czwartek, 11 sierpnia 2016

[Browar na Jurze] Wiśnia w czekoladzie - Recenzja piwa

Styl:
Ekstrakt:
Alkohol: 5,0% obj. 
Skład: woda źródlana; słody (pilzneński, monachijski, Carared, Crystal Rosewood, czekoladowy pszeniczny); kakao; miód naturalny; sok z wiśni nadwiślanki; drożdże Wyeast 1028 London Ale; chmiele (goryczkowy Marynka, aromatyczny Lubelski) 
Najlepiej spożyć przed: 01.2017 
pasteryzowane, niefiltrowane 


Całkiem jeszcze świeże piwko od Browaru na Jurze. Wiśnia w czekoladzie... Kojarzy mi się to niestety z piwami babskimi, wiecie, soczki i aromaty naturalne. Skojarzenie jest jednak chyba błędne, bo cena i skład sugerują już porządny produkt rzemieślniczy. Prawdziwe kakałko, prawdziwy miód i sok z ciekawiej odmiany wiśni. Ta nadwiślanka jest ponoć cierpka i wyraźnie kwaśna, więc może nie będzie to wcale tak grzeczny napitek. Nie pokuszono się o przypisanie piwa do jakiegokolwiek stylu, ale warto jeszcze zaznaczyć, że jest to górniak. Może Brown Porter? Zobaczymy. 

Browar preferuje bezpieczne etykiety i raczej nie skręca na te punkowo-kraftowe ścieżki. Nie szkodzi, bo nadrabia elegancją i bardzo dobrym materiałem. Graficznie prosto i z głową, kojarzy mi się to trochę ze sreberkiem z czekolady, co jest oczywiście na miejscu. Nie widzę nigdzie ekstraktu, choć może znowu go przede mną ukryto, jak w Jurajskim Porterze. Szkoda, że nie pokuszono się o bardziej fikuśny opis, ale jest przynajmniej pełny skład. Śliczny firmowy kapsel. Otwieramy. 

Trunek jest ciemnobrunatny i wydaje się klarowny. Bardzo fajna brązowa beżowa pianka, która ma jeszcze dodatkowo taki różowy odcień od tego soku. Zgrabniutka budowa, zaskakująca trwałość i GENIALNA, wzorowa koronka. 

Pewnie jedliście kiedyś wiśnie w czekoladzie albo chociaż wedla z nadzieniem wiśniowym. Dokładnie tak pachnie to piwo. Intensywnie, słodko, zero sztucznoty. Piękna sprawa. Wychodzą tu też akcenty ciemnych słodów, taka zbożowość, która budzi równie przyjemne skojarzenia z maminymi wypiekami, ciastem czekoladowym, murzynkiem itd. No mniam.

Pierwsze łyki mówią mi, że pycha. Drugie łyki też. O ile zapach to bardziej czekolada z wiśniami, to w smaku jest to faktycznie wiśnia w czekoladzie. Dominuje dodatek soku i choć jest to piwo deserowe, to jest równocześnie wyraźnie kwaskowe. Nie wykrzywia, tak w punkt. Myślałem, że miód trochę to wszystko zamuli, ale nic z tych rzeczy. Goryczki jako takiej tu nie ma, ale chyba nikt jej nie oczekiwał. Finisz krótki i przyjemny, a miesza się w nim wiśniowa cierpkość z czarną zbożówką. Piwko dosyć pełne, a jednocześnie lekkie i niezalepiające. Pijalność wspomaga niskie, stoutowe nagazowanie. 

Jednak nie ma sensu bawić się w jakieś konkretne style. To jest po prostu piwo smakowe, które ma się bronić dodatkami. I broni. W tej kategorii trudno o lepszy wybór. Gratuluję, świetna robota, a wszystkim uprzedzonym naprawdę polecam spróbować. Panie też powinny Wisienkę pokochać. 

Ocena: 8/10


Sprawdź to: 
[Browar na Jurze] Jurajskie ImBEER - Recenzja piwa 

3 komentarze:

  1. piwo rewelacja ale już nie do kupienia :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, też zauważyłem jego brak. Niemniej jednak browar na laurach nie spoczął - polecam dwie nowe pozycje bezalkoholowe.

      Usuń