Kontraktor: Browar Zodiak w Kłodawie
Styl: Imperial Red Ale
Ekstrakt: 18,8% wag.
Alkohol: 7,7% obj.
Goryczka: 75 IBU
Skład: woda; słody (pilzneński, monachijski, karmelowy, cukier); chmiel (Columbus, Simcoe, Cascade, Mosaic); drożdże US-05
Najlepiej spożyć przed: 21.02.2017

A cóż tu dzisiaj mamy? Ano imperialne Red Ale przyprawione po amerykańsku. Niezbyt popularny u nas styl, więc może kilka słów o nim. Istotny jest tu balans, bo oprócz chmielu powinna o sobie dawać znać podstawa słodowa, a więc tak uwielbiany przez wszystkich karmel. Trunek raczej degustacyjny, słodki, wyrazisty, może nieco wyklejający, jednak zakończony plaskaczem w postaci solidnej goryczki. Nazwa naturalnie nie jest przypadkowa i kolorystycznie powinno mieć to jakiś związek z czerwienią. No i pokrótce to tyle.

W sensoriku mamy niemal klarowną ciecz o barwie soczystego bursztynu. Na tafli średniej wielkości pianka w kolorze lekko złamanej bieli. Nie jest zbyt jednolita i pojawiają się grubsze bąbelki, ale trzyma się dzielnie. Koronkować już natomiast za bardzo nie chce.

Solidne ciało, konkretna pełnia, imperial jak ta lala. Początkowo słodkie, karmelowe, ale i z wyraźną nutą tropików. Solidna chmielowa goryczka o grejpfrutowym profilu. Troszkę zalega i przechodzi w wyraźny, gorzkawy finisz, gdzie skórki cytrusów przechodzą powoli w taki nieco dziwny taniniczny posmak mocnej, czarnej herbaty. To ostatnie przez chwilę mi przeszkadzało, ale o dziwno po chwili znika zupełnie. Może to kwestia ogrzania trunku, może przyzwyczajenia. Świetnie ukryty alkohol i chyba ciut za niskie nagazowanie.
Jest moc. Bardzo aromatyczne, smaczne i stylowe piwo na nieco chłodniejszy wieczór. Wam polecam, a browarowi gratuluję.
Ocena: 8/10
Sprawdź to:
Browar Spółdzielczy i przyjaciele
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz