Styl: Polskie Ciemne Ale
Ekstrakt: 12,0% wag.
Alkohol: 4,7% obj.
Goryczka: 44 IBU
Skład: woda; słód jęczmienny; chmiele (Iunga, Cascade PL, Puławski); drożdże US-05
Data ważności: 16.04.2016
niepasteryzowane, niefiltrowane

Etykieta to oczywiście ponownie stylistyka PRL, co kapitalnie się sprawdza. Śmieszny gostek opierdalający się w taczce z gazetką i szlugiem zdecydowanie mnie kupił. Chętnie przytuliłbym te grafiki na koszulkach albo nawet plakatach, o czym już kiedyś pisałem. O samym trunku możemy poczytać tyle, ile trzeba, choć mogłoby być więcej. Dobry materiał, kapsel golas. Zabieram się za piwko.

Aromat jest intensywny i mocno cytrusowy, czyli nasza Kaskada musi robić robotę. Po zamieszaniu dochodzi więcej słodyczy i obok grejpfrutów swoje miejsce znajdują mango i papaja. Jeszcze trochę świerku się odzywa. Szukam ciemnych słodów, bo na razie pachnie to normalnie na jasno. Dałem mu się trochę ogrzać, mieszałem, wąchałem i nic. Może nutka kawy, ale w ciemno powiedziałbym, że to jakieś APA. Fajna sztuczka, Panowie.
Piwko dosyć lekkie w odbiorze, gładkie. Umiarkowanie nagazowane, więc jeśli to nadmiar bąbelków był przyczyną wychodzenia, to chyba uciekły w pianę. Dosyć wytrawne, bo trudno mi tu wskazać coś jednoznacznie słodkiego. Początek to przede wszystkim chmiel ze swoimi grejpfrutami, skórkami pomarańczy i żywicą, przy czym jest to takie ugładzone i można odnieść pewne wrażenie wodnistości. Wynagradza nam to całkiem wyraźna, cytrusowa goryczka i długi finisz, gdzie pojawia się czarna kawa, akcenty palone i ciemne pieczywo. Mocno pijalne.
Czytam sobie teraz opinie o tym piwie i jestem trochę zaskoczony. Padają głosy, że to raczej jakiś stout jest, a ja jednak wyczuwam tu przede wszystkim chmiel, takie trochę session black IPA. No nic, oczywiście polecam, przekonajcie się sami. Tak czy srak, powinno zrobić robotę.
Ocena: 7/10
Sprawdź to:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz