Pokazywanie postów oznaczonych etykietą widawa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą widawa. Pokaż wszystkie posty

środa, 3 października 2018

5th Anniversary Imperial Smoked Baltic Porter Bourbon BA (uff...) z browaru Widawa


Ostatni z wpisów urlopowych. Znaczy się, mam jeszcze jakieś notatki, ale powiedzmy, że Widawa to ostatnie z piw, którym miałem ochotę poświęcać wpis. A jak Widawa, to oczywiście porter bałtycki. A jak porter bałtycki, to znowu urodzinowy. Nie wiem ile ich wyszło na piątą rocznicę, nie wiem w sumie kiedy, ale chyba jakoś z przerwami. Tak czy inaczej, rozmach robi wrażenie i - mam nadzieję - pokazuje wiele twarzy naszego czarnego złota. 

środa, 15 sierpnia 2018

Las w płynie - Browar Babujaga & Browar Tatar


Jestem prostym człowiekiem - widzę piwo w kartoniku, to chcę je mieć. W takie szaty odziany został kooperacyjny imperialny porter bałtycki od uzdolnionych ludzi z browarów Nepomucen oraz Widawa. Powstało to w Szkaradowie, czyli u tych pierwszych, a warto też przypomnieć, że obydwa podmioty w styl potrafią wybitnie i taka Widawa nie tylko tatarem stoi. Odsyłam do mojego podsumowania roku 2017

czwartek, 21 grudnia 2017

5th Anniversary Imperial Baltic Porter Bourbon Barrel Aged z browaru Widawa


Zastanawiałem się nad zostawieniem tego cymesu na koniec przedświątecznego cyklu sztosowego, ale popołudniu google przypomniał mi, że mamy pierwszy dzień zimy i warto to uczcić czymś specjalnym. Może i na mokro, może i bez śniegu, może z temperaturą na plusie, ale przy okazji bez skrobania szyb w aucie i odśnieżania. Chwytajmy się więc jakichkolwiek pozytywów, choć podejrzewam, że większość z Was i tak śniegu nie lubi. 

czwartek, 13 lipca 2017

ORIGEN, czyli hiszpańsko-polski porter bałtycki


Dzisiejsze piwko przejechało ze mną kilkaset kilometrów do moich prawie teściów, gdzie planowałem degustację w plenerze, ale niestety nie wypaliło. A bo padało, a bo działeczka niedostępna, a bo pały się kręcą na łonie natury. W każdym razie wróciliśmy do domku i poznamy się grzecznie, po bożemu.

poniedziałek, 25 lipca 2016

[Kopyra/Widawa] Shark - Recenzja piwa

Styl: American Pale Ale 
Ekstrakt: 11,6% wag. 
Alkohol: 4,9% obj. 
Skład: woda; słody (Pale Ale, monachijski, pszeniczny, zakwaszający); chmiele (Chinook, Citra, Cascade); drożdże US-05
Najlepiej spożyć przed: 6.08.2016
niepasteryzowane, niefiltrowane 


Drugi z kolei kultowy reprezentant polskiego rzemiosła, który dosyć późno wpada mi w łapy. Shark to oczywiście owoc kooperacji blogera Tomka Kopyry oraz Wojtka Frączyka z browaru Widawa - obu Panów raczej przedstawiać bliżej nie muszę. Piwo swego czasu cieszyło się mianem najmocniej chmielonego w kraju i w sumie nie wiem kto i czy w ogóle zabrał mu już ten tytuł. Wbrew pozorom nie jest to jakieś imperialne IPA, a lekkie APA. Lekkie i jednocześnie agresywne, wyraziste, orające przełyk goryczką. Trzeba mieć łeb, żeby takie rzeczy wychodziły pijalne, więc przekonajmy się. 

Znam podejście autorów do butelek 330 ml, no ale ja mam jednak inne i przy tym woltażu wolałbym pół litra. Etykieta natomiast prezentuje się całkiem fajnie z tym żółtym tłem i prostą grafiką. Brak tu opisu, brak jakichś dodatkowych informacji, ale przynajmniej jest pełny skład. Kapsel czarny i goły. Może być, szału nie ma. 

sobota, 16 stycznia 2016

[Widawa] Porter Bałtycki Wędzony (Bourbon BA) - Recenzja piwa

Styl: Smoked Baltic Porter 

Ekstrakt: 24,0% wag. 
Alkohol: 11,5% obj. 
Data ważności: 30.02.2016
Niefiltrowane, niepasteryzowane



Święto mojego ukochanego stylu, więc wypadałoby sięgnąć po piwo - mam nadzieję - nie byle jakie. Moim pierwszym porterem bałtyckim był amberowski Grand i jednocześnie było to chyba pierwsze piwo, które wypiłem ze smakiem. Dłuuugo przed odkryciem kraftu. Nie opróżniłem piwniczki, bo i nie mam tam jakichś wieloletnich rarytasów, ale trafił do mnie wędzony porter bałtycki leżakowany w beczkach po bourbonie, czyli Kraft Roku od Widawy. Nieczęsto mam okazję spróbować piw Pana Frączyka, więc automatycznie to staje się podwójnie wyjątkowe. 

Lubię narzekać na małe butelki, ale w cięższych piwach jest to do przełknięcia. Co do etykiety, to trudno ją nazwać piękną, ale z drugiej strony piwa Widawy prezentują się niezwykle swojsko. Nie wiem na czym to polega, ale ja to kupuję. Poza tym jest schludnie, prościutko, nic się nie odrywa. Na kontrze pełny skład i jakieś duperele. Nie ma morskich opowieści - szkoda. Kapsel czarny i pasujący do reszty, ale i tak ściągam go z przyjemnością.