Geezer - Recenzja piwa

Uwarzone w Browarze Zarzecze 
Styl: Double Irish Espresso Stout 
Ekstrakt: 19,1% wag. 
Alkohol: 8,3% obj. 
Skład: woda, słody jęczmienne (pale ale, whisky light, czekoladowy, Aroma, Abbey, Cara Blond, barwiący), słód pszeniczny jasny, słód żytni, palony jęczmień, chmiel (Cascade, Amarillo, Simcoe), kawa, laktoza, wanilia burbońska, cukier kandyzowany ciemny, drożdże S-04 
Data ważności: 16.06.2016 
pasteryzowane, niefiltrowane 


Coś ciemno u mnie na blogu ostatnio, ale i pogoda póki co sprzyja takim piwom. Wczoraj nawet tak śniegiem przywaliło, że sam DiCaprio zaczął wstydzić się swojej przemowy, ale zostawmy już memy. Tym razem może nie nowość, jednak trunek, który kiedyś tam zrobił na mnie spore wrażenie i z przyjemnością do niego wracam, żeby skontrolować obecną kondycję. Turbo Geezer to rzecz jasna Geezer na sterydach. Większy ekstrakt, więcej alkoholu, więcej laktozy i dobrej gatunkowo kawy przygotowane przez Brisman Crew. Jakby było mało, to dochodzi do tego leżakowanie z płatkami dębowymi po whisky i nowofalowy chmiel. Piwo chyba szczególnie nie potaniało od czasu premiery, bo zdaje się, że cena przekracza dychę. Oczekuję udanego wieczoru.

Jakiś czas temu pojawiły się kingpinowe kapsle, a chyba nie mam jeszcze takiego w kolekcji, więc sutki ze szczęścia twardnieją. Grafiki browaru zaliczyć można śmiało do tych fajniejszych na rynku i świnia w różnych kreacjach naprawdę się tu sprawdza. Tym razem jako wkurwiony leprikon też oczy przyciąga, a tło złożone z koniczynek, ziaren kawy i innych dupereli, zatrzymuje spojrzenie na dłużej. Wszelkich informacji jest naprawdę sporo, w tym morskie opowieści. Papier jeszcze nie z tych najlepszych, ale wydaje się w porządeczku. Zgrabnie.