Wheat Wine – co to właściwie jest?
Można powiedzieć, że mamy do czynienia z młodszym bratem Barley Wine. Kluczowe znaczenie ma oczywiście nazwa i Wheat Wine powinno charakteryzować się znacznym udziałem słodu pszenicznego w zasypie. Najczęściej podaje się, że stanowi on przynajmniej 50% całości.
Oprócz wpływu na wygląd (WW z reguły jest jaśniejsze i bardziej zmętnione), pszenica nadaje przyjemniejszego w odczuciu ciała – piwo jest gładsze, bardziej puszyste, treściwe i pełne. Dzięki większej zawartości białek można też oczekiwać zgrabniejszej i trwalszej piany, aczkolwiek spora zawartość alkoholu też ma prawo ją zamordować.
No właśnie – mowa tu o piwach bardzo mocnych, często –nasto procentowych. Winko pszeniczne to typowy winter warmer i propozycja raczej na chłodniejszą porę roku. Zboże, jasne pieczywo, biszkopt, akcenty miodowe i karmelowe, ale również owocowe estry – tego mniej więcej można się tu spodziewać. Delikatna kwaskowość również ma prawo się pojawić. Jeśli chodzi o chmielenie, to już raczej kwestia podejścia danego browaru do stylu, ale teoretycznie na pewno nie powinien dominować.
Teraz praktyka.
[Spółdzielczy/Doctor Brew] Kotwiczne
Styl: Wheat Wine
Ekstrakt: 30,0% wag.
Alkohol: 12,0% obj.
Składniki: woda; słody (Pale Ale, pszeniczny, karmelowy 30); chmiel (Polaris); drożdże US-05
Najlepiej spożyć przed: 30.11.2017
niepasteryzowane, niefiltrowane
Oczekuję dużo dobra.
Kotwiczne rozlano naturalnie do skromniejszych butelek. Co ciekawe, podano zawartość 300 ml, a nie 330 – błąd czy faktycznie są mniejsze? Etykieta jest trochę za wąska, choć dobra jakościowo, z tych takich śliskich. Spółdzielczy jest konsekwentny, jeśli chodzi o te węzły – pomysł fajny, wykonanie estetyczne, a zabawa kolorami wystarczy, żeby wyróżnić dane piwo. Szkoda, że opisu nie robił Doctor, ale ten obecny też zachęca. Kapsel czarny.
Słodziuśko w zapachu. Dominuje biszkopt, takie świeże, jasne ciasto. Na zmianę z nim lubi też przejąć pałeczkę miód. Wpada nawet trochę w taką różową landrynkę. Nie jest jednak zamulająco, bo w tle pałętają się owoce - powiedziałbym, że rodzynki i... dojrzała brzoskwinia? Jest tu też coś charakterystycznego i zastanawiam się, czy nie zachowała się miętowa nutka Polarisa. Niestety szybko się ulatnia. Ogólnie jednak jest to duży kawał ciasta, który powoduje ślinotok. Żadnego gryzącego alkoholu; jeśli już, to szlachetna nalewka. Po ogrzaniu trochę krówek, toffi takie. Warto było dać dojrzeć temu piwo.
Bierzcie i pijcie z tego wszyscy. Zaliczam Kotwiczne do najlepszych piw tego roku. Jest zajebiście przyjemne w odczuciu, szlachetne, dobrze ułożone. Przełomowe. Molestujcie sprzedawców, bo nowość od Spółdzielczego i Doctor Brew to must drink.
Ocena: 9/10
wiele ciekawych treści tutaj.
OdpowiedzUsuńA to jakieś wyszukane trunki, ciekawie
OdpowiedzUsuń