wtorek, 24 października 2017

Porter Warmiński z WIŚNIĄ, czyli jak robić piwo z sokiem


Przyszedł czas na drugie piwo z facebookowego głosowania i autentycznie cieszy mnie fakt, że Was zainteresowało, bo miałem ochotę poświęcić mu wpis. Porteru Warmińskiego nie trzeba (mam nadzieję) nikomu specjalnie przedstawiać - prawdziwy szlagier Kormorana, jedna z najciekawszych pozycji ze stałej oferty browaru, a często nazywany jest również najlepszym porterem bałtyckim w kraju. W mojej opinii z tych najpopularniejszych reprezentantów przegrywa chyba tylko z Łódzkim, który swego czasu solidnie mną pozamiatał

Różnica między tymi piwami jest jednak taka, że Łódzki trafia na rynek jako piwo z potencjałem, a Warmiński jako z grubsza stały jakościowo, wyleżakowany, pełnoprawny produkt. Zawsze urzekał mnie ułożeniem, balansem i pewnym specyficznym smaczkiem nieznanego pochodzenia, który wyróżniał go na tle konkurencji. Ni to drewno, ni to wędzonka... Nie wiem, ale szanujem.

Do rzeczy. Porter Warmiński z Wiśnią to ostatnia nowość Kormorana i jednocześnie wariacja na temat dobrze znanej klasyki. Jak można wyczytać z etykiety, do półrocznej podstawki dolano naturalny sok wiśniowy i odłożono całość ponownie na leżak. Nie wiem jak długi, ale można chyba spokojnie założyć, że było to od trzech do sześciu miesięcy. Z tego co pamiętam browar chwalił się nie tak dawno, że Warmińskiego leżakuje rok. 

Sok namieszał nieco w parametrach i mamy tu w efekcie większy ekstrakt (23,5% zamiast 21%) i mniejszą zawartość alkoholu (8,5% zamiast 9%). O ile piwka z sokiem nie wzbudzają u mnie z reguły większych emocji, tak tutaj pomysł stosunkowo mi się podoba. Wiśniowe akcenty powinny zgrać się z ciemną bazą jak De Niro ze Scorsese.

Nie pokuszono się o zupełnie nową etykietę, a jedynie skromne, sympatyczne zmiany. Dobrze znany wilczur tym razem spaceruje między trochę łysawymi drzewami wiśni, doszły akcenty w stosownym kolorze, odpowiedni dopisek, no i zmieniony opis. Kapsel i butelka równie dobrze znane, lubiane. Wygląda to ładnie, choć z dystansu łatwo pomylić z wersją regularną.

Ciekaw byłem czy sok podkoloryzuje to piwo w znaczący sposób, jednak barwa nie niesie większych niespodzianek. Może jest to taki bardziej ożywiony, ciemny brąz, natomiast łapy nie dam sobie uciąć. Delikatnie sycząca warstwa beżowej pianki stabilizuje się na niższym poziomie i towarzyszy mi przez kolejne minuty. Jak się za wiele nie wywija szkłem, to i firanką łyk odmierzy. 

Aromat jest intrygujący, z pewnością zachęca. W pierwszej chwili uderzają wiśnie, takie słodko-kwaśne, świeże i rześkie. Super, tylko gdzie podstawa? Ano znajduje się bardzo szybko w postaci ciemnego ciasta, ciemnej zbożówki, akcentów kawy ziarnistej oraz czekolady. Daje to bardzo ciekawe połączenie i nie jest to moim zdaniem jakaś czekolada z nadzieniem, a może ciasto owocowe, może egzotyczna kawa z takim kwaskowym prztyczkiem i aromatem owocowym. Nietuzinkowo w sumie. I wcale nie tak słodko. 

Pierwszy łyczek no i łał, jest tu naprawdę milusio. Zacznijmy od odczucia - Warmiński z Wiśnią ma bardzo fajne body, wyczuwalną puszystość i aksamitną gładkość. Stężenie bąbelków umiarkowane, drobne, czytaj w sam raz. W smaku pełniutkie, tłuste i sycące. Świetny balans między dojrzałą, soczystą wiśnią a podstawką z ciemnych słodów. Tu już zdecydowanie piwo zbliża się do dobrej czekolady z nadzieniem, takiej nienachalnej słodyczki z równie nienachalną, balansującą całość nutą kwaśną. Chyba nie dałoby się tego lepiej zgrać, dla mnie bomba. 

Skromna goryczka, niewybijająca się na tle innych porterów. Przechodzi w bardzo przyjemny finisz, delikatnie gorzkawy - kakao, gorzka czekolada, trochę mocniej przypalona zbożówka i minimalna cierpkość wiśni. Zalega to chwilę, zanika stopniowo, nieco wysusza... I można pić dalej, hej.

Piwo świetnie wyleżakowane, eleganckie, wyraziste i bez krzty wyczuwalnego alkoholu.

Zauważyłem, że Porter Warmiński z Wiśnią nie robi jakiejś szczególnej furory, co w tej chwili już nieco mnie zaskakuje. Pozostał jak najbardziej szlachetny w odczuciu, a przy okazji nieco się wzbogacił. Można rzecz, że jest to połączenie dosyć oryginalne. Piło mi się bardzo przyjemnie, więc zachęcam do zakupu. Kolejna świetna propozycja od Kormorana.

Ocena: 8/10



Browar Kormoran
Styl: porter bałtycki
Ekstrakt: 23,5% wag.
Alkohol: 8,5% obj.
Składniki: woda; słody jęczmienne (jasny, karmelowy, palony), ekstrakt słodowy; naturalny sok wiśniowy (5,2%); chmiel; drożdże 
Najlepiej spożyć przed: 7.07.2018
niefiltrowane, pasteryzowane

1 komentarz: