Pokazywanie postów oznaczonych etykietą doctor brew. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą doctor brew. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 5 października 2017

Joint Venture ACID - kooperacyjny kwach Doctor Brew i rosyjskiego Rewort


Doktorzy raczej rzadko warzą kooperacyjnie, więc zazwyczaj jest to jakieś wydarzenie. Co ciekawe, nie licząc bardzo udanego owocu romansu ze Spółdzielczym, są to współprace z browarami zagranicznymi. Tym razem jest to rosyjski Rewort, który całkiem niedawno pomógł Brokreacji w stworzeniu świetnego Gose z mango. Joint Venture Acid to oczywiście również kwas. Nie sprecyzowano na etykiecie dokładnie stylu, więc przyjmijmy, że po prostu Sour Ale.

sobota, 16 września 2017

Welcome to VERMONT IPA - taka bardziej zachodnia Nowa Anglia

[adekwatny soundtrack do recki]

Drugie piwko z ostatniego facebookowego głosowania to Welcome to Vermont IPA. Autorów nie trzeba specjalnie przedstawiać, bo Doctor Brew wciąż pozostaje jednym z najgłośniejszych polskich rzemieślników, choć z różnych powodów. Czy ich NEIPA okaże się powrotem do przyzwoitej formy?

sobota, 17 czerwca 2017

Doctor Brew i pierwsze kraftowe MIODOWE


O Doktorach ostatnio głośno jak nigdy. Kolejna przaśna reklama na YouTube, wybuchające piwa, kooperacja z Ruskami, zaskakujące premiery... Łał. Do tych ostatnich można zaliczyć piwko Miodowe - chyba pierwsze (przynajmniej na taką skalę) od browaru rzemieślniczego. Braggotów nie liczę, to inna parafia.

środa, 2 listopada 2016

Kotwiczne Wheat Wine. Czym jest Wino Pszeniczne?

Dzięki uprzejmości Browaru Spółdzielczego z Pucka trafiło w moje łapy bardzo ciekawe piwo. O nim jednak za chwilę, bo jako iż Wheat Wine nie jest póki co stylem zbyt popularnym w naszym kraju, to warto rozszerzyć nieco ten wpis. 


Wheat Wine – co to właściwie jest? 

Można powiedzieć, że mamy do czynienia z młodszym bratem Barley Wine. Kluczowe znaczenie ma oczywiście nazwa i Wheat Wine powinno charakteryzować się znacznym udziałem słodu pszenicznego w zasypie. Najczęściej podaje się, że stanowi on przynajmniej 50% całości. 

sobota, 27 sierpnia 2016

[Doctor Brew] Grape Lager - Recenzja piwa

Kontraktor: Browar Czarnków 
Ekstrakt: 11,5% wag. 
Alkohol: 4,7% obj. 
Goryczka: 26 IBU
Skład: woda; słody (pilzneński, karmelowy); chmiele (Super Pride, Mosaic, Aramis); sok z winogron; drożdże 
Najlepiej spożyć przed: 01.2017
pasteryzowane


No i kolejny Doctor. Co ciekawe, jest to u mnie trzecie z kolei piwo tego duetu, które w sklepach kosztuje w okolicach 5 zł. Główki pracują i Panowie zgarniają nowych klientów. W teorii powinno się to odbić na jakości i takie tam, ale w gruncie rzeczy wygląda to całkiem nieźle. Jedenasta, lager, prosty skład, choć z nowofalowym chmielem. No i główna atrakcja, a mianowicie sok z winogron, który ma być wabikiem w tym piwie. Zobaczymy. 

Butelki z Czarnkowa są naprawdę spoko, o czym już w sumie pisałem. Etykieta to taki typowy Doctor Brew, a więc napisy i jakiś rysunek w tle, w tym wypadku kiść winogron - nawet nie jest to brzydkie. Papier jakościowo też ujdzie, ale całość wydaje mi się... za mała. Po prostu. Na odwrocie sporo informacji, nawet odmiany owoców, a zabrakło za to miejsca na drożdże. Opis całkiem fajny, choć bywały już lepsze. Kapsel firmowy. Efekt końcowy - meh, średnio. 

poniedziałek, 8 sierpnia 2016

[Doctor Brew] BeFree - Recenzja piwa

Kontraktor: Browar Czarnków 
Styl: Bezalkoholowe 
Ekstrakt: 8,0% wag. 
Alkohol: do 0,5% obj. 
Goryczka: 16 IBU 
Skład: woda; słody (pilzneński, karmelowy); chmiele (Ella, Centennial); drożdże
Najlepiej spożyć do: 01.2017 
pasteryzowane 


Rzemieślnicy nie kazali długo czekać na konkurencję dla całkiem udanego 1 na 100. Doctor Brew uwarzył bodajże pierwsze bezalkoholowe piwo rzemieślnicze i już za to należy się szacun. Mam wątpliwości, czy przebije wspomniany wyżej wyrób Koczkodana, bo skład nie wygląda już tak atrakcyjnie, choć kto wie? Nie można też tak do końca tych piwek porównywać, bo procentowo trochę się różnią i dla kierowców bezpieczniejszą opcją z pewnością będą Doktorzy. Ciekawość jest, więc przejdźmy do ety. 

Jest tak sobie i nic konkretnego nie przedstawia. Zawiesić oko można natomiast na opisie, który wyszedł całkiem fajnie. W składzie brakuje nazwy drożdży. Papier całkiem przyzwoity. Średnio widzi mi się podział na kontrę i front, natomiast Czarnków nadrabia butelkami, bo chyba żaden inny rzemieślnik nie rozlewa swoich produktów do takich. Kapsel oczywiście firmowy. Całościowo ujdzie.

piątek, 10 czerwca 2016

[Doctor Brew] Perfect Lager - Recenzja piwa

Kontraktor: Browar Czarnków S.A. 
Styl: Jasny Lager 
Ekstrakt: 11,5% wag. 
Alkohol: 4,6% obj. 
Goryczka: 29 IBU 
Skład: woda; słody jęczmienne (pilzneński, karmelowy); chmiele (Magnum, Ella, Centennial); drożdże 
Najlepiej spożyć przed: styczeń 2017
pasteryzowane 


Kraftowcy idą śmiało w te dolniaki, co bardzo mnie cieszy. Samozwańczy Idealny Lager od Doktorów zapowiada mniej fajerwerków niż choćby produkty Pinty, ale cenowo specjalnie nie odstawał, więc może się mylę i poza pijalnością pokaże coś jeszcze. Browar niedawno rozgościł się w Chodzieży i tam też uwarzono to piwko. W butelce wydaje się zupełnie klarowne, co też nie jest normą u tego duetu, choć może po prostu je przefiltrowano, bo nie widzę informacji na ten temat. Zmiany na lepszy czy na gorsze? A może bez znaczenia? Okaże się, przy czym należy wziąć pod uwagę, że akurat ta nowość nie jest raczej adresowana do hop headów szukających mocnych wrażeń.

Fajną zmianą w opakowaniu jest butelka i chyba nie spotkałem się jeszcze z tym modelem wśród piw rzemieślniczych (o ile w ogóle). Zmianą na gorsze jest etykieta, którą rozdzielono na front i kontrę. Pomimo nie najgorszego papieru wygląda po prostu taniej i w dodatku przedstawia takie geometryczne nie wiadomo co, meh. Opis na tyłach (nie widać na zdjęciu, sory) po doktorowemu, czyli z przymrużeniem oka - ja tam nawet lubię to podejście. Jest infografika, firmowy kapsel i niewiele więcej. 

niedziela, 13 marca 2016

[Doctor Brew] Barley Wine (Bourbon BA) - Recenzja piwa

Uwarzone w Browarze Bartek 
Ekstrakt: 24,0% wag. 
Alkohol: 10,5% obj.
Goryczka: 80 IBU
Skład: woda, słody (pilzneński, karmelowy), chmiele (Ella, Mosaic, Amarillo, Centennial), ekstrakt słodowy, drożdże 
Data ważności: 18.07.2016
niepasteryzowane, niefiltrowane



Narobili Doktorzy hajpu, nie da się ukryć. Szczerze przyznam, że nie planowałem kupować nic z tego zestawu i jakoś obojętne mi to było. Skusiłem się jednak z kilku powodów. Po pierwsze, brakowało mi barley wine, które nie byłoby przechmielone. Po drugie, nad tym egzemplarzem najbardziej spuszczał się Kopyr, więc narobił smaka. W końcu dostałem cynk, że mam to piwo pod nosem (pozdrawiam Wojtka) i już trudno było nie dać mu szansy. Nie oszalałem jeszcze, żeby kupować wszystkie cztery butelki, ale na taki kredyt zaufania jeszcze mnie stać i wybuliłem 18 zł, choć w stolicy sprzedawcom podobno odbija i potrafią wciskać za 35 (!!!), więc nie pozwalajcie robić z siebie frajerów.

Etykieta dobrej jakości, nic tu się nie zagina i nie odkleja, a w dotyku czuć taką przyjemną szorstkość. Graficznie to prostota, taka ze smakiem i wyczuciem. Czarne tło i złote fonty, więcej nie trzeba. Zdobi to oczywiście czerwony lak, który co prawda kolorystycznie nie pasuje do niczego, ale lak to lak i klasy zawsze dodaje, choć strasznie się rozpierdala przy ściąganiu kapsla. Morskie opowieści to znowu ten doktorowy erotyzm i rozbudzanie apetytu. W sumie może być, lepiej tak niż na sucho. W składzie nie doprecyzowano drożdży, poza tym wszystko się zgadza. Flaszka 330 ml i trudno z tym walczyć biorąc pod uwagę popyt.

czwartek, 3 marca 2016

[Doctor Brew] Summit Single Hop IPA - Recenzja piwa

Uwarzone w Browarze Bartek 
Styl: India Pale Ale 
Ekstrakt: 16,0% wag. 
Alkohol: 6,2% obj. 
Goryczka: 71 IBU
Skład: woda, słód jęczmienny (pale ale), chmiel (summit), drożdże
Data ważności: 10.05.2016
niepasteryzowane, niefiltrowane 


Po niezbyt udanym Sorachi Ace przerwa od Doktorów miała być dłuższa, aaaale... z braku laku wziąłem, gdyż posucha w sklepie była. No i chmiel wydaje się ciekawy, bo cebulowo-czosnkowe akcenty to nie jest coś powszechnego w piwie. Oczywiście należy jeszcze umiejętnie to wszystko wykorzystać, a kokosowy w teorii Sorachi zbyt kokosowy w rzeczywistości nie był, jednak nie bądźmy uprzedzeni i oczekujmy piwa wartego swojej ceny. Zwłaszcza, że specjalnie biegłem kupić cebulę do sesji.

Chyba ktoś mi upił łyka przy rozlewie, bo szyjka butelki jest pusta. Niech się nim udławi. Kapsel czarny z logiem. Etykieta raczej z tych klasycznych, a więc czarna i dosyć oszczędna. Ponownie logo i nazwa browaru na biało, a nazwa piwa w kolorze; w tym wypadku postawiono na taki miedziany. W tle pojawia się kratka, która fajnie wzbogaca całość. Oka zbyt długa nie zawiesimy, jednak zdecydowanie wolę w tę stronę, niż przesyt pokroju Hoppy Queen.