środa, 27 stycznia 2016

[Rebelia] Ramones'k - Recenzja piwa

Styl: Rock'n'Roll (???)

Ekstrakt: 12,8% wag.
Alkohol: 5,0% obj. 
Goryczka: 40 IBU
Pasteryzowane, niefiltrowane





Rebelia znowu zawitała na blogu. Pijak i Frankenstein zrobiły pozytywne wrażenie, to i chętnie sięgnąłem po Ramones'kę. Zwłaszcza, że mam z muzyką The Ramones całkiem miłe wspomnienia. Nie jestem pewien, czego spodziewać się po stylu Rock'n'Roll, no ale załóżmy, że ma być po prostu smacznie i pijalnie. 

Etykieta jest z grubsza utrzymana w stylówie poprzednich. Na plus ogólny porządek, schludność i pełny skład. Na minus tylko (aż?) grafika, która ponownie pozostawia nieco do życzenia. Jeśli jeszcze dodać do tego oszczędną kolorystykę i proste fonty, to flaszka średnio zachęca stojąc w towarzystwie oczojebnych wyrobów Pinty i AleBrowaru. Warto nad tym popracować. Ściągamy kapsel.

Ramones'k ma barwę jasnego bursztynu i nalewa się ze średnią pianą w kolorze lekko złamanej bieli. Budowa z drobnych i średnich oczek, średnia trwałość. Nie znika całkowicie, a i potrafi rozwiesić firankę, więc nie jest źle. Dolewka była już zamglona, lecz na szczęście obyło się bez pojedynczych farfocli.

Nasz mały punk pachnie całkiem wyraźnie. Najbardziej daje o sobie znać karmelowo-herbatnikowa słodowość, czego można się było spodziewać po składzie. Za tym odzywa się mosaic, w postaci słodkich, białych winogron z domieszką nafty, co nieźle ożywia akcenty słodowe. Dalej może trochę żywicy i w sumie tyle. Jest przyjemnie i bez smrodków, choć mogłoby być tu coś jeszcze.

Piwo jest dosyć lekkie w odbiorze i troszkę za słabo nagazowane. Solidna pełnia, brak odczucia wodnistości. Całość półsłodka. Znowu mocno zaznaczony karmel, ale i z wyczuciem, nie odrzuca. Zaraz za nim odzywają się chmiele i wzbogacają smak akcentami ziołowymi, trawiastymi, żywicznymi i jeszcze charakterystyczną nutą mosaikowej nafty, także dzieje się. Goryczka raczej średnia, ziołowo-trawiasta, całkiem fajna i nie zalega. Finisz wytrawny i długi, choć nie przesadnie intensywny. Nadal czuć echo tej goryczki i jakby nutę metaliczną, która pochodzi chyba od chmielu (magnum w składzie). Sprawia to, że finisz jest bardziej czysty, kojarzący się nawet z niemieckim pilsem. Ciekawe. Spora pijalność, więc wyobrażam sobie to piwo na jakichś koncertach rockowych.

Wyszło smacznie, przystępnie i w sumie całkiem nietuzinkowo. Kolejny fajny browar od Rebelii.

Ocena: 7,5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz