Rzadko zdarza mi się tyle dni bez wpisu, a może i to pierwszy raz. Jak na najdłuższą przerwę, to i tak nie jest źle. Usprawiedliwienie mam, a nawet dwa. Primo, dużo roboty w robocie, gdzie w dodatku spaliłem sobie kark i jest już na etapie odpadania płatów skóry. Secundo, zainstalowałem po latach PES 6, w którego zagrywałem się za czasów gimbazy, no i cóż... Zagrywam się dalej. Pamiętam, że wtedy ze złości jak jakiś debil złamałem sobie przy którymś meczu ząb, ale dziś już jestem dojrzały i tylko przeklinam z umiarkowaną częstotliwością.