Pokazywanie postów oznaczonych etykietą porter. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą porter. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 1 marca 2018

Dark Angel z browaru Hoppy Beaver


Nowy, trzeci już Bober. Zapowiada się nam całkiem płodny kontraktowiec. Tym razem postawiono na piwo ciemne, a konkretnie American Porter. Tu muszę uderzyć się lekko w pierś, gdyż na facebooku zapowiedziałem to piwo jako nowofalowe (w domyśle nachmielone), a w trakcie lektury okazało się, że styl to nie jest to do końca odpowiednik American Stoutu. 

niedziela, 19 czerwca 2016

[Dukla/Brokreacja] Nafciarz Dukielski - Recenzja piwa

Uwarzone w Szczyrzyckim Browarze Cystersów Gryf 
Styl: Whisky Rye Double Brown Porter 
Ekstrakt: 16,0% wag.
Alkohol: 6,3% obj. 
Goryczka: 60 IBU 
Skład: woda; słody (Whisky 45ppm, Pale Ale, żytni, monachijski II, Chocolate Wheat, Carafa Special III); chmiele (Warrior, East Kent Goldings); drożdże Safale S-04 
Najlepiej spożyć przed: 1.08.2016 
niepasteryzowane, niefiltrowane 


Troszkę późno i przy nie do końca odpowiednich warunkach pogodowych, ale trafia do mnie Nafciarz Dukielski. O dziecku Dukli i Brokreacji napisano i powiedziano już właściwie wszystko. Podobno wyszło super, a na serwisie RateBeer znajduje się obecnie w pierwszej 50-tce piw wędzonych na świecie. Warto zaznaczyć, że nie jest to oczywiście pierwsza warka, a sami wiecie jak wygląda powtarzalność w wykonaniu rzemieślników, jednak w tym wypadku jakichś narzekań na spadek jakości nie zauważyłem. W każdym razie mamy tu podwójny brown porter podrasowany słodem whisky (oh yeah) i żytem (oh yeah), a więc moja bajka. 

Kooperacja została wyraźnie zaznaczona na etykiecie i widać tu rękę grafików obydwu browarów. Ładnie wyszło, choć całość mogłaby być węższa, bo nie wiem jak to uchwycić na zdjęciu. Takie moje wysmradzanie. Wszystko na dobrym materiale z wszelkimi niezbędnymi informacjami i opisem piwa. Okazuje się, że ropę naftową wydobywa się w okolicach Dukli i stąd pomysł na piwo, a skoro już w tych naftowych klimatach jesteśmy, to polecam Wam film Aż poleje się krew z absolutnie wybitną rolą Daniela Day-Lewisa. Świetne kino, które czas najwyższy sobie odświeżyć. 

poniedziałek, 6 czerwca 2016

[Beer Bros.] Smoke on the Porter - Recenzja piwa

Styl: Imperial Lapsang Porter 
Ekstrakt: 19,0% wag. 
Alkohol: 7,0% obj. 
Skład: woda; słody (Pale Ale, pszeniczny, pilzneński, barwiący, czekoladowy); słody wędzone (whisky, steinbach, żytni, pszeniczny, jęczmienny); chmiele (Aurora, Nugget); drożdże (S-04); dodatki (herbata Lapsang Souchong) 
Data przydatności do spożycia: 15.07.2016 
niefiltrowane, niepasteryzowane 


Jeszcze jeden debiucik na blogu. Beer Bros. to mały browar z Żyrardowa, niedaleko stolicy. Smoke on the Porter natomiast jest (zaskoczenie) porterem górnej fermentacji. Imperialne gabaryty to nie wszystko, czym mnie skusił, bo solidnie to podwędzono przy pomocy odpowiednich słodów oraz tej czarującej herbaty Lapsang. Brzmi to zajebiście i ciekaw jestem jak wytrzyma porównanie choćby z degustowanym ostatnio piwkiem Hopkinsów

Jeśli chodzi o opakowanie, to zacznę od tego, co budzi moje wątpliwości, żeby skończyć pozytywem. Na pewno brakuje jakiegokolwiek opisu, bo na froncie widać logo browaru domowego Latający Rosomak oraz multitapu Same Krafty i ja nie wiem, o co chodzi. Jakaś kooperacja? Strona internetowa na tę chwilę również nie działa. Papier na którym nadrukowano całość ma fajną fakturę, ale naklejony już jest dosyć niechlujnie. Graficznie natomiast do mnie przemawia, takie trochę Art Nuvo (jakbym się znał na rzeczy). Plus za czerń i biel, oryginalny zabieg. Kolejny plus za pełny, fajne rozpisany skład. Tak więc z potencjałem, ale do poprawki

wtorek, 31 maja 2016

[Hopkins] Biohazard - Recenzja piwa

Kontraktor: Browar Kościerzyna 
Styl: Whisky Porter 
Ekstrakt: 18,5% wag. 
Alkohol: 7,5% obj. 
Goryczka: 36 IBU 
Skład: woda; słody (Chateau Whisky, Caraspecial I); chmiele (Admiral, Fuggles); dodatki (płatki dębowe); drożdże US-05 
Najlepiej spożyć przed: 15.07.2016 
niepasteryzowane, niefiltrowane 


Grube piwko od Hopkinsów. Kontraktowcy ostatnio często goszczą na blogu, ale jak tu konsumować takie rzeczy bez notatnika i aparatu? Mamy tu mocny porter górnej fermentacji z (podobno) ogromną ilością słodu whisky w zasypie. Więcej nie trzeba, żeby mnie przekonać, choć znajdziecie tu jeszcze angielskie chmiele oraz opiekane płatki dębowe. Piwo ma potencjał do robienia roboty i znajdowania sobie stałego miejsca w sercach prawdziwych mężczyzn, więc chętnie oddam mu się bez reszty i liczę, że się nie rozczaruję. 

Pisałem już, że browar od dłuższego czasu odważniej bawi się etykietami. Graficznie Biohazard podoba mi się co prawda mniej niż Angelene, ale nadal jest spoko. Nawiązanie do odpadów toksycznych jak najbardziej na miejscu i skutecznie zwiększa oczekiwania. Zauroczyły mnie resztki pieska w beczce - niby nic, a cieszy. Jest oczywiście opis piwa (dlaczego nie wyjustowany?!?), pełny skład i infografika. Schludnie i charakternie. Na górze biały kapsel. 

piątek, 4 marca 2016

[Birbant] Double Robust Porter (leżakowany) - Recenzja piwa

Uwarzone w Browarze Witnica 
Styl: Double Robust Porter 
Ekstrakt: 18,1% wag. 
Alkohol: 7,8% obj. 
Goryczka: 49 IBU
Skład: woda, słody (karmelowy, pilzneński, monachijski, cafe light biscuit, czekoladowy), drożdże US-05, chmiel (tomahawk, magnum, fuggles, challenger) 
Data ważności: 10.09.2015 (I warka?)
pasteryzowane, niefiltrowane 


Nie, nie kupiłem nowego Birbanta. Nadal nie ufam. To znaczy kupiłem, ale dawno, zanim się obraziłem. Akurat to piwo wyszło bardzo dobrze i drugiej butelki nawet nie miałem zamiaru leżakować, aaaale pojawiły się inne piwa i jakoś znalazła się w piwnicy. Prawie pół roku po terminie, toteż postanowiłem sprawdzić, co tam się zadziało. Pewnie można śmiało starzeć to piwo przez dłuższy czas, ale cóż... Kusi. Mamy w składzie całkiem ciekawy zestaw chmieli, które po takim czasie raczej nie powinny dawać znaku życia. Oczekuję przede wszystkim dobrze ułożonego alkoholu (z którym w świeżynce chyba nie było i tak problemów), porządnego kopnięcia ciemnych akcentów i może nutki (szlachetnego) utlenienia. 

W tamtych czasach Birbant miał jeszcze kapsle bez logo, więc i tutaj butelkę zdobi czarnuch. Etykieta z tych okrągłych, co to Golem teraz takie stosuje. Nienajlepszy papier, aczkolwiek nic się nie odrywa i nie fałduje, więc spoko. Obrazek? No jest jakiś pomysł z tymi kudłami, aczkolwiek pięknym trudno to nazwać.

piątek, 19 lutego 2016

[Browary Łódzkie] Porter Łódzki - Recenzja piwa

Styl: Porter bałtycki 
Ekstrakt: 22,0% wag.
Alkohol: 9,5% obj. 
Data ważności: 5.11.2016 
pasteryzowane



W końcu kultowy Porter z Browarów Łódzkich. Przez wielu jest zaliczany do czołówki polskich reprezentantów stylu, więc widząc w Leclercu jeszcze starą puszkę z tym napitkiem nie mogłem sobie odmówić zakupu. Kupiłem go już kiedyś, ale jakoś tak potoczyły się jego losy, że wylądował w piwnicy. Na widocznym egzemplarzu data ważności wskazuje, że powinienem mieć do czynienia z piwem dojrzałym, bo o ile się nie mylę, browar daje mu nawet dwa lata przydatności do spożycia. Jeśli jestem w błędzie, to proszę o komentarz, ale na tę chwilę nie oczekuję tu wyraźnych nut alkoholowych. 

Czy mam coś przeciwko puszkom? Nieee. Zagraniczni kraftowcy udowadniają, że da się na nich sporo wyczarować. Nie można tez odmówić względów praktycznych, bo nie przepuszczają światła itp. Jak konserwa prezentuje się w przypadku Łódzkiego? Stara szata graficzna wygląda moim zdaniem nieco lepiej od nowej. Niekoniecznie bardziej elegancko czy nowocześnie, nie. Wręcz przeciwnie, bo czuć tu takiego ducha PRL-u, coś sympatycznie taniego i swojskiego. Specyficzny urok. Trochę kłują w oczy anglojęzyczne wstawki, bo jakoś gryzą się z całością. Oczywiście nie ma też co liczyć na morskie opowieści, precyzyjny skład czy dodatkowe informacje, więc oka zbyt długo nie zawiesimy i trzeba dziada otworzyć.

niedziela, 7 lutego 2016

[Browar na Jurze] Jurajskie Porter Bałtycki - Recenzja piwa

Styl: Porter bałtycki 
Ekstrakt: 22,0% wag. 
Alkohol: 7,5% obj.
Data ważności: 06.2016 
pasteryzowane, niefiltrowane


Pierwsza warka Jurajskiego Porteru zbierała znakomite noty, a kolejna już niestety dużo słabsze, więc piwo wydaje się trochę niepewne. Jest to jednak jeden z nielicznych rodzimych reprezentantów stylu, którego jeszcze nie próbowałem, więc wypada zaryzykować. Warto nadmienić, że nie jest najtańszy, bo wybuliłem bodajże 7 zł za 330 ml, także trochę bolało. Sprawdźmy, czy piwo wynagradza stratę.

Butelczyna, choć nieprzyjemnie skromna, prezentuje się szalenie elegancko. Postawiono na prostotę, grę kolorów i oczywiste nawiązanie do morza. I ja to kupuję. Żeby nie było zbyt łyso, doklejono taką okrągłą krawatkę z logiem browaru, która spełnia swoje zadanie. Kapsel oczywiście firmowy, ładniutki. Jest pełny skład, a zabrakło morskich (nomen omen) opowieści i ekstraktu, który spisałem z ratebeera.(edit: Ekstrakt jest podany na odwrocie przy małej kotwicy. Zwracam honor, choć łatwo to przeoczyć :P)

czwartek, 28 stycznia 2016

[Golem] Dybuk - Recenzja piwa

Styl: Rye Robust Porter 
Ekstrakt: 16,0% wag.
Alkohol: 6,5% obj. 
Goryczka: 50 IBU 
Dodatki: łuska kakaowca, płatki dębowe po sherry, sól
Data ważności: kwiecień 2016

Przy okazji fajną nutę odkryłem ^^


W końcu i mnie opętał słynny Dybuk. Debiutanckie i póki co jedyne piwo browaru Golem zostało uwarzone w Gontyńcu (kiedyś moje rejony). Żytni robust porter został przyjęty bardzo ciepło i opinie zebrał zachęcające, toteż grzechem byłoby dłużej się z nim mijać. Nazwa trunku odnosi się do ducha z żydowskiego folkloru, który to błąka się po świecie i nawiedza ludzi, a wykopać go może jedynie rabin przy pomocy egzorcyzmów. Browar ma na siebie pomysł, trzeba to przyznać. Mel Gibson raczej by się nie skusił, ale ja się przełamałem.

Etykieta zaprojektowana została przez niezależnego artystę WickedPig i wspominałem już o niej w moim pierwszym tekście okołopiwnym. Graficznie prezentuje się całkiem ciekawie i odpowiada mi ta stylistyka. Mam dziwne skojarzenia z Muminkami, ale nieważne, nie słuchajcie mnie. Ten okrągły krój ety ma w sobie coś taniego, jednak ma też swój urok i pozostałbym przy nim. Krawatka z logiem browaru, niezły papier, nic się nie zagina, nie odkleja. Jest opis piwa, choć mało finezyjny i nie odnosi się w żaden sposób do nazwy. Skład kompletny. Całkiem fajnie.

niedziela, 24 stycznia 2016

[Kormoran] Imperium Prunum - Recenzja piwa

Styl: Imperial Baltic Porter 
Ekstrakt: 26,0% wag.
Alkohol: 11,0% obj.
Dodatki: suska sechlońska
Data ważności: 15.01.2018


Kurrrrwa, jakie to dobre jest!
The Food Emperor


Co prawda ostatnio pisałem, że wracamy do rzemiosła, ale chyba sami widzicie, że lepiej jeszcze przez chwilę pozostać przy piwach regionalnych. W ciągu kilku ostatnich dni o Imperium Prunum napisano już chyba wszystko, jednak chciałbym dołożyć swoją cegiełkę. Potężny porter bałtycki z dodatkiem wędzonej śliwki. Na dzień dzisiejszy na RateBeerze oceniony na 100/100. Wychodzi na to, że Kormoran ładnie skopał kraftowców i ich RIS'y. 

O opakowaniu tego wyjątkowego trunku pisałem jeszcze przed premierą. Po prostu klasa. Wszelkie informacje o samym piwie i dłuuugie, barwne morskie opowieści znajdują się na kartoniku, w który jest zapakowana kormoranowa flaszka. Ta z kolei została pomalowana na czarno i oprócz grafiki z nazwą (również namalowanej) nie znajduje się tam nic więcej. Kapsel zgrabnie uszczelniono bordowym lakiem, choć przy otwieraniu należy uważać, bo jest kruchy i strzela. Wielki plus za pozostanie przy pojemności 500 ml. Opakowanie godne wielkiego piwa (zostawię na pamiątkę), więc czas ściągnąć kapsel i przekonać się, czy aby na pewno takie jest.

sobota, 16 stycznia 2016

[Widawa] Porter Bałtycki Wędzony (Bourbon BA) - Recenzja piwa

Styl: Smoked Baltic Porter 

Ekstrakt: 24,0% wag. 
Alkohol: 11,5% obj. 
Data ważności: 30.02.2016
Niefiltrowane, niepasteryzowane



Święto mojego ukochanego stylu, więc wypadałoby sięgnąć po piwo - mam nadzieję - nie byle jakie. Moim pierwszym porterem bałtyckim był amberowski Grand i jednocześnie było to chyba pierwsze piwo, które wypiłem ze smakiem. Dłuuugo przed odkryciem kraftu. Nie opróżniłem piwniczki, bo i nie mam tam jakichś wieloletnich rarytasów, ale trafił do mnie wędzony porter bałtycki leżakowany w beczkach po bourbonie, czyli Kraft Roku od Widawy. Nieczęsto mam okazję spróbować piw Pana Frączyka, więc automatycznie to staje się podwójnie wyjątkowe. 

Lubię narzekać na małe butelki, ale w cięższych piwach jest to do przełknięcia. Co do etykiety, to trudno ją nazwać piękną, ale z drugiej strony piwa Widawy prezentują się niezwykle swojsko. Nie wiem na czym to polega, ale ja to kupuję. Poza tym jest schludnie, prościutko, nic się nie odrywa. Na kontrze pełny skład i jakieś duperele. Nie ma morskich opowieści - szkoda. Kapsel czarny i pasujący do reszty, ale i tak ściągam go z przyjemnością.

piątek, 15 stycznia 2016

[De Molen] Tsarina Esra - Recenzja piwa

Styl: Imperial porter

Ekstrakt: 23,4% wag.
Alkohol: 11,0% obj.
Data zabutelkowania: 17.11.2014


Pierwsze piwo zagramaniczne na blogu i od razu petarda. W każdym razie taką mam nadzieję, bo nie było tanie. Chętnie sięgam po te grubsze trunki od De Molena i do tej pory wszystkie okazywały się przynajmniej bardzo dobre. Caryca Esra (chyba tak to można przetłumaczyć) ma być taką ich interpretacją poczciwego, dobrego porteru bałtyckiego, a więc liczę na udaną rozgrzewkę przed wielkim świętem 16-stego stycznia. 

Flaszki z holenderskiego browaru praktycznie się od siebie nie różnią. Pojemność 330 ml, firmowy kapsel z młynem i niezwykle oszczędna w formie, a jednocześnie szlachetna etykieta. W myślach łączy się takie piwa z facetami w drogich garniturach, ładnie jest. Mamy podany styl, skład i takie tam formalności. Data ważności do 2039 roku, jednak z jakiegoś powodu postanowiłem tyle nie czekać. Ponad roczna butelka powinna już zawierać fajnie ułożony trunek.

piątek, 8 stycznia 2016

[Piwoteka] Kapral Brown - Recenzja piwa

Styl: India Export Porter
Ekstrakt: 16,5% wag.

Alkohol: 6,5% obj. 
Goryczka: 72 IBU


Zachęcony masą pozytywnych opinii, postanowiłem sięgnąć po jedno z ostatnich piw z łódzkiej Piwoteki, czyli Kaprala Browna. Tajemniczy styl India Export Porter ma nawiązywać do Black IPA/Cascadian Dark Ale, które to zresztą bardzo sobie cenię. Czy Łodzianom udało się po raz kolejny uwarzyć piwo zarówno wyróżniające się i smaczne? 

Na moim fanpejdżu już wielokrotnie opisywałem napitki z Piwoteki, więc nie zaskoczę nikogo pisząc, że strasznie podoba mi się stylówa ich etykiet. Nie jest przebajerowana, a naprawdę przemyślana i oryginalna. Krótkie morskie opowieści, ładna grafika, sporo informacji, świetne fonty. Elegancja.