Kawko i Mlekosz to pamiętny i świetnie przyjęty Coffee Milk Stout, który stał się oczkiem w głowie krakowskiej PiwoWarowni. Mimo naprawdę szerokiej oferty kontraktowca, obecności RISów czy eksperymentalnego (i moim zdaniem fatalnego zarazem) piwa z kiszonymi ogórkami, to właśnie ten ciemniaczek jest tu największym hitem - nie wiem, czy sprzedażowym, ale marketingowym chyba już tak. Nic więc dziwnego, że autorzy postanowili kontynuować temat i uraczyć nas najpierw wersją imperialną, a następnie Barrel Aged.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą milk stout. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą milk stout. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 22 lipca 2018
niedziela, 20 maja 2018
Nowa fala z nowego Tenczynka
O mnie nowy Tenczynek również nie zapomniał i stałem się posiadaczem przyjemnego dla oka, starannie zapakowanego zestawu. Wśród piw znalazły się dwa z nowofalowej serii "P" - IPA oraz Milk Stout - którymi to browar podpina się pod wagonik piwnej rewolucji.
sobota, 25 listopada 2017
Pół czarnej u "Roszka" z browaru Piwoteka
Jestem prostym człowiekiem - jak widzę piwo z kawą, to chcę zrobić wpis.
Pół czarnej u "Roszka" to jedna z najświeższych propozycji łódzkiej Piwoteki. Jest to konkretnie Winter Coffee Milk Stout, czyli taka wzmocniona wersja wciąż modnego Stoutu z kawą i laktozą. W tym przypadku może niekoniecznie alkoholowa (5,5%), ale z pewnością ekstraktywna (18,5%). W ogóle te parametry wyglądają dosyć hardkorowo i mam nadzieję, że coś tutaj słodyczkę skontruje. Generalnie ufam. A z takich ciekawostek warto jeszcze wspomnieć o obecności ziaren tonki, które to wprowadzają do piwa nuty migdałów i wanilii.
czwartek, 2 listopada 2017
Coffeelicious SPECIAL z Piwnego Podziemia
Jakoś tak wyczekiwałem na International Stout Day, wyczekiwałem, a ten i tak przyszedł znienacka i dupa zbita. Nie przygotowałem się. Kilka dni temu piłem jednak Coffeelicious Special i postanowiłem zostawić tę reckę na dziś.
Podstawki nie trzeba chyba za bardzo przedstawiać, gdyż Coffee Milk Stout to chyba jeden ze szlagierów Piwnego Podziemia. Znalazł sobie fanów kiedy był na kranach, znalazł również w wersji butelkowej. Wersja Special została dopieszczona dodatkiem wanilii oraz ziaren kakaowca. Smakowało mi wcześniej, więc nie trzeba mnie było przekonywać do zakupu tego egzemplarza.
czwartek, 12 października 2017
COFFEECUP, czyli Coffee Milk Stout z browaru Szpunt
Szpunt w ostatnich tygodnia można chyba uznać za jednego z głośniejszych kontraktowców. Przede wszystkim z powodu limitowanego Spectrum BA, które również udało mi się posiąść, no ale w sumie po co teraz to recenzować, skoro już wiadomo, że będzie dobre? Na jakiś przejściowy okres posuchy będzie fajną opcją.
poniedziałek, 7 listopada 2016
[Jan Olbracht Rzemieślniczy] Kuźnia Piwowarów 2016: Milk Stout - Recenzja piwa
Receptura: Michał Białozór
Ekstrakt: 15,0% wag.
Alkohol: 5,2% obj.
Goryczka: 30 IBU
Składniki: woda; słody jęczmienne (Pale Ale, monachijski); płatki owsiane; płatki jęczmienne; laktoza; wiórki kokosowe; słody jęczmienne (Caraaroma, Carafa II, Carafa III, Biscuit, Abbey); jęczmień prażony; kawa espresso; granulat chmielowy (Marynka); drożdże S-04; wanilia
Najlepiej spożyć przed: 25.04.2016
pasteryzowane, niefiltrowane

Michał Białozór, autor receptury, oprócz laktozy dodał do swojego konkursowego piwa wanilię, kawę espresso, prażone płatki oraz robiące ponoć fantastyczną robotę wiórki kokosowe. Zostały one odpowiednio przygotowane, aby nie mordować piany, jak w przypadku choćby Triple Twister. Na papierze wygląda to rewelacyjnie, więc mam nadzieję, że Olbracht poradził sobie z tematem.
Etykieta budzi mieszane uczucia. Z jednej strony nie można jej nic zarzucić pod względem jakości materiału czy zawartości informacji. Zadbano również o podpis zwycięzcy kategorii.
środa, 22 czerwca 2016
Milk Stout i Rauchbock z Osowej Góry

Zanim zajmiemy się konkretami, krótko o etykietach. Są oczywiście utrzymane w klimacie poprzednika, a najbardziej widoczną różnicą jest kolorystyka. Dodatkowo mamy inne grafiki - na Rodeo pasą się krówki, a na Dymach Osowej pali się ognicho. Jest naprawdę ładnie; taki pomost między stylówkami browarów regionalnych i kraftowych. Kompletne składy, zwięzłe opisy stylów oraz informacje o goryczce, barwie i zalecanej temperaturze spożycia. Wszystko bardzo schludne i ozdobione firmowymi kapslami w rożnych kolorach. Jeśli miałbym wybierać, to trochę bardziej podoba mi się Rodeo, ale to głównie kwestia gustu.
No to lecimy dalej.
niedziela, 29 maja 2016
[Kraftwerk/Wąsosz] Triple Twister - Recenzja piwa
Styl: Cherry Coconut Oat Milk Stout
Ekstrakt: 15,0% wag.
Alkohol: 4,9% obj.
Skład: woda; słody jęczmienne; słód pszeniczny; płatki owsiane; chmiel (Marynka); kokos; sok z wiśni; laktoza; drożdże S-04
Data przydatności do spożycia: 12.12.2016
pasteryzowane, niefiltrowane

Etykieta prezentuje się całkiem w porządku. Taka stylóweczka nie powoduje u mnie jakichś wizualnych orgazmów, ale i nie odrzuca, czyli graficznie tak o, w punkt. Poza tym znajdziemy tu opis piwa (z jajem, sympatyczny), dosyć precyzyjny skład i takie tam pitu-pitu. Kapsel czarny.
wtorek, 24 maja 2016
[Pracownia Piwa] Mr. Hard's Rocks Milk - Recenzja piwa
Styl: Milk Imperial Stout
Ekstrakt: 25,0% wag.
Alkohol: 8,8% obj.
Goryczka: 60 IBU
Skład (ze strony internetowej): woda; słody (jęczmienny, pszeniczny, karmelowy, palony jęczmień, czekoladowy); chmiel (Tomahawk), laktoza
Data przydatności do spożycia: 25.03.2017
niepasteryzowane, niefiltrowane

Opakowanie to z grubsza to samo, co widzieliśmy wcześniej - przezroczysta etykieta z fajną grafiką, trochę danych, niesprecyzowany skład, brak opisu, czarny kapsel. Oczywiście pojemność 330 ml. Tak więc sympatycznie, ale można pokazać więcej w tej kwestii.
piątek, 18 marca 2016
[Bednary/Gzub] Black Yeti - Recenzja piwa
Styl: Double Chocolate Stout
Ekstrakt: 16,5% wag.
Alkohol: 5,5% obj.
Skład: woda, słód (Pale Ale, jęczmień palony, pszeniczny, czekoladowy pszeniczny, Caramunich typ II, karmelowy), chmiel (Fuggles, Marynka), drożdże (S-04), sól himalajska, laktoza
Data ważności: 15.08.2016
pasteryzowane, niefiltrowane

Etykieta głównie w czerni i bieli, dosyć oszczędna graficznie, aczkolwiek to jest styl, jaki lubię. Tak swojsko to wygląda, mam ciepłe odczucia. Jest pełny skład, temperatura serwowania, informacje kontaktowe. Brak morskich opowieści. Kapsel czarny, całość dosyć schludna. Trochę pusto w szyjce, zabrakło łyczka, ale jakoś przeboleję. Butelka 330 ml. Mało piwa, dużo brzydkiej stopy. Otwieramy.
wtorek, 15 marca 2016
[Mikkeller] Milk Stout - Recenzja piwa
Uwarzone w: De Proef Brouwerij (Belgia)
Styl: Milk Stout
Ekstrakt: ?
Alkohol: 6,0% obj.
Skład: woda, słód jęczmienny, owies, chmiel, laktoza, drożdże
Data ważności: 24.09.2018

Etykieta to oczywiście dzieło Keitha Shore'a i jak zwykle trafia w moje gusta. Ta stylówa nie przemówi do wszystkich, ale ja cenię browar za konsekwencję. Przyjemnie ciepła kolorystyka, która w tym przypadku bardzo pasuje do piwa. Kontra to niesprecyzowany skład oraz podstawowe informacje, niekoniecznie o piwie. Nie ma tu morskich opowieści ani nawet prostego przedstawienia stylu, jednak to nie nowość u Duńczyków.
poniedziałek, 29 lutego 2016
[Piwoteka] Gabinet Iluzji - Recenzja piwa
Uwarzone w: Jan Olbracht Browar Rzemieślniczy
Styl: Milk Stout
Ekstrakt: 14,0% wag.
Alkohol: 3,9% obj.
Skład: słody jęczmienne (pale ale, wiedeński, caraaroma, special w, carafa III, barwiący, czekoladowy), słód pszeniczny, laktoza, chmiel (magnum), drożdże S-04
Goryczka: 25 IBU
Data ważności: 31.07.2016
pasteryzowane

Jest ślicznie, stylowo i schludnie jak zawsze. Tym razem mamy tu kinematograf, a więc oczywiste odniesienie do wspomnianego kina. Jest historyjka, zabawa czcionką, a dalej przedstawienie stylu, prawie pełny skład (wody znowu nie wymienili) i klasycznie garść dodatkowych informacji. Nie sprecyzowano w którym Olbrachcie uwarzono to piwo, jednak RateBeer twierdzi, że w tym piotrkowskim. Kapsel czarny, pasuje. Klasa.
czwartek, 25 lutego 2016
[Kraftwerk/Piwoteka] Double Trouble - Recenzja piwa
Uwarzone w: Browary Regionalne Wąsosz
Styl: Imperial Milk Stout
Ekstrakt: 25,0% wag.
Alkohol: 10,0% obj.
Skład: woda, słody jęczmienne, laktoza, cukier kandyzowany, chmiel (Columbus), wanilia, drożdże S-04
niepasteryzowane, niefiltrowane

Kapsel czarny i goły. Pasuje do całości, aczkolwiek tak medialny i płodny browar jak Kraftwerk mógłby się już dorobić swojego logo na żelastwie. Butelka półlitrowa, co początkowo mnie ucieszyło, ale okaże się, czy to przypadkiem nie za dużo. Etykieta w charakterystycznym kraftwerkowym kroju, ładnej kolorystyce i z całkiem fajną grafiką przedstawiającą bodajże taki klasyczny filmowy czarny charakter z wąsikiem. Są morskie opowieści, które obiecują w sumie sporo, także trzymam za słowo. Zalecane szkło, temperatura, skład, informacje kontaktowe itd. Może się podobać i nie ma sensu czepiać się na siłę, także otwieramy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)