Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pinta. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pinta. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 15 października 2018

Pinta RISFACTOR BBA. Czy warto?


Miałem pewne opory nim zabrałem się za pisanie tej recenzji, bo RISFACTOR spłodzony przez wciąż pełnych ambicji ojców polskiego kraftu był już na blogu w degustacji porównawczej dwóch poprzednich wersji, tj. surowej i leżakowanej w dwóch beczkach. No ileż można? Zamiast jednak wychłeptać to przy książce Twardocha, zasiadam do klawiatury. 

czwartek, 24 maja 2018

Kwas Epsilon Wild & Barrel Aged z browaru Pinta


Podwójne, nachmielone, kwaśne, dzikie i leżakowane w beczce. A nawet trzech, gdyż nowy Kwas Epsilon to blend po sherry, rumie i whiskey. Czegoś takiego sobie nie przypominam. Być może Pracownia Piwa w tej swojej eksperymentalne serii zdążyła już wyczarować coś podobnego, ale te warki wielkości dziecięcego wiaderka dla mnie mogłyby równie dobrze nie istnieć. Tu otrzymujemy produkt, który da się kupić w sklepie i to w całkiem atrakcyjnej jak na ilość włożonej pracy cenę rzędu 13-14 polskich cebul. 

poniedziałek, 26 marca 2018

RISFACTOR z browaru Pinta - podstawka kontra beczka


Jak już coś robić, to porządnie - taką najwyraźniej zasadę wyznają ludzie Pinty. Gdzieś tam kiedyś zasłyszałem, że Pan Fałat uznaje tylko RISy zaczynające się od 30 ballingów i dlatego przyszło nam tyle czekać na czarnego mocarza. No bo Kwas Theta to jednak był bardziej kwas niż theta i chyba się tutaj ze mną zgodzicie. W każdym razie oto i on - RISFACTOR, pierwszy prawilny Russian Imperial Stout od weteranów rodzimego rzemiosła. 

czwartek, 8 marca 2018

Niedorżnięty z browaru Pinta


Legendarna Pinta kilka lat temu zaskoczyła nas głośnym Niedobitym - bezstylowym i bardzo wymagającym piwem z masą dodatków. Podejrzewam, że wielu z Was do dziś czuje na językach smak parkietu. Według mojej wiedzy piwo nie zostało powtórzone, ale temat piw ekstremalnych najwyraźniej nie został porzucony. Niedawno do sklepów zawitał Niedorżnięty

czwartek, 7 grudnia 2017

Argentina Rye Wine z browaru PINTA


Popularna Pinta rozpoczęła swoje Hop Tour z grubej rury i w kwietniu bieżącego roku kontraktowiec zaprezentował Argentina Rye Wine, czyli wino żytnie przyprawione argentyńskimi odmianami chmielu. Póki co jest to najpotężniejsze piwo ojców polskiego rzemiosła, którzy zgrabnym susem przeskoczyli ze swoich słynnych 24,7 aż do 30% ekstraktu. Oczywiście pamiętam o nadchodzącym RISie podobnych gabarytów, jednak to co zostało polane na OMB można chyba traktować jako przedpremierę.

czwartek, 17 sierpnia 2017

Znajdź se HOPBY! Piwo stołowe z Pinty


Lecimy z kolejnym piwem z gatunku łatwiej przyswajalnych o tej porze roku. Oto Hopby, czyli w miarę świeża Pinta. Piwo stołowe. Cztery procent woltażu, zaledwie dziewięć Plato i niby uczciwie chmielenie nowofalowymi odmianami. Uwagę na dłużej przyciąga Mosaic w postaci modnych Cryo Hops. Będzie mniam?

piątek, 19 maja 2017

Imperator Bałtycki Sherry Oloroso BA - Pinta znowu to robi


Myślałem, że już nie będzie mi dane spróbować Imperatora w nowej odsłonie, ale jednak warto było zboczyć z regularnej trasy i zajrzeć do przewijającego się co jakiś czas na blogu legendarnego bydgoskiego Leclerca. Pionierzy z Pinty po raz pierwszy na taką skalę poszli w beczki (poprzednie barrel ejdże nie trafiły do butelek), a jednocześnie jest to piwo z największym potencjałem. 

niedziela, 14 maja 2017

Trzy szybkie: PINTA


Chodź na trzy szybkie - tak mówiła w liceum moja nauczycielka polskiego, kiedy wołała do odpowiedzi. Nigdy nie kończyło się to dla mnie dobrze. 

Ja jednak nie jestem aż tak surowy i szukam plusów. Trzy szybkie to pomysł na nową serię. W każdym wpisie skupiałbym się na trzech piwach ze stałej oferty danego browaru. Taka kontrola jakości w myśl zasady, że warto wracać do piw już znanych. No właśnie, ale czy na pewno?

środa, 15 lutego 2017

PINTA Eisbock Grand Prix - w Polsce się wymraża!



No i doczekaliśmy się pierwszego polskiego Eisbocka. Wymrażanie, obok NEIPA, staje się powoli nowym trendem w polskim rzemiośle i myślę, że w tym roku jeszcze doczekamy się podobnych produkcji. O koźlaku lodowym pisałem nieco więcej przy okazji recenzji Aventinusa, więc może dodam jeszcze tylko, że Pinta swojego mocarza uwarzyła na podstawie receptury Artura Pasiecznego - zwycięzcy 5. edycji Warszawskiego Konkursu Piw Domowych. Lecim dalej.

czwartek, 9 lutego 2017

Bałtyk-Pacific i Bałtyk-Adriatico, czyli porter bałtycki INACZEJ


Można rzec, że Pinta znowu przeciera szlaki. Seria porterów bałtyckich w kooperacji z uznanymi zagranicznymi browarami to świetny i ambitny pomysł, który chyba będzie kontynuowany. I bardzo dobrze, gdyż jest to dobry sposób na promocję w świecie bliskiego nam stylu oraz ojców polskiego rzemiosła.

sobota, 7 stycznia 2017

Ciechan - kolebka polskiej piwnej rewolucji?


W ostatnim czasie Pan Marek Jakubiak, prezes grupy BRJ oraz poseł Kukiz'15, udzielił dwóch mocno kontrowersyjnych wywiadów. Kontrowersyjnych do tego stopnia, że można go posądzić o zadziwiające braki wiedzy w kwestii polskiej sceny piwnej lub dosyć niezgrabne naginanie faktów. Biorąc pod uwagę jego pozycję w tym świecie, trudno stwierdzić co jest gorsze. 

niedziela, 1 stycznia 2017

Złoty Bączek 2016 - najlepsze piwa i krótkie podsumowanie roku


Miałem napisać ten tekst wcześniej, ale przez ostatnie kilka dni przejechałem jakieś 1000 kilometrów i jak już miałem trochę czasu, to pisać się nie chciało. Piszę więc po Sylwestrze - na szczęście skończyło się na lekkim bólu głowy i można coś wyskrobać. 

Będzie jednak konkretnie. Zamiast dziesięciu piw wyróżnię tu tylko trzy i nagrodzę wirtualnymi Bączkami. Dalej kilka przemyśleń. Zapraszam. 

środa, 30 listopada 2016

Nie bój się wracać do piw, które lubisz

Czyli o wyższości dobrego nad nieznanym.

Nie wiem czy to regres, czy progres z mojej strony, ale trochę przechodzi mi chęć pogoni za nowościami. Kłóci się to z blogiem, bo jest oparty głównie na piwach świeżych i oczywiście one będą się tu pojawiały.

środa, 26 października 2016

[Pinta] Table Brett - Recenzja piwa

Kontraktor: Browar na Jurze
Styl: Wild Ale
Ekstrakt: 9,0% wag.
Alkohol: 3,5% obj. 
Goryczka: 19 IBU
Składniki: woda; słody jęczmienne i pszeniczne Weyermann (pilzneński, wiedeński, pszeniczny jasny); chmiele (Citra, Centennial, Mosaic, Cascade); drożdże The Yeast Bay (Amalgamation Blend, Wallonian Farmhouse)
Najlepiej spożyć przed: 11.04.2017 
pasteryzowane, niefiltrowane 


Pinta w tym roku bardzo mi imponuje i w miarę możliwości sięgam po wszystko, co wypuści. Table Brett co prawda miało premierę już jakiś czas temu, ale do butelek trafiła dopiero kolejna warka po wyjątkowo ciepłym przyjęciu na BGM. Lekkie, zapewne mocno sesyjne piwko na dzikich drożdżach Brettanomyces. Nachmielone nową falą, więc zapowiada się przyjemny miks cytrusów, gruszek i stajni (jakkolwiek to nie zabrzmi). Bardzo zasmakowało mi ostatnio (również powtórzone) Brett IPA, więc browar umie się bawić w tej piaskownicy. 

Opakowanie to moim zdaniem niewielki regres w wykonaniu Pinty. Choćby na wspomnianym wyżej Brett IPA można było zawiesić oko dzięki żyrafom i fajnej stylówie, a tutaj etykieta przedstawia... Piwo w pędzie? Że takie pijalne? Niezły pomysł, no ale z półki średnio to przyciąga oko. Nie można oczywiście nic zarzucić pod względem jakości papieru i zawartości informacji - jest wzorowo. 

niedziela, 2 października 2016

Aventinus Eisbock. Czym jest koźlak lodowy?

Pewnie nie wszyscy o tym wiedzą, więc informuję, że w maju tego roku Pinta uwarzyła pierwszego komercyjnego koźlaka lodowego w Polsce. Piwo powstało na bazie receptury Artura Piasecznego - zdobywcy Grand Prix w Warszawskim Konkursie Piw Domowych. Nie zacierajcie jednak zbyt szybko rączek, bo browar sam nie potrafi sprecyzować, kiedy ich cymesik trafi na rynek. Tak ciężki trunek musi swoje odstać i dojrzeć, jednak warto już dziś nieco lepiej poznać ten styl, więc zapraszam do krótkiej charakterystyki i recki słynnego Eisbocka z browaru Schneider Weisse
Źródło: cdbrewing.com

Według pewnej legendy, powstanie pierwszego koźlaka lodowego było zupełnym przypadkiem. Zdarzyło się to oczywiście w Niemczech, a dokładniej w mieście Kulmbach, pod koniec XIX wieku. Pracownik miał za zadanie przenieść beczki ze świeżym koźlaczkiem z placu browaru do piwnicy i zamknąć interes, jednak z powodu zmęczenia po ciężkim dniu postanowił dać sobie spokój i przełożyć robotę na następny poranek. Noc okazała się na tyle chłodna (była już zima), że piwo zamarzło i częściowo rozwaliło beczki. Wśród brył lodu dało się zauważyć gęstą, brązową ciecz, którą leniwemu pracownikowi kazano wypić w ramach kary za zmarnowanie takiej ilości piwa, na co ten musiał się zgodzić. Jak już zapewne się domyślacie, mikstura chłopu zasmakowała i postanowiono przetestować ten proces produkcyjny na szerszą skalę. 

piątek, 2 września 2016

Moje ulubione szkła do piwa

Ludzie różnie podchodzą do sprawy szkła. Są wśród Was zapewne kolekcjonerzy, którzy posiadają wiele egzemplarzy podobnego typu różniących się tylko brandingiem. Są też pewnie i tacy, którym wystarczy jedna prosta szklanka. Mam nadzieję, że nie ma już osób, które wciąż piją piwo prosto z butli, no bo o ile można sobie darować ekstrawagancję na jakichś mitingach, to w domowych warunkach już warto się pofatygować i przelać trunek do czegokolwiek. Nie będę się jednak rozpisywał o znaczeniu naczynia, bo temat był już wałkowany u innych (fajny eksperyment znajdziecie tutaj). Przedstawię Wam ulubione egzemplarze z mojej (wcale nie tak dużej) kolekcji. Możliwe, że część z Was zaskoczę pewnymi wyborami, a może i zachęcę do kupna szkiełka, które do tej pory jakoś się nie podobało. 

Lubię fikuśne szkła i czasami nie potrafię sobie odmówić kupna, więc wpis zapewne będzie aktualizowany. Zapraszam do lektury i zachęcam do zostawienia komentarza, bo jestem ciekaw jakie macie podejście do tematu i z czego najbardziej lubicie pić piwko. 

piątek, 22 lipca 2016

[Pinta] Imperator Bałtycki - Recenzja piwa

Kontraktor: Browar na Jurze 
Styl: Porter Imperialny 
Ekstrakt: 24,7% wag. 
Alkohol: 9,1% obj. 
Goryczka: 109 IBU 
Skład: woda; słody (pilzneński, monachijski typ I, jęczmienny, diastatyczny, wiedeński, Caramunich typ III, Caraaroma, Carafa Special typ I); cukier, chmiele (Amarillo, Ahtanum, Centennial, El Dorado, Mosaic, Zeus); drożdże Saflager W 34/70 
Najlepiej spożyć przed: 23.06.2017 (warka nr. 6)
pasteryzowane, niefiltrowane 


Miała dziś być recenzja rumowego RISa z browaru Hornbeer, którego kupiłem sobie na otarcie łez, bo myślałem, że znowu ominął mnie Imperator. A jednak nie, dorwałem go. Spotykamy się dopiero przy szóstej warce. Oczywiście o kultowym piwie Pinty napisano i powiedziano już wszystko, no ale wypada, żeby znalazł się na blogu. Przemawia za tym też fakt, że trafiały się gorsze edycje i każda nowa wzbudza sporo emocji. 

Piwo to oczywiście nieźle podkręcony porter bałtycki, a więc nasza rodzima specjalność. Prawie 25 stopni ekstraktu i 9,1% alkoholu - zapowiada się słodko. Ciekawym zabiegiem jest przyprawianie piwa po amerykańsku długą listą nowofalowych chmieli, które oprócz tropików powinny dać odpowiednią goryczkową kontrę dla tej słodyczy. Pojawia się tu też ryzyko, że wyjdzie z tego po prostu mocne, czarne IPA. Niby nie jest to zbrodnia, niby lubię ten styl, ale porter to jednak porter

piątek, 15 lipca 2016

[Pinta/Carlow O'Hara's] Lublin to Dublin 2016 - Recenzja piwa

Styl: Foreign Extra Stout 
Ekstrakt: 18,5% wag. 
Alkohol: 7,0% obj. 
Skład: woda; słód jęczmienny i pszeniczny; chmiel (Lubelski, Marynka); drożdże
Najlepiej spożyć przed: 28.11.2017 


Trzecia edycja Lublin to Dublin, trzeci stout. Oczywiście z roku na rok są to różne szufladki i, co ciekawe, są to piwa coraz mocniejsze, więc jeśli browary pociągną tę zabawę, to w końcu powinniśmy doczekać się RIS'a. Póki co możemy się cieszyć konkretnym, tradycyjnym FES'em, któremu niektóre browary chętnie przypisałyby miano imperiala, jednak tu nie pozwolono sobie na takie machlojki. Kiedy ostatni raz takiego FES'a piliście? No właśnie, w Polsce nie ma tego dużo, a jak już, to podkręcone dodatkami (co nie jest oczywiście złe). Tradycyjnie uwarzono to w browarze Carlow w Irlandii i nachmielono po polskiemu. Poprzednie dwie edycje były naprawdę fajne, a nie są to jednocześnie tanie rzeczy, więc liczę na udany wieczór. 

Zapakowano to godnie. Bardzo ładna butelka i dobra jakościowo etykieta podzielona na front i kontrę. Na szyjce krawatka. Szlachetna grafika i przemyślany dobór fontów. Widać, że o całość zadbali głównie Irlandczycy, bo to nie jest pintowa stylówa, ale nie ma się co dziwić. Na tyłach opis w dwóch językach (po polsku dużo krótszy), niesprecyzowany skład i info kontaktowe, a więc też po irlandzku. Zabrakło firmowego kapsla, poza tym jest naprawdę nieźle. 

czwartek, 19 maja 2016

[Pinta/Tanker] All Ryed! - Recenzja piwa

Kontraktor: Browar Zarzecze 
Styl: Real Rye Lager 
Ekstrakt: 14,0% wag. 
Alkohol: 5,8% obj. 
Skład: woda; słody jęczmienne i żytnie (pilzneński, żytni, chleb żytni, Caramunich typ I, Cararye); chmiele (Amarillo, Columbus); drożdże Fermentis Saflager W 34/70 
Data przydatności: 25.10.2016 
pasteryzowane, niefiltrowane 


Ciekawa kooperacja Pinty z dosyć tajemniczym (przynajmniej dla mnie) Tankerem, czyli estońskim browarem rzemieślniczym. W efekcie powstał lager z dodatkiem solidnej ilości słodu żytniego oraz, tu ciekawostka, dwustu bochenków czerstwego żytniego chleba. Nachmielono po nowofalowemu. Pinta na rodzimym podwórku chyba najbardziej przytuliła sobie lagera i wyczynia z nim cuda, no bo przecież chwilę wcześniej wypuszczono bardzo udanego HopLaaga, a dużo wcześniej świetne I'm so horny! Jak to wyszło tym razem?

Od pewnego czasu da się zauważyć, że Panowie z Pinty zaczęli w widoczny sposób gmerać przy etykietach. Na nowszych piwach nie znajdziemy już konsekwentnego, piktogramowego niewiadomoczego (które nie wyglądało wcale źle), a już bardziej szczegółowe, konkretne grafiki. Ciekawa stylóweczka, przyciąga spojrzenie i zmusza widza do zastanowienia się nad tym, co właściwie widzi i czy to aby na pewno dzieje się naprawdę. Stawiam na kombajn koszący zboża i przerabiający je na chmiel, jednak macie pole do popisu. W gruncie rzeczy jednak podoba mi się, a jak patrzę sobie teraz na piwka Tankera, to jest to chyba ich robota. Jak natomiast na Pintę przystało, reszta etykiety jest zawalona tekstem, w tym opisem piwa w trzech językach. Sporo informacji i firmowy kapsel. Szanuję

sobota, 7 maja 2016

Cztery premiery na Beergoszczy i garść fotek


Byłem w piątek tylko cztery godziny, więc spisywanie jakiejś relacji byłoby chyba nie na miejscu, ale małe co nieco udało mi się przyjąć. Skoro więc festiwal trwa w najlepsze i jest szansa, że się tam pojawicie, to może będzie to dla Was jakaś podpowiedź w kwestii wyboru piwa. Zaznaczam też, że to nie wszystkie nowości, bo możecie jeszcze o nie pytać na stanowiskach browarów Deer Bear oraz Maryensztadt. No to jedziem.