Styl: Bohemian Pilsner
Ekstrakt: 12,0% wag.
Alkohol: 4,8% obj.
Goryczka: 40 IBU
Niepasteryzowane, niefiltrowane
Flaszka prezentuje się całkiem sympatycznie, jak zresztą cała seria. Oryginalny krój etykiety, dopracowana grafika, przyjemna dla oka czcionka. Informacji o trunku jest wystarczająco, a i opis rozbudza apetyt, więc czas ściągnąć kapsel.
W lubrowskim kuflu Nauczycielka wygląda nienajgorzej, choć brakuje jej seksapilu. Piana raczej skromna jak na styl, a i nieszczególnie trwała i nieskora do koronkowania. Szybko się dziurawi i redukuje do pełnego, cienkiego kożuszka. Barwa złocista. Lekkie zamglenie w piwach nigdy mi nie przeszkadzało, aczkolwiek zgadzam się z opiniami pewnych osób, że pils wyjątkowo powinien być klarowny, więc i tutaj trochę mi tego brakuje.
Aromat jest z pewnością mocną stroną tego piwa. Wyraźna i przyjemnie czysta słodowość walczy łeb w łeb o pierwszy plan z chmielową ziołowością i kwiatkami. Maślane nuty, które teoretycznie mają prawo tu być, nie pojawiają się, więc wrażliwcy nie mają się czego obawiać. Ja z przyjemnością wtykałem nos do kufla. Niby nie jest tego dużo, ale nadrabia intensywnością.
Myślę, że piwo jest udane i spełniające oczekiwania miłośników klasyki. Czysty profil, spora pijalność, fajna goryczka i zaznaczona chmielowość - to wszystko jest na miejscu. Osobiście wole jednak tego wytrawnego Niemca od Kraftwerku, ale z Nauczycielką też można się pobawić.
Ocena: 7,0/10
no rewelka
OdpowiedzUsuń