sobota, 26 grudnia 2015

[Szałpiw] Szczun - Recenzja piwa

Styl: Tripel
Ekstrakt: 19,0% wag.
Alkohol: 8,1% obj.




Kolor: Bursztynowy, solidnie opalizujący [2/2]


Piana: Biała, puszysta, bardzo obfita. Ładna budowa z drobnych i średnich oczek. Dobra trwałość i koronkowanie, nie znika całkowicie [3,5/4]

Zapach: Z butelki słodko-żywiczny. Po przelaniu do szkła nadal po amerykańsku: żywica, słodkie cytrusy, dużo cytrusów! Dalej mango, brzoskwinia, kwiatki i charakterystyczne belgijskie drożdże, które bardziej wychodzą z czasem i atakują nozdrza przyprawowością. Intensywnie i nowofalowo, ale z solidnym, klasycznym kopniakiem. Brawo [16/17]

Smak: O dziwo wcale nie jest ciężko, jak na te gabaryty. Średnie ciało. W smaku pełne, wyraziste, dosyć słodkie. Jest przyjemna karmelowość, uzupełniana solidną ilością pieprzu, goździków, jakichś przypraw korzennych, które tutaj już dają o sobie znać od pierwszego łyka. Chmiele nieco się cofnęły, ale tropiki z zapachu wciąż cieszą język swoją obecnością. Do tego jeszcze jakaś taka gruszka dochodzi, czy winogron jakiś. Goryczka całkiem solidna, grejpfrutowa, przechodząca w taki przyjemny, długi, półwytrawny finisz. Alkohol świetnie ukryty, może z wyjątkiem naprawdę delikatnego rozgrzewania. Niebezpiecznie szybko znika ze szkła [19/21]

Wysycenie: Wysokie. Fajne i w stylu, ale gdzieś od połowy trochę mi go zaczęło brakować [3/4]

Opakowanie: Ładna jest ta seria. Morskie opowieści w gwarze poznańskiej, którą bardzo lubię. Informacji tyle, co trzeba, choć poziom Pinty to to nie jest. Złoty kapsel pasujący do etykiety. Szlachetnie i z pomysłem [1,5/2]

Podsumowanie: Właściwie to już klasyk, więc polecam każdemu. Nawet, jeśli ktoś nie lubi Belgów, to dzięki mocno nowofalowemu charakterowi Szczun okazuje się bardziej przystępny i jednocześnie ciekawszy. Znakomite piwo.

Ocena końcowa: 9,0/10

9 komentarzy: