Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ipa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ipa. Pokaż wszystkie posty

sobota, 11 sierpnia 2018

Jungle Smoothie z browaru Hopito


Chciałem zacząć zdaniem to nie jest kraj dla nowych kontraktowców, ale jest jeszcze na to zdecydowanie za wcześnie. Niemniej jednak mnóstwo rzemieślników ma już na tyle ugruntowaną pozycję i trzymają na tyle dobrą jakość, że młodym nie jest już łatwo dorwać się do tego niewielkiego cycka. Ja sam (jako konsument śledzący rynek) coraz częściej widuję na pólkach twory niewiadomego pochodzenie autorstwa browarów mi nieznanych. I nie mam parcia, żeby dać im szansę. 

sobota, 23 czerwca 2018

Miłosław Bezalkoholowe IPA z browaru Fortuna


Słoneczko jak na złość się schowało, temperatura spadła na pysk, a od czasu do czasu pojawia się deszcz, ale jak tu nie pokusić się o degustację w plenerze, skoro piwo pozbawione procentów? 

niedziela, 20 maja 2018

Nowa fala z nowego Tenczynka


O mnie nowy Tenczynek również nie zapomniał i stałem się posiadaczem przyjemnego dla oka, starannie zapakowanego zestawu. Wśród piw znalazły się dwa z nowofalowej serii "P" - IPA oraz Milk Stout - którymi to browar podpina się pod wagonik piwnej rewolucji. 

czwartek, 3 maja 2018

Don't Stop Me z browaru Hoppy Beaver


Francuski chmiel na polskim rynku wciąż pozostaje tematem niezgłębionym. Być może nie bez powodu, bo trudno przywołać na szybko odmianę, która mogłaby zaoferować doznania porównywalne z odmianami amerykańskimi, nowozelandzkimi czy australijskimi, ale doczekaliśmy się najwyraźniej czegoś świeżego z kraju białej flagi, a także rodzimego kontraktowca, który spróbuje nam to zaprezentować. 

niedziela, 15 kwietnia 2018

Żywiec Sesyjne IPA - jak się z nim zaprzyjaźnić?


Nie planowałem poświęcać temu piwu wpisu, bo nie chciało mi się go szukać, ale znalazło się samo stosunkowo wcześnie, więc czemu by nie? W zasadzie jestem całkiem ciekaw, co z tego wyszło, bo w przeciwieństwie do choćby wyrobów KP, Żywiec Sesyjne IPA nie musi stać na przegranej pozycji i autorzy mają w ofercie kilka piw, po które sięgam z pewną dozą przyjemności. 

poniedziałek, 16 października 2017

West Coast i Vermont - ajpijejki z BYTOWA


Zapowiedzi Vermonta nie można było przeoczyć, jeśli śledzicie na facebooku fanpage browaru Bytów. West Coast to jednak jak dla mnie spora niespodzianka i w pobliskim sklepie pojawił się razem z tym pierwszym cymesem. Podejrzane trochę, ale wytrawnych IPA nigdy za wiele, więc sprawdzam jedno i drugie. Nie jestem też uprzedzony, gdyż mimo szerokiej oferty dla normików co jakiś czas jesteśmy zaskakiwani naprawdę ciekawymi i udanymi piwami nowofalowymi. Przypomnę choćby Donalda T. czy Trójmiejskie Dymy. Dzisiejszy duet może mieć potencjał.

czwartek, 21 września 2017

Trzy szybkie: BRODACZ (jakiego nie znacie)


Brodacz. Dawno tu nie gościł, a jest nadzieja, że dzieją się tam dobre rzeczy. Akurat ja nie zaliczałem się nigdy do przeciwników tego kontraktowca, raczej ani grzał, ani ziębił, natomiast trzeba przyznać szczerze, że agresywny marketing nie wszystkim przypadł do gustu. 

czwartek, 24 sierpnia 2017

Etz Chaim Lite i Sour Shower, czyli chude Golemy


Nawet nie robiłem głosowania na fejsie, bo wiadomo, że znowu wygra Golem. Cieszy mnie, że interesują Was te piwa, bo również wypatruję kolejnych premier Poznaniaków. Dziś kolejne ciekawe podejście do tematu piw z niższą zawartością alkoholu. 

poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Konstancin IPA, czyli marketowa nowa fala


Żadna nowość, no ale nie piłem jeszcze. W przeciwieństwie do porteru, na to piwo polować nie trzeba - od dłuższego czasu widywałem je w Kauflandzie i jakoś po prostu nie miałem ochoty. Opinie oczywiście widziałem, od dobrych po fatalne, więc nawet jest tu ta nutka ciekawości i podniecenia. 

niedziela, 2 lipca 2017

californiCATion - na Zachodzie lekkie zachmurzenie


Rockmill pod wodzą Andrzeja Millera w ostatnich miesiącach zyskał sobie rzeszę wyznawców, co nie powinno nikogo dziwić biorąc pod uwagę jakość samych piw. Wszystko wydaje się przynajmniej dobre. Po dwóch zbliżeniach z Nową Anglią, przyszła kolei na IPA w nieco bardziej klasycznej odsłonie. O ile za karmelem w piwie jeszcze się nie stęskniłem (mocno uświadomił mnie o tym ostatni twór AleBrowaru i Gościszewa), tak łeścik wydaje się wariantem o którym polskie browary jakby trochę za wcześnie zapomniały. 

sobota, 20 maja 2017

ATOMOWY MORŚWIN - zwierzak pełen niespodzianek


Cieplutko się zrobiło. Dla mnie nawet za bardzo, ale niedziela i przyszły tydzień zapowiadają się już średnio pod względem pogody, więc grill jednorazówka za 6,99 zł (tańszy od piwa, co za czasy) ląduje w plecaku. W Kauflandzie dokupuję kiełbasę niedźwiedzią i lecę do toruńskiego Parku Miejskiego. Warto wykorzystać okoliczności przyrody i machnąć przy okazji reckę w plenerze, bo ileż można korzystać z deski do krojenia i kartki?

niedziela, 14 maja 2017

Trzy szybkie: PINTA


Chodź na trzy szybkie - tak mówiła w liceum moja nauczycielka polskiego, kiedy wołała do odpowiedzi. Nigdy nie kończyło się to dla mnie dobrze. 

Ja jednak nie jestem aż tak surowy i szukam plusów. Trzy szybkie to pomysł na nową serię. W każdym wpisie skupiałbym się na trzech piwach ze stałej oferty danego browaru. Taka kontrola jakości w myśl zasady, że warto wracać do piw już znanych. No właśnie, ale czy na pewno?

poniedziałek, 1 maja 2017

Ile sztosu w SZTOSIE? Belgian IPA z browaru Gloger


Białostocki Gloger dawno u mnie nie gościł. Raz, że od czasu porteru bałtyckiego nie wypuścił chyba nic ciekawego. Dwa, że cieszy się nie najlepszą opinią. Jak mawia typ z Piwolucji: szanujmy swoje pieniądze (czy coś takiego, cytuję z pamięci). Zresztą nie tylko o jakość oferty tu chodzi, bo do szkalunku w środowisku przyczyniły się również matactwa na ratebeer.

sobota, 8 kwietnia 2017

Rowing Jack z LĘBORKA na blogowy mini jubileusz


Mini jubileusz, bo na blogu to już dwusetny wpis. Co prawda będzie widniał jako sto dziewięćdziesiąty dziewiąty, bo jedną reckę swego czasu ściągnąłem do wersji roboczej, ale nie bądźmy tacy szczegółowi. Na prawilną dwusetkę będzie artezanowe Szato.

A dlaczego Rowing Jack? Raz, że jest to stosunkowo świeża warka z Lęborka, gdzie od niedawna gnieździ się AleBrowar. Tak więc ciekawostka. Dwa, że było to pierwsze recenzowane przeze mnie piwo. 5 maja 2015. Nie tutaj, a na facebooku, bo pierwotnie chciałem prowadzić tylko fanpage. Życie zatoczyło koło. 

niedziela, 12 lutego 2017

MISTY Contemporary IPA - piwo na czasie


New England IPA to stosunkowo świeży trend w polskim rzemiośle, choć już mamy w czym wybierać. Modzie uległ również kontraktowiec Trzech Kumpli i myślę, że jest to dla browaru naturalny ruch - zawsze warzyli świetne piwa mocno chmielone, więc można tu liczyć na topowego przedstawiciela stylu.

poniedziałek, 9 stycznia 2017

Vandal Rye IPA z jałowcem - świniak chce być dopieszczony

Kontraktor: Browar Zarzecze
Styl: Rye IPA z jałowcem
Ekstrakt: 16,5% wag.
Alkohol: 7,1% obj.
Składniki: woda; słody jęczmienne (Pale Ale, Cara Clair); słód żytni; chmiele (Simcoe, Amarillo, Cascade, Citra); owoce jałowca; drożdże Safale US-05 
Najlepiej spożyć przed: 20.06.2017
pasteryzowane, niefiltrowane


IPA z dodatkiem żyta to dla mnie jedna z fajniejszych wariacji tego stylu. Tym bardziej ucieszyłem się, że za temat zabrała się tak uznana firma jak Kingpin pod wodzą pomysłowego Michała Kopika. 

Żyto to jednak nie wszystko i standardowo dorzucono do piwa coś ekstra. Wybór padł na jałowiec, a konkretniej - jego owoce. Nie jestem pewien, czy kiedykolwiek miałem z nimi styczność. Podobno mają sporo właściwości zdrowotnych i działają moczopędnie, więc dla ciekawskich jest to temat do zgłębienia. Prymat na swojej stronie opisuje ich aromat jako leśny, a smak - słodki, gorzkawy i palący. Brzmi nieźle.

Na etykiecie standardowo znajdziemy świnię - tym razem ucharakteryzowaną na wojowniczego Wandala. Ciekawy pomysł, choć nie powiązano go z piwem i opis skupia się wyłącznie na zawartości butelki. Graficznie jest to jak zwykle bardzo fajne, a w tle dzieje się sporo rzeczy. Kapsel firmowy, pełny skład. Wszystko gra. 

piątek, 28 października 2016

[Perun] Dziedzictwo: Polish IPA - Recenzja piwa

Kontraktor: Browar Wąsosz 
Styl: Polish India Pale Ale 
Ekstrakt: 16,0% wag. 
Alkohol: 6,7% obj. 
Składniki: woda; słody (pilzneński, monachijski, karmelowy); chmiele (Marynka, Iunga, Sybilla, Lubelski, Puławski); drożdże US-05 
Najlepiej spożyć przed: 5.04.2017 
pasteryzowane 


Perun u mnie jeszcze nie gościł, więc cieszę się, że wkracza takim biało-czerwonym krokiem. Polish IPA to zwieńczenie udanej i chyba całkiem ciepło przyjętej serii Dziedzictwo - single hopów na rodzimych chmielach. Osobiście próbowałem tylko Puławskiego i był naprawdę zacny. Mogę dodać, że to dzięki Adamowi Czogalli pokochałem ten chmiel. Liczę więc, że ten dzisiejszy miszmasz będzie równie dobry i udało się wyciągnąć to, co najlepsze. 

Pod względem stylóweczki Perun nigdy jakoś do końca do mnie nie przemawiał, ale z pewnością etykietom nie można zarzucić braku spójności czy niechlujstwa. Polish IPA wygląda jednak moim zdaniem najsłabiej z całego Dziedzictwa. Pewnie to kwestia doboru kolorów, jednak trudno to krytykować biorąc pod uwagę styl - jest jak jest, ujdzie. Brakuje mi trochę pełnego składu, który znalazłem na facebooku. Dziwi nieobecność informacji o filtracji, choć zakładam, że piwo nie było filtrowane. Jest opis trunku, bez polotu, ale konkretny i zachęcający. Kapsel jak zawsze perunowy. 

poniedziałek, 24 października 2016

[Raduga] Kazek Sorgo AIPA - Recenzja piwa

Kontraktor: Browar Wąsosz
Styl: Sorgo AIPA
Ekstrakt: 15,0% wag. 
Alkohol: 6,2% obj.
Goryczka: 60 IBU
Składniki: woda; słód jęczmienny; sorgo; chmiele (Citra, Mosaic, Simcoe, Cascade, Magnum); drożdże US-05
Najlepiej spożyć przed: 5.05.2017
pasteryzowane, niefiltrowane 


Trzecie piwo w ramach współpracy Radugi z projektem Kazek Nowak. Zapraszam na stronę internetową w celu zapoznania się z akcją, bo konkretnie się rozkręciła i w ostatnim czasie wzięły w niej udział takie osoby jak Czesław Mozil czy Tomasz Majewski. Postać Kazka przedstawiłem też krótko w recenzji pierwszego piwa.

Tym razem postawiono na poczciwe AIPA, które podrasowano sorgo. Roślina ma dodawać pełni, ale czy poza tym wprowadza jakieś konkretne walory smakowe, to nie wiem. Na temat sorgo jako surowca piwowarskiego dosyć szeroko rozpisał się Maciej z bloga No to po piwku

Etykieta to z grubsza to samo, co w poprzednich dwóch Kazkach, tylko tym razem na zielono. Wciąż bardzo mi się podoba dzięki zgrabnej, przemyślanej grafice i dobremu jakościowo, oryginalnie wykrojonemu papierowi (zagiął się w tym egzemplarzu, ale to nic).

piątek, 14 października 2016

[Golem] Orange Juice - Recenzja piwa

Kontraktor: Browar Czarnków S.A. 
Styl: Wheat IPA 
Ekstrakt: 14,1% wag. 
Alkohol: 5,9% obj. 
Goryczka: 50 IBU 
Składniki: woda; słody (pilzneński, pszeniczny); chmiele (Citra, Cascade, Columbus, Magnum); skórka słodkiej pomarańczy; drożdże US-05 
Najlepiej spożyć przed: 03.2017 
pasteryzowane, niefiltrowane 


Poznański Golem całkiem nieźle sobie radzi. Po ich świetnym debiucie dłuższy czas nie robiłem kontroli, aż sięgnąłem po niemal równie smacznego Moszawa. No to z następnym piwkiem już postanowiłem wkroczyć na bloga, bo dobre rzeczy lubię chwalić. Orange Jews... tfu! Orange Juice to Wheat IPA - styl już dosyć dobrze rozpowszechniony i naprawdę fajnie wychodzący rodzimym rzemieślnikom. Ten przedstawiciel chwali się dodatkiem skórki słodkiej pomarańczy, która powinna idealnie komponować się z trójcą topowych nowofalowych chmieli. 

Golem kilka tygodni temu zapowiedział na swoim facebooku niewielkie zmiany w kwestii etykiet. Nie chodzi tu niestety o lepszy papier, który po wyciągnięciu z lodówki nadal marszczy się jak paluchy po dłuższej kąpieli. Orange Juice to bodajże pierwsze piwo, którego nazwa nie brzmi jak zaklęcie nekromanty. Choć nie odnosi się do jakiegoś elementu kultury żydowskiej, to nadal da się tu zauważyć symboliczny smaczek w tych klimatach.

poniedziałek, 15 sierpnia 2016

[AleBrowar] Roo Ride i Ortodox Pale Ale


Właśnie zdałem sobie sprawę, że wśród ponad setki recenzji, które obecnie znajdują się na blogu, nie ma żadnego piwa AleBrowaru. Nie jest to aż tak dziwne, jeśli weźmie się pod uwagę, że Panowie jako nieliczni w polskim rzemiośle stawiają raczej na stałą ofertę. Chyba idzie to jako tako w parze ze stałą jakością, bo do takiego Rowing Jacka wracam dosyć chętnie, także są duże plusy tej strategii. No i jak już ogłaszają nowość, to naprawdę się na nią czeka i nie jest to jakieś gówienko. 

Po imperialnym Smoky Joe browar postanowił pójść w zupełnie inną i chyba tę bliższą ich filozofii stronę. Roo Ride to w założeniu leciutkie, ale mocno chmielone IPA na australijskim Vic Secret. Takich piwek nigdy za wiele, zwłaszcza udanych, więc jestem bardzo ciekaw jak wypada to danie. 

W tym samym czasie odkurzono też serię Ortodox, czyli klasyczne, teoretycznie nudniejsze style w wykonaniu AleBrowaru. Kiedyś piłem z niej stouta i był bardzo udany, więc fajnie byłoby go częściej widzieć na półkach. Tym razem postawiono na klasyczne, lekkie jasne ejl - angielskie chmiele, dobry balans i prostota. Michał Saks u Docenta przyznał, że ma to być taka ugładzona pozycja dla klientów nie poszukujących większych wrażeń i jest to ruch, który rozumiem i popieram.