poniedziałek, 26 września 2016

[whisker.beer] Whisker A1 i Whisker A2 - Recenzje piw

Przyszła kolej na whisker.beer. Jest autorski projekt Marcina Ostajewskiego, czyli majstra z browaru Wąsosz. Browar stawia raczej na stałą ofertę, więc zakładam, że Whiskery mają zaspokajać ambicje Marcina w kwestii eksperymentów oraz nowości. W każdym razie ja tak to sobie tłumaczę, bo według strony projektu wszystkie piwka mają być warzone tylko raz. Nowości podniecają, więc pomysł uważam za fajny i na pewno będę się przyglądał. 

Na start otrzymaliśmy lekkiego, mlecznego i kwaśnego Saisona w dwóch wersjach. Do A1 dodano wiśnie, natomiast do A2 czerwoną porzeczkę. W składzie obu znajduje się również hibiskus. Brzmi obiecująco i jestem bardzo ciekaw, jak to wszystko ze sobą zagrało. 

Minimalizm tylko na etykiecie - takie motto towarzyszy projektowi. Rzeczywiście na flaszkach nie dzieje się dużo, jednak podobać się mogą. Szanuję nawiązanie do kotów, bo sam takowego posiadam (cienka jest granica między miłością a nienawiścią...). Ety są bliźniaczo podobno, choć po głębszych oględzinach stwierdzam, że grafiki różnią się nieco kolorem. Sposób nazewnictwa dyskusyjny i częściowo zrozumiały, skoro warki nie będą powtarzane. Są opisy, pełne składy i wystarczająco informacji. Jest schludnie. Świetny pomysł z kocim kodem kreskowym! 


Whisker A1 
Styl: Sour Milk Saison 
Ekstrakt: 10% wag. 
Alkohol: 3,8% obj. 
Goryczka: 20 IBU 
Skład: woda; słody jęczmienne (pilzneński, monachijski); słód pszeniczny; chmiele Magnum, Sybilla); dodatki (kwiat hibiskusa, wiśnie, laktoza, mleko w proszku); mikroorganizmy (drożdże Safale Belle Saison; bakterie L. helveticus) 
Najlepiej spożyć przed: 11.05.2017 
pasteryzowane, niefiltrowane 

Kolorek żywy, taki jasny rubin. Lekkie i równomierne zamglenie. Piana w kolorze przybrudzonej wiśnią bieli i szału nie robi - skromna, syczy i szybko znika do zera. 

Aromat Whiskera A1 jest dosyć ulotny, ale można w nim wyłapać przyjemną fenolową saisonowość przeplataną kwaskową wiśniową nutą. Szybko dołącza do tego charakterystyczna słodycz - laktoza. Z ogrzewaniem całość jakoś nie chce zyskiwać na sile, a szkoda, bo są tu fajne rzeczy.

Piwko lekkie, jak można było tego oczekiwać. Nagazowanie średnie, przyjemne. W smaku wytrawnie z dominującą kwaśną nutą, na której wyraźnie piętno odcisnęła wiśnia. Goryczki jako takiej nie ma. Po przełknięciu retronosowo da się wyczuć fenole i dla mnie to trochę za mało, bo mogłyby nadać piwu jeszcze ciekawszego charakteru. Tak to skojarzenia mam z takim owocowym Berlinerem. Finisz krótki, delikatnie cierpki, zachęcający do ponownego zamoczenia mordki. Szukam jeszcze hibiskusa, którego znam w postaci herbatki, i myślę że podkreśla po prostu cierpką końcówkę. 

A gdzie laktoza? W smaku się nie odzywa, aczkolwiek bardziej chciałbym tego Saisona. Tego brakuje do efektu ŁAŁ, a tak otrzymujemy udane, smaczne, niesamowicie pijalne piwko. 

Ocena: 6,5/10


Whisker A2 
Styl: Sour Milk Saison 
Ekstrakt: 10% wag. 
Alkohol: 3,8% obj. 
Goryczka: 20 IBU 
Skład: woda; słody jęczmienne (pilzneński, monachijski); słód pszeniczny; chmiele Magnum, Sybilla); dodatki (kwiat hibiskusa, czerwona porzeczka, laktoza, mleko w proszku); mikroorganizmy (drożdże Safale Belle Saison; bakterie L. helveticus) 
Najlepiej spożyć przed: 11.05.2017 
pasteryzowane, niefiltrowane 

Z jakiegoś powodu A2 jest o wiele bardziej mętne i nieprzejrzyste. W połączeniu z charakterystycznym kolorem piwo przywodzi na myśl sok z grejpfruta. Piana ponownie skromna i przybrudzona, lecz zdecydowanie trwalsza, jakieś tam wspomnienie po sobie zostawia. 

Pachnie wyraźniej niż poprzednik. Poszczególne elementy składają się tu w zgrabną całość i porzeczka, hibiskus oraz laktoza tworzą coś słodkiego na kształt jogurtu owocowego czy lodów. Przypomina mi się pity niedawno ART+8. O dziwo nie wyczuwam fenoli, a w poprzedniku było ich trochę w aromacie. Nawet bez nich jest tu jednak bardzo przyjemnie. 

Jest równie lekko, bo to oczywiście bardzo podobne piwa. Są jednak znowu drobne różnice na korzyść A2. Kwaśność porzeczkowa jest nieco inna od wiśniowej, taka krótsza i jak by to napisać... czystsza? W każdym razie bardzo przyjemna. Nie ma tu niestety Saisona, jednak zaraz po przełknięciu wychodzi bardziej hibiskus z ciekawą kwiatowo-owocową nutą. Goryczki oczywiście brak. Finisz króciutki i cierpki, z bardzo subtelną mleczną nutką (w ciemno bym nie wyłapał). Biorę łyk za łykiem.  

Pomimo jeszcze bardziej zamaskowanego charakteru Saisona, piwo po prostu dostarcza. Porzeczka jako dodatek spisuje się lepiej od wiśni, a aromat jest ciekawszy i bardziej wyraźny. Jeśli więc nie macie potrzeby spróbować obu premier whisker.beer, to bardziej polecam A2.

Ocena: 7,5/10


Cóż... Gratuluję. Ta parka czekała sobie chwilę w mojej lodówce i jakoś tak wyszło, że pożegnałem nimi lato. Trudno o lepszy wybór, więc jestem bardzo ciekaw Whiskerów jesiennych i tego, co zrodziło się z romansu z czarną solą morską. 

A poniżej mój łapserdak. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz