środa, 25 kwietnia 2018

Black Square z browaru Absztyfikant


Wyewoluowany z browaru domowego kontraktowiec Absztyfikant, początkowo raczej nie rozpieszczający nas ilością premier, w ostatnich miesiącach zdecydowanie przyszybszył. Niech poświadczy o tym fakt, że do niedawna na oku miałem wszystkie zapowiadane nowości, a tymczasem pierwszy RIS gdzieś mi umknął i po prostu trafiliśmy na siebie w sklepie. Obiecuje dużo, więc wziąłem w ciemno. 

Black Square, bo o nim oczywiście mowa, może pochwalić się trzema dobrze znanymi i sprawdzonymi w stylu dodatkami. Laktoza (z którą raczej nie przesadzono, bo etykieta nie zapowiada mlecznego RISa) powinna troszkę wygładzić smak, a prażone ziarna kakaowca podbić tak pożądane przez grubych geeków akcenty czekoladowe. Macerowana (w czym?) tonka powinna z kolei kapitalnie wzbogacić całość migdałami i marcepanem. Jeśli jeszcze będzie to w miarę sycące, to możemy mieć hit. 


Black Square


Zabawa figurami geometrycznymi na etykietach Absztyfikanta nie jest co prawda nowością, ale taki minimalizm jak w tym przypadku jest jednak krokiem stosunkowo odważnym. Myślę, że wyszło to na dobre - grafika pozostaje spójna z resztą oferty, a jednocześnie pozostaje niecodzienna i na swój sposób pociągająca. Dobrą robotę robi tu odpowiedni dobór fontów, aczkolwiek ten malutki podpis pod czarnym polem można sobie było darować, bo jest po prostu nieczytelny. Rozbudzający wyobraźnię opis, częściowo sprecyzowany skład (więcej na stronie browaru), kilka dodatkowych informacji. 


Nieco zaskakuje zalecane szło, którym jest... shaker. Kilka dni temu pisałem o tym, że nie należy się go bać, a wręcz powraca do łask, więc mam też zamiar z niego skorzystać. 

Ciemnobrunatne, ocierające się o czerń i całkiem konkretnie spienione. A piana jak na te procenty udała się nieźle - apetycznie ciemnobeżowa, średnio trwała i ładnie krążkująca. Ładnie się to prezentuje. 


O mamma mia, co tu się zadziało! Wyraźny, wywołujący ślinotok, pełen łakoci aromat. Tonki nie pożałowano - dominują słodkie migdały i marcepan w polewie z gorzkiej czekolady. Coś fantastycznego, chciałoby się choinki samochodowe zapewniające podobne doznania. Całość praktycznie do końca wydaje się ani trochę nie tracić na mocy, więc na spokojnie wyłapuję tu trochę dobra przemykającego w tle - słodki akcent mleczny zgrabnie zazębiający się z wanilią czy ciemne, upalone zboże. 

Szkoda, że nie ma tu więcej Ballingów, bo bardziej zagęszczony Black Square zapewne prostowałby już zwoje mózgowe. Tu mamy przyjemną w odczuciu, uczciwą dwudziestkę czwórkę, a nie zapominajmy o udziale laktozy. Choć syknęło to konkretnie przy otwieraniu, stężenie bąbelków jest niskie jak trzeba, a całość gładziutka jak moje zakola. 

Smak? Nie ustępuje aromatowi, a jednocześnie trochę lepiej zaznaczony jest tu charakter stoutowy. Na wejściu pełnia i szlachetna, nieprzesadzona słodyczka. Wyraźny marcepan w czekoladzie, wyraźna wanilia, sporo kakao. Wszystko ma ten delikatnie mleczny, misiowaty sznyt, ale jest to naprawdę subtelna i zgrabnie wpleciona nuta. Nie jest to z pewnością to, co rozumiemy jako Milk Stout. 

Wspomniana stoutowość ujawnia się przede wszystkim krok dalej, gdy przychodzi goryczka. Średnia, właściwa, nie zaburzająca balansu tego trunku, ale też sprzedająca odpowiedniego kopa nie tak potrzebnej już na tym etapie słodyczy. Czarna jest, kawowa w sensie. A finisz słodko-gorzki i długo trzymający się podniebienia. Pięknie przeplatają się tutaj gorzka czekolada, akcenty palone, marcepan czy czarna zbożówa. Piękna sprawa, są doznania. 


Czy leżakować? Nie leżakować. Piwo jest w optymalnej formie, odpowiednio wyleżakowane, ciekawe, złożone i deserowe. Tu już nie ma czego szukać. 

Mam takie nieprzyjemne wrażenie, że przejdzie to bez echa, co trochę mnie boli. Piło mi się świetnie i prawie z wypiekami na pysku. Jak na RISa wchodzi nad wyraz sprawnie, a chciałbym podkreślić jeszcze raz, że zdecydowanie nie jest on cienki. To chyba po prostu kwestia ułożenia i zgrania wszystkich instrumentów tej małej orkiestry. Póki co najlepszy Absztyfikant i serdecznie Wam Black Square polecam - obecnie jedna z najciekawszych pozycji w sklepach. 


Browar Absztyfikant 
Kontraktor: Browar Czarna Owca 
Styl: Imperial Stout with Cocoa & Tonka Beans 
Ekstrakt: 24% wag. 
Alkohol: 9,5% obj. 
Składniki: woda; słód jęczmienny, płatki owsiane, płatki pszenne; laktoza; palony jęczmień; chmiel Iunga; ziarno kakaowca, fasola tonka; drożdże US-05 
Najlepiej spożyć przed: 21.03.2019 
niepasteryzowane, niefiltrowane

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz