Kontraktor: Browar Jana
Styl: American Tripel
Ekstrakt: 18,5% wag.
Alkohol: 8,6% obj.
Goryczka: 60 IBU
Skład: woda; słód pilzneński; płatki pszenne; cukier; cukier kandyzowany; skórki pomarańczy, grejpfrutów, limonek i cytryn; chmiele Columbus, Amarillo, Citra, Yellow Sub; drożdże
Data ważności: 4.10.2016
pasteryzowane, niefiltrowane
Bardzo ciekawa kooperacja dwóch powszechnie lubianych browarów i przy okazji potencjalna konkurencja dla znakomitego Szczuna. Poznaniacy swoim piwem udowodnili jak nikt, że Belgia i USA mogą się wręcz kochać i nie przypominam sobie innego piwa z rodzimego podwórka, które tak zgrabnie podrasowałoby klasycznego Belga. Jeśli macie jakieś pomysły, to oczywiście podzielcie się w komentarzu. Trzeba jednak oddać rzemieślnikom to, że powolutku zaprzyjaźniają się z tymi stylami i moim zdaniem doczekamy się w Polsce małego boomu na Belgię. IPA też się może przejeść.
Jestem co prawda przeciwnikiem jakichkolwiek narkotyków (tak, nawet tych niby nieszkodliwych), ale luźne i logiczne nawiązanie do tripu po LSD można śmiało kupić. Pod względem graficznym etykieta zalicza się moim zdaniem do najładniejszych od Kumpli. Całość jest dodatkowo schludna i znajdziemy tu długi opis piwka, w miarę sprecyzowany skład i podstawowe dane. Kapsel taki srebrny, niepomalowany, co to nie spotyka się ich wbrew pozorom zbyt często. Dobra robota.