Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wędzone. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wędzone. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 1 lutego 2018

Eclipsed z browaru Szpunt


Szpunt trzyma rękę na pulsie i zaskakuje kolejnymi premierami. Pamiętacie, jak to się niepozornie zaczynało z jakimiś Bitterami warzonymi Korebie? Po kilku latach pod tą marką znajdujemy kwachy, RISy i barrelejdże owinięte w pazłotka. A podobno są plany na więcej. 

poniedziałek, 30 października 2017

ANGELS' SHARE z browaru Komitet


Angels' Share to termin używany w gorzelnictwie, winiarstwie i browarnictwie. Określa się nim część trunku, która ubywa w trakcie procesu jego dojrzewania w drewnianych beczkach. Robi się tu pole do popisu dla ludzkiej wyobraźni, więc według branżowej legendy to anioły przygarnęły porcję z beczek, a w zamian uszlachetniły i wzbogaciły całość. W Polsce nazywa się to daniną dla aniołów.

poniedziałek, 28 sierpnia 2017

WWA, czyli nocna przejażdżka z Bazyliszkiem

[soundtrack do recki]

Przyszedł czas na piwo z warszawskiego Bazyliszka. Browar doświadczony, płodny, do niedawna dostępny chyba tylko z kranów, więc dla mnie, butelkowca, praktycznie nieistniejący. Majstry dogadali się jednak z Zodiakiem i tym oto sposobem możemy bez większego trudu znaleźć ich piwa również w sklepach specjalistycznych. 

poniedziałek, 26 czerwca 2017

Imperialny BIOHAZARD z browaru Hopkins


Hopkinsów nie było jakiś czas na blogu, jak i w sklepach. No przerwę sobie zrobili, być może z powodu zapierdzielu z knajpie. Nie wiem. Nadległości jednak sumiennie nadrabiają, bo był choćby porter bałtycki z kukułkami, było też coś kwaśnego. No i dzisiejszy bohater. Minęło w sumie trochę czasu od kiedy ostatni raz piłem coś podwędzanego torfem, a Biohazard w wersji imperialnej to chyba najlepszy obecnie sposób, by do tematu powrócić. 

niedziela, 14 maja 2017

Trzy szybkie: PINTA


Chodź na trzy szybkie - tak mówiła w liceum moja nauczycielka polskiego, kiedy wołała do odpowiedzi. Nigdy nie kończyło się to dla mnie dobrze. 

Ja jednak nie jestem aż tak surowy i szukam plusów. Trzy szybkie to pomysł na nową serię. W każdym wpisie skupiałbym się na trzech piwach ze stałej oferty danego browaru. Taka kontrola jakości w myśl zasady, że warto wracać do piw już znanych. No właśnie, ale czy na pewno?

wtorek, 28 marca 2017

TRÓJMIEJSKIE DYMY Smoked Strong Ale - poczęstowany racą


Browar w Bytowie przez długi czas nie wzbudzał we mnie jakichkolwiek emocji. Sporo piw owocowych w ofercie, jakieś lagery, średnio ciekawe IPA... Piwa dla ludzi, po prostu. Całkiem sporo nowości, które nie były tak naprawdę niczym ciekawym. W końcu pojawiły się wędzonki i tego już nie mogłem sobie odmówić. Donald T., czyli Smoked RIS, jest już na blogu. Wcześniej do sklepów trafiły jednak Trójmiejskie Dymy.

niedziela, 12 marca 2017

Donald T. Smoked RIS - nowy lider w Bytowie?


Niezbadane są ścieżki bytowskie. Browar stara się zadowolić wszystkich i co chwilę przeplata ofertę zarówno owocowymi lagerami, jak i IPA czy jakąś wędzonką. No i niedawno pojawił się Donald T., czyli dymiony Imperial Stout. Pomimo obecności piwek nowofalowych, wieść dosyć zaskakująca. 

środa, 8 marca 2017

Hopken! Hopken! 2.0 i Gehenna z browaru GOLEM


Dwa świeże piwa od kontraktowców z Poznania, które otrzymałem w prezencie. Piękne dzięki.

Mam tu odświeżoną wersją dosyć dobrze już znanego APA, czyli Hopken! Hopken!. Zmian nie nazwałbym kosmetycznymi, po poza innym chmieleniem (choć oczywiście nadal wyraźnie nowofalowym) dochodzi jeszcze dodatek suszonego grejpfruta i popularne ostatnio angielskiego drożdże. Panowie poszli więc z duchem czasu i zapowiada się ultrapijalne piwo. 

Gehenna to już zupełna nowość w klimatach jeszcze bliższych mojemu sercu. Mocny stout na słodzie wędzonym torfem? Poproszę. Liczę na pazur, trochę agresji, sporo palonych bandaży, ale czekoladkę, kawkę i klasyczne, palone akcenty również mam nadzieję tu znaleźć.

środa, 4 stycznia 2017

Tanatos Whisky RIS - podziemia zapraszają

Styl: Whisky Russian Imperial Stout
Ekstrakt: 27,0% wag. 
Alkohol: 10,0% obj.
Składniki: woda; słody (pilzneński, karmelowy 600, Whisky Castlemalting, Abbey Castlemalting, Special B, Carafa III Special); chmiel (Magnat); dodatki (płatki owsiane, jęczmień palony, palona pszenica, cukier Muscovado); drożdże Safale US-05
Najlepiej spożyć przed: 20.12.2018
pasteryzowane, niefiltrowane


Dzisiej mityng z bogiem śmierci. Tanatosa udało mi się zakupić dosyć wcześnie, prawdopodobnie krótko po butelkowaniu patrząc na datę, ale przed świętami nie było czasu się rozpisywać i jest to moje pierwsze piwo w roku 2017. Ciekaw jestem, ile czasu leżakowało w browarze, ale Bacchus był jak dla mnie przyzwoicie ułożony, więc jestem w stanie tu zaufać Olimpowi. Jakby co, druga butelka już spoczywa w piwnicy. 

Tak sobie gdybam, bo staję w końcu naprzeciwko mocarzowi. I to drugiemu wypuszczonemu przez Olimpijczyków w krótkim odstępie czasu. No i ponownie jest to wariacja na temat RISa - tym razem z dodatkiem słodu whisky. Jako że zaliczam się do wielkich fanów torfowej wędzonki w piwie, to liczę, że łycha konkretnie przeżarła ten trunek. Ponadto da się tu znaleźć płatki owsiane, palone zboża oraz cukier Muscovado, który to zrobił całkiem fajną robotę w porterze od Deer Bear. Można zacierać rączki. 

poniedziałek, 28 listopada 2016

KLASYCZNIE: Brauerei Heller i Aecht Schlenkerla Rauchbier Urbock

Otwieram nowy i zapewne mocno nieregularny cykl Klasycznie. Będę tu brał na warsztat piwne klasyki zarówno z Polski, jak i zagranicy. Dzisiejszego bohatera próbowałem po raz pierwszy nie tak dawno i napisałem o nim kilka ciepłych słów na moim facebooku, jednak uznałem, że zasługuje na pełnoprawny wpis. Przed recenzją warto jednak krótko przedstawić twórców. 


Heller Brauerei

Browar Heller to duma Bambergu - niemieckiego miasta położonego w Górnej Frankonii. Jego siedzibą jest gospoda Schlenkerla położona przy Dominikanerstrasse 6. Heller to oficjalna nazwa pochodząca od Johanna Wolfganga Hellera, który przejął miejsce w połowie XVIII wieku, aczkolwiek sam browar częściej jest nazywany po prostu Schlenkerlą i nie stanowi to dla nikogo problemu. 

Można śmiało nazwać go brewpubem, gdyż jest połączony z restauracją. Znany jest głównie z powodu doskonałych, nagradzanych na całym świecie (ostatnie medale zdobyte w Australii w 2015 roku) piw wędzonych z serii Aecht Schlenkerla Rauchbier, lecz o nich za chwilę. 

poniedziałek, 17 października 2016

Grodziskie po nowemu

Mam wrażenie, że boom na Grodziskie się skończył i obecnie wszyscy je kochają, ale tak naprawdę mało kto po nie sięga. Jeśli się mylę, to mnie poprawcie. W każdym razie taka sytuacja byłaby nawet zrozumiała, bo Piwo z Grodziska dostępne praktycznie wszędzie za 3-4 zł jest zacnym reprezentantem stylu i spokojnie wygrywa jakością z częścią kraftów kosztujących dwa razy więcej. Wydaje mi się też, że jest to styl dający niewielkie pole do popisu i w tradycyjnym wydaniu po prostu nie jest w stanie zaskoczyć konsumenta.

W takiej sytuacji trzeba kombinować i dostosować Grodzisza do wymagań współczesnego klienta. Zadania tego podjął się między innymi Artezan oraz Nepomucen w kooperacji z AleBrowarem - już to pozwala mieć oczekiwania. Fafik został nachmielony australijskim Galaxy, a Lazy Barry amerykańskim Simcoe, czyli mamy tu dwa single hopy. Jak widzicie piwka same proszą się o jakieś porównanie, więc zabawię się z nimi trochę i spróbuję wybrać lepsze. 

poniedziałek, 4 lipca 2016

[Browar Jana] Pan Grodzin - Recenzja piwa

Styl: Grodziskie 
Ekstrakt: 8,0% wag.
Alkohol: 2,6% obj. 
Skład: woda; słody (Weyermann Pszeniczny Wędzony); chmiel Lubelski, drożdże S-04 
Najlepiej spożyć przed: 23.10.2016 
pasteryzowane, niefiltrowane 


Kolejne Grodziskie na rynku. Tym razem za polski klasyk wziął się Rzemieślniczy Browar Jana z Zawiercia i wyszła mu leciutka ósemka z alkoholem poniżej 3%. Kolejny reprezentant stylu bardzo cieszy i póki co chętnie sięgam po te piwa, do czego również Was zachęcam, bo pogódkę mamy ostatnio ogólnie sprzyjającą. Mam braki w Grodziszach, jeśli chodzi o blog, więc z przyjemnością robię recenzję. Czego oczekuję? Lekkości, rześkości, pijalności i przyjemnej nutki wędzonej. No i nienagannej prezencji, bo po prostu tak wypada. 

Browar majstruje przy tych etykietach i nadal brak w nich takiej konsekwencji, bo piwa nie wyglądają jak jedna wielka rodzina. Przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie. Nie znaczy to jednak, że wyglądają źle, bo choćby Pan Grodzin broni się zarówno graficznie, jak i estetycznie. Ciekawa gra kolorów, podoba mi się takie połączenie. Ładne fonty, fajne morskie opowieści, pełny skład. Kapsel jak zwykle firmowy. W żadnym wypadku nie jest źle i całość spełnia rzemieślnicze standardy.

poniedziałek, 27 czerwca 2016

[Browar w Grodzisku] Piwo z Grodziska (Piwobranie 2016) - Recenzja piwa

Styl: Grodziskie 
Ekstrakt: 7,7% wag. 
Alkohol: 3,1% obj. 
Skład: woda z Grodziska Wlkp.; słód pszeniczny suszony dymem dębowym; zielona herbata Sencha Earl Grey; chmiel (Magnum, Citra, Lubelski); drożdże "grodziskie" 
Najlepiej spożyć przed: 18.05.2016 
niepasteryzowane, refermentowane w butelce 


Szukałem, szukałem i w końcu mam. W Leclercu było. Browar w Grodzisku po raz drugi częstuje nas edycją specjalną swojego flagowego produktu. W zeszłym roku było naprawdę udane i sporo wnoszące chmielenie na zimno, a tym razem posunięto się jeszcze dalej i przyprawiono to Citrą oraz zieloną herbą. Gratuluję pomysłu i odwagi do eksperymentów z klasyką, no i mam nadzieję, że będzie przynajmniej równie dobrze, jak w zeszłym roku. 

Pod względem opakowania prezentuje się to sympatycznie, choć nie znajdziemy tu jakichś większych zmian. Mamy tę samą genialną butelkę z tłoczeniami o pojemności 400 ml zamkniętą równie genialnym i dobrze znanym kapsel. Etykieta podobna do oryginału, a więc sporo zieleni, bardzo ładne fonty i taki biały pasek z informacją o edycji specjalnej - mi to do szczęścia wystarczy. Na kontrze pełny skład i formalności. Jest elegancko i swojsko zarazem. 

środa, 22 czerwca 2016

Milk Stout i Rauchbock z Osowej Góry


Piwka z Osowej Góry powoli zaczynają wychodzić poza granice Bydgoszczy i dzisiejsze dwa egzemplarze udało mi się już zakupić w Toruniu. Witbier okazał się całkiem udany, a co najważniejsze smaczny, więc nie mogłem sobie odmówić piw w bardzo lubianych przeze mnie stylach. Zaznaczam jednak, że trudno zliczyć wszystkie wypuszczone przez ten młodziutki browar produkty i każdy powinien znaleźć coś dla siebie

Zanim zajmiemy się konkretami, krótko o etykietach. Są oczywiście utrzymane w klimacie poprzednika, a najbardziej widoczną różnicą jest kolorystyka. Dodatkowo mamy inne grafiki - na Rodeo pasą się krówki, a na Dymach Osowej pali się ognicho. Jest naprawdę ładnie; taki pomost między stylówkami browarów regionalnych i kraftowych. Kompletne składy, zwięzłe opisy stylów oraz informacje o goryczce, barwie i zalecanej temperaturze spożycia. Wszystko bardzo schludne i ozdobione firmowymi kapslami w rożnych kolorach. Jeśli miałbym wybierać, to trochę bardziej podoba mi się Rodeo, ale to głównie kwestia gustu. 

No to lecimy dalej. 

niedziela, 19 czerwca 2016

[Dukla/Brokreacja] Nafciarz Dukielski - Recenzja piwa

Uwarzone w Szczyrzyckim Browarze Cystersów Gryf 
Styl: Whisky Rye Double Brown Porter 
Ekstrakt: 16,0% wag.
Alkohol: 6,3% obj. 
Goryczka: 60 IBU 
Skład: woda; słody (Whisky 45ppm, Pale Ale, żytni, monachijski II, Chocolate Wheat, Carafa Special III); chmiele (Warrior, East Kent Goldings); drożdże Safale S-04 
Najlepiej spożyć przed: 1.08.2016 
niepasteryzowane, niefiltrowane 


Troszkę późno i przy nie do końca odpowiednich warunkach pogodowych, ale trafia do mnie Nafciarz Dukielski. O dziecku Dukli i Brokreacji napisano i powiedziano już właściwie wszystko. Podobno wyszło super, a na serwisie RateBeer znajduje się obecnie w pierwszej 50-tce piw wędzonych na świecie. Warto zaznaczyć, że nie jest to oczywiście pierwsza warka, a sami wiecie jak wygląda powtarzalność w wykonaniu rzemieślników, jednak w tym wypadku jakichś narzekań na spadek jakości nie zauważyłem. W każdym razie mamy tu podwójny brown porter podrasowany słodem whisky (oh yeah) i żytem (oh yeah), a więc moja bajka. 

Kooperacja została wyraźnie zaznaczona na etykiecie i widać tu rękę grafików obydwu browarów. Ładnie wyszło, choć całość mogłaby być węższa, bo nie wiem jak to uchwycić na zdjęciu. Takie moje wysmradzanie. Wszystko na dobrym materiale z wszelkimi niezbędnymi informacjami i opisem piwa. Okazuje się, że ropę naftową wydobywa się w okolicach Dukli i stąd pomysł na piwo, a skoro już w tych naftowych klimatach jesteśmy, to polecam Wam film Aż poleje się krew z absolutnie wybitną rolą Daniela Day-Lewisa. Świetne kino, które czas najwyższy sobie odświeżyć. 

poniedziałek, 6 czerwca 2016

[Beer Bros.] Smoke on the Porter - Recenzja piwa

Styl: Imperial Lapsang Porter 
Ekstrakt: 19,0% wag. 
Alkohol: 7,0% obj. 
Skład: woda; słody (Pale Ale, pszeniczny, pilzneński, barwiący, czekoladowy); słody wędzone (whisky, steinbach, żytni, pszeniczny, jęczmienny); chmiele (Aurora, Nugget); drożdże (S-04); dodatki (herbata Lapsang Souchong) 
Data przydatności do spożycia: 15.07.2016 
niefiltrowane, niepasteryzowane 


Jeszcze jeden debiucik na blogu. Beer Bros. to mały browar z Żyrardowa, niedaleko stolicy. Smoke on the Porter natomiast jest (zaskoczenie) porterem górnej fermentacji. Imperialne gabaryty to nie wszystko, czym mnie skusił, bo solidnie to podwędzono przy pomocy odpowiednich słodów oraz tej czarującej herbaty Lapsang. Brzmi to zajebiście i ciekaw jestem jak wytrzyma porównanie choćby z degustowanym ostatnio piwkiem Hopkinsów

Jeśli chodzi o opakowanie, to zacznę od tego, co budzi moje wątpliwości, żeby skończyć pozytywem. Na pewno brakuje jakiegokolwiek opisu, bo na froncie widać logo browaru domowego Latający Rosomak oraz multitapu Same Krafty i ja nie wiem, o co chodzi. Jakaś kooperacja? Strona internetowa na tę chwilę również nie działa. Papier na którym nadrukowano całość ma fajną fakturę, ale naklejony już jest dosyć niechlujnie. Graficznie natomiast do mnie przemawia, takie trochę Art Nuvo (jakbym się znał na rzeczy). Plus za czerń i biel, oryginalny zabieg. Kolejny plus za pełny, fajne rozpisany skład. Tak więc z potencjałem, ale do poprawki

wtorek, 31 maja 2016

[Hopkins] Biohazard - Recenzja piwa

Kontraktor: Browar Kościerzyna 
Styl: Whisky Porter 
Ekstrakt: 18,5% wag. 
Alkohol: 7,5% obj. 
Goryczka: 36 IBU 
Skład: woda; słody (Chateau Whisky, Caraspecial I); chmiele (Admiral, Fuggles); dodatki (płatki dębowe); drożdże US-05 
Najlepiej spożyć przed: 15.07.2016 
niepasteryzowane, niefiltrowane 


Grube piwko od Hopkinsów. Kontraktowcy ostatnio często goszczą na blogu, ale jak tu konsumować takie rzeczy bez notatnika i aparatu? Mamy tu mocny porter górnej fermentacji z (podobno) ogromną ilością słodu whisky w zasypie. Więcej nie trzeba, żeby mnie przekonać, choć znajdziecie tu jeszcze angielskie chmiele oraz opiekane płatki dębowe. Piwo ma potencjał do robienia roboty i znajdowania sobie stałego miejsca w sercach prawdziwych mężczyzn, więc chętnie oddam mu się bez reszty i liczę, że się nie rozczaruję. 

Pisałem już, że browar od dłuższego czasu odważniej bawi się etykietami. Graficznie Biohazard podoba mi się co prawda mniej niż Angelene, ale nadal jest spoko. Nawiązanie do odpadów toksycznych jak najbardziej na miejscu i skutecznie zwiększa oczekiwania. Zauroczyły mnie resztki pieska w beczce - niby nic, a cieszy. Jest oczywiście opis piwa (dlaczego nie wyjustowany?!?), pełny skład i infografika. Schludnie i charakternie. Na górze biały kapsel. 

środa, 11 maja 2016

[Hopkins] Angelene - Recenzja piwa

Kontraktor: Browar Kościerzyna 
Styl: FES z suską 
Ekstrakt: 17,5% wag. 
Alkohol: 7,8% obj. 
Goryczka: 38 IBU 
Skład: woda; słody (Pale Ale, pszeniczny, Caraspecial I, czekoladowy ciemny); chmiel (Magnat); drożdże (S-04); dodatki (płatki jęczmienne, prażony jęczmień, prażona pszenica, płatki dębowe, suska sechlońska) 
Data ważności: 27.08.2016 
niepasteryzowane, niefiltrowane 


Cóż za niespodzianka - nowe piwo od Hopkinsów! Trudno za nimi nadążyć i wyrastają na najbardziej płodnych kontraktowców. Piwko przywiozłem z Beergoszczy i choć planowałem zakupić torfowy Biohazard (niby się sprzedał), to Angelene zapowiada się równie zacnie. Mocarny Foreign Extra Stout napakowany dodatkami, w tym rozreklamowaną przez Kormorana wędzoną śliwą, ma potencjał do robienia wrażenia. Jeśli chodzi o nazwę, to Panowie inspirowali się podobno kawałkiem PJ Harveya, z tym że w wykonaniu rodzimych wokalistek

Browar coraz odważniej bawi się etykietami i wyszło to na dobre, bo możemy tu podziwiać chyba najładniejszą z dotychczasowych. Jest takie lekko witrażowe (ekspertka twierdzi, że secesyjne) drzewko obwieszone śliwkami i pokolorowane w przemyślany, przyjemny dla oka sposób - i tyle, więcej do szczęścia nie trzeba. Po lewej opis piwerka, po prawej ładnie rozmieszczony skład i infografika. Dziwi tam tylko akronim FES pisany jako Fes, skoro na froncie jest prawilnie wielkimi literami. Mały babolek, ale rzucił się w oczy. A, no i kapsel biały. 

niedziela, 1 maja 2016

[Kingpin] Aficionado - Recenzja piwa

Uwarzone w Browarze Zarzecze 
Styl: Peated Coffee & Tea Ale 
Ekstrakt: 16,5% wag. 
Alkohol: 7,0% obj. 
Skład: woda; słody jęczmienne (Pale Ale, Biscuit, Cafe Light, Peated); chmiel (Simcoe, Amarillo, Citra, Cascade); kawa; herbata Lapsang Souchong; drożdże US-05 
Data ważności: 5.10.2016 
pasteryzowane, niefiltrowane 


Ciekawy napitek zmajstrował Kingpin, a w każdym razie taką mam nadzieję. Panowie dodawali już do piwa kawę, dodawali również herbatkę, ale tym razem wrzucili jedno i drugie. Oczywiście nie są to pierwsze lepsze dodatki z Biedry, bo kawa etiopska Kefa z owocowo-czekoladowym aromatem, a herbata chińska i jeszcze kurde podwędzana dymem sosnowym. Zresztą w efekcie ten Lapsang daje takie nuty porównywalne z whisky, co w połączeniu ze słodem wędzonym torfem powinno dać tu konkretną łychę. No i mamy nowofalowy chmiel. To piwo obiecuje wszystko i ja to wszystko chętnie przygarnę, bo akurat ten browar z dodatków korzystać potrafi. Zobaczmy, co z tego wyszło i czy aby na pewno nie przedobrzono. 

Zanim zerwę firmowy kapsel wbijam jeszcze patrzałki w etykietę. Solidny i zgrabnie naklejony papier. Bardzo ładna grafika przedstawiająca świńską maskotkę przebraną za takiego poszukiwacza-odkrywcę, co to jednej chwili na dupie nie usiedzi. W tle coś na kształt starej mapy. Nazwa piwa oznacza miłośnika lub amatora i jak najbardziej pasuje do obrazka. Znajdziemy również pełny skład i barwny opis. Dobra robota, do czego już nas przyzwyczajono. 

czwartek, 28 kwietnia 2016

O drogich piwach na przykładzie Mr. Hard's Rocks Peated

[Pracownia Piwa] Mr. Hard’s Rocks Peated 
Styl: Smoked Imperial Stout 
Ekstrakt: 25,0% wag. 
Alkohol: 10,0% obj. 
Goryczka: 60 IBU 
Skład (ze strony www): woda; słody (jęczmienny, pszeniczny, wędzony torfem, karmelowy, palony jęczmień, czekoladowy); chmiele (Tomahawk, Simcoe); drożdże 
Data ważności: 25.03.2017 
niepasteryzowane, niefiltrowane 


Przeglądam Ci ja fejsbukowego walla, a tu info, że w pilskim Świecie Piwa stoją sobie nowe RIS'y z Pracowni. Wszystkie trzy, bo oprócz wersji klasycznej wypuszczoną mleczną i właśnie torfową. No to wsiadam w samochód i lecę z zamiarem nabycia trojaczków i zrobienia degustacji porównawczej lub coś w tym stylu, żeby się dobrze klikało, a tu kuźwa 19,40 CBLN/sztuka. ? Nie słyszałem nic o beczkach, no ale trudno, wezmę na razie jedno, bo zwyczajnie nie mogę pozwolić sobie na wydanie sześciu dych na trzy piwa. Barrel Age’e od Doktorów też kusiły, ale nie, zadowoliłem się jednym. Tym razem wybrałem wersję torfową, no bo torf ponad wszystkim, taka moja słabość. Okazało się oczywiście, że żaden z RIS’ów z beczką nie miał kontaktu. Nie są to też jakieś niespotykane rarytasy w ograniczonej, bo nie powinno być większych problemów ze znalezieniem ich w sklepach specjalistycznych. W składzie nie ma sproszkowanej kości słoniowej ani kawioru, a butelka nie jest pozłacana.