niedziela, 23 kwietnia 2017

RISnieft - ropa, kakao i babcine bombonierki


Browars z Limanowej dla mnie pozostaje jeszcze sporą zagadką. Nie widuję ichnich wyrobów zbyt często w sklepach, chociaż miałem okazję spróbować DryCooli i wyszło zdecydowanie przyjemnie. Dobry omen przed RISem.

Ten miał premierę już jakiś czas temu. Ja zakupiłem butelkę jakoś ostatnio w Pile, tej z piosenki Andrusa. RISnieft (zagadkowa gra słowna - nawiązanie do Gazpromu?) zalicza się co prawda do nieco lżejszych reprezentantów stylu, ale i zdecydowanie nie jest to już FES. Zdolny piwowar z dwudziestki dwójki wyciągnie sporo dobra.

Na należę do fanów etykiet Browarsu. To już kolejny browar, który graficznie opiera się na schemacie jakaś tam nazwa + karykaturalna postać po prawej. W dodatku trochę toporne te ludziki, nieprzyjemne dla mojego wrażliwego oka... RISnieft nieco bardziej przypada mi do gustu ze względu na stonowaną kolorystykę i złote akcenty, choć nawiązanie do ropy przy tym ekstrakcie to dosyć odważny ruch. Jest zachęcający opis i brak dokładnego składu, również na stronie www. Dobry, gładki i starannie naklejony papier.

Piwko jest ciemne. Może jeszcze nie smoliste, ale niedaleko mu do czerni. Piana fajniutka, w przyjemnym kolorze takiego ciemnego beżu, który z reguły zapowiada konkretne piwo. Przyzwoite rozmiary, zgrabna budowa i dobra trwałość. Skromna koronka też się znajdzie. 

W aromacie początkowo klasyka w udanym wydaniu. Dominacja kakao, czekolady oraz kawy, może nawet z kapką mleczka. Po ogrzaniu trochę palonego zboża i jakiś likier owocowy. Albo, pisząc jaśniej, wiśnióweczka. Taka bez gryzącego alkoholu czy coś. Nietuzinkowo i przyjemnie, choć jak na RISa średnio intensywnie. 

Moczę mordkę i już przyznaję duży plus za odczucie - RISnieft jest zajebiście gładziutki, wręcz aksamitny. Ciało też przyzwoite i przy tym ekstrakcie naprawdę trudno oczekiwać większej gęstości. W smaku dosyć pełne, umiarkowanie słodkie. Mam tu mocne skojarzenia z wiśniami w czekoladzie, takimi babcinymi bombonierkami z alkoholem. Nuta tych czerwonych owoców wyraźnie zaznaczona i nieco zaskakująca, ale przyjemna. Nawet kwaskowy akcencik, który tu występuje, kojarzy mi się bardziej z nimi niż palonymi słodami. Uwierzyłbym gdyby napisali, że piwo leżakowało z wiśniami. Goryczka stonowana, choć coś tam się odzywa - mogłaby być większa w tym stylu. 

Wyraźny, długi finisz. Fajne oblepianie kakao, popiołem i akcentem palonym. Nasila się z czasem i robi jeszcze bardziej popiołowato-stoutowy. Ładnie ukryty alkohol - ta nuta likierowata ma szlachetny charakter i nie ma tu mowy o jakimś pieczeniu. 

Świetnie ułożony RIS o ciekawym charakterze. Czuć kunszt piwowara, więc gratuluję. Co prawda można byłoby go np. solidnie nachmielić na goryczkę i tym samym sposobem zadać odbiorcy małego kopniaczka, jednak ta przystępność ma swój nieodparty urok. Nabyty w uczciwej cenie, absolutnie spełnia oczekiwania. Warto, moi drodzy. Mógłbym je powtórzyć.

Ocena: 7,5/10


Browar Browars
Styl: Russian Imperial Stout
Ekstrakt: 22,0% wag.
Alkohol: 8,0% obj.
Składniki: woda; słód jęczmienny, słód pszeniczny, płatki jęczmienne; chmiel; drożdże
Najlepiej spożyć przed: 28.08.2017
pasteryzowane, niefiltrowane

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz