Pokazywanie postów oznaczonych etykietą deer bear. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą deer bear. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 30 lipca 2018

Blend Battle Vol. 2 z browaru Deer Bear


Toruński Deer Bear zdaje się mieć wyjątkowo pracowity rok. Zawrotna ilość premier swoją drogą, ale całkiem sympatyczna załoga zorganizowała też niedawno piwny festiwal, a daje się także zauważyć przymiarki do pierwszego firmowego lokalu. Podobnie zabiegany w sezonie jestem i ja, co poskutkowało tym, że zapowiadana jakiś czas temu degustacja musiała poczekać, ale chyba nie jest tak źle i da się to piwo jeszcze zakupić. 

piątek, 15 czerwca 2018

Plum Spices - kooperacja browarów Dugges i Deer Bear


W roku 2017 toruński Deer Bear oczarował uczestników Beer Geek Madness i zdobył wyróżnienie za najlepsze piwo imprezy. Wiązała się z tym nagroda w postaci warzenia kooperacyjnego z doświadczonym szwedzkim browarem Dugges. Można rzecz, że było im przeznaczone takie spotkanie, bo obydwa browary nie boją się słodyczki, szalonych dodatków czy aromatów. 

poniedziałek, 15 stycznia 2018

Hop Empire z browaru Deer Bear


Dwa tygodnie w nowym roku, a tu już tyle premier, że nie wiadomo w co dzioba włożyć. Deer Bear szczególnie wyróżnia się pod tym względem, gdyż właśnie zaprezentował trzy świeże piwka. Zdecydowałem się na Hop Empire, czyli imperialne IPA. Przyznam szczerze, że zaskoczyła mnie ta premiera, bo nie wygląda mi to na Vermonta, nie widzę też owocowych dodatków, a toruński kontraktowiec przyzwyczaił mnie do tego, że jednak idzie mocno z duchem czasu. Zapowiada się to raczej klasycznie, jak te słodowo-goryczkowe ipki, co to Pinta i AleBrowar jakoś za Gierka wypuszczały. Nie pamiętam kiedy ostatni raz piłem coś takiego.

piątek, 15 grudnia 2017

BARIBAL z browaru Deer Bear


Przyprószyło miejscami śniegiem i proszę - nawet Deer Bear zaprezentował coś mocniejszego. Toruński kontraktowiec w tym roku kroczy tak troszkę swoimi ścieżkami i poszerza ofertę głównie o lżejsze, często owocowe piwka. Ładnie i pięknie, można się w czymś specjalizować, ale osobiście czekałem na jakiegoś nowego ciemniaka. 

środa, 19 lipca 2017

IDAHO vs CIENKI BOLEK - pojedynek nowofalowych chudzielców


Na blogu ostatnio głównie mocarze, a przecie mamy lato i kwitnącą modę na piwa z niższym woltażem. Po ciepłym przyjęciu 1 na 100 czuć też w piwnym światku chęć zbliżenia się do tej zawartości alkoholu przy wyraźnych walorach smakowych, co oczywiście należy pochwalić biorąc pod uwagę, że nie są to ponoć proste rzeczy. No więc przygarnąłem ostatnio dwóch takich pretendentów, którzy swoje premiery mieli niemal równocześnie. 

poniedziałek, 29 maja 2017

STARDUST - misie na prochach


Toruński Deer Bear znowu sypnął premierami, z których wybrałem parkę Stardust. Jedno i drugie to lekkie Sour Ale zakwaszane bakteriami mlekowymi i nachmielone modnym pudrem Cryo. W pierwszym jest to Cryo Citra, a w drugim Cryo Mosaic.

piątek, 17 marca 2017

HAY RAY Coffee Rye Stout - buszujący w życie


Dzień Świętego Patryka. Nigdy jakoś specjalnie nie obchodziłem tego dnia, ale mam akurat stouta w szafce, więc czemu nie? Tak naprawdę jednak piję go dwa dni wcześniej, żeby spokojnie wyrobić się z tym wpisem. Nie linczujcie.

wtorek, 17 stycznia 2017

Kot, miś i spór o aromaty


Jak Durtan kręci z Ostajewskim, to musi być grubo. Efekt tej współpracy to Cracker - Imperial Stout z bajerami w postaci kawy honduraskiej (przygotowanej przez toruńską palarnię Fonte) oraz laktozy. Piwo podzielono na pół i jedną część wzbogacono o kontrowersyjny w środowisku dodatek - kompozycję aromatów naturalnych. Mają sprawić, że wariant drugi, NutCracker, będzie wzbogacony o akcenty orzechowe. 

Czy zapoczątkuje to boom na dodawanie aromatów w polskim krafcie? Czy jest to moralne? Swoje trzy grosze w tej kwestii zostawiam na koniec, a tymczasem przemaglujmy nowości od Deer Bear i whisker.beer.

niedziela, 1 stycznia 2017

Złoty Bączek 2016 - najlepsze piwa i krótkie podsumowanie roku


Miałem napisać ten tekst wcześniej, ale przez ostatnie kilka dni przejechałem jakieś 1000 kilometrów i jak już miałem trochę czasu, to pisać się nie chciało. Piszę więc po Sylwestrze - na szczęście skończyło się na lekkim bólu głowy i można coś wyskrobać. 

Będzie jednak konkretnie. Zamiast dziesięciu piw wyróżnię tu tylko trzy i nagrodzę wirtualnymi Bączkami. Dalej kilka przemyśleń. Zapraszam. 

czwartek, 17 listopada 2016

Urodzinowe piwa Deer Bear

Winszuję, winszuję i winszować nie przestanę, póki flaszki nie dostanę. Browar kontraktowy Grzegorza Durtana niedawno skończył roczek i był to w moim odczuciu roczek udany. Zero wpadek, równy poziom piw, ciekawe dodatki i świetny początek współpracy z piwowarami domowymi. Deer Bear w dzisiejszym natłoku premier potrafi się wyróżnić i przykuć uwagę, więc gratulacje należą się jak Clintonowej więzienie. 

Jak to u rzemieślników bywa, tu również przygotowano na tę okazję piwo. A nawet trzy. Dwa z nich to Let's Cook - kwaśne APA i Gose z dodatkami. Wisienką na torcie jest Porter Bałtycki w serii Piwowar Domowy, który dyskretnie zaprezentowano na instagramie już... z osiem miesięcy temu? Tak więc szacun za cierpliwość, bo tak należy podchodzić do tego stylu. 

poniedziałek, 11 lipca 2016

[Deer Bear] Yam Yam - Recenzja piwa

Kontraktor: Browar Wąsosz 
Styl: White IPA 
Ekstrakt: 15,0% wag. 
Alkohol: 5,4% obj.
Goryczka: 44 IBU 
Skład: woda; słody (pilzneński, pszeniczny, monachijski, Carahell); chmiele (Citra, Amarillo, Mosaic, Nugget); drożdże; dodatki (płatki ryżowe, liście bambusa) 
Najlepiej spożyć przed: 6.03.2017 
pasteryzowane, niefiltrowane 


Nowy Miś. Mam to szczęście, że premiery Deer Bear błyskawicznie trafiają do tutejszego sklepu, więc mogę Was poczęstować świeżą recenzją. Nie ukrywam, że czekam na te piwa, bo Pan Durtan świetnie sobie z browarem radzi. Po Coffee Stoucie wkraczamy już na jaśniejsze ścieżki i dziś ugasimy pragnienie Witbierem po amerykańsku. Oczywiście nie obyło się bez bonusów i w tym wypadku podrasowano całość płatkami ryżowymi oraz liśćmi bambusa. To pierwsze ponoć rozjaśnia trunek i podnosi wytrawność, co propsuję. Liście natomiast powinny wnosić jakieś specyficzne akcenty (nie wiem jakie) i ogólnie są bardzo zdrowie, jak w sumie wszystko, co egzotyczne i nieosiągalne dla zwykłych śmiertelników. 

Pana Krzywdzińskiego, autora etykiety, już na wstępie pozdrawiam i gratuluję doboru nowych fontów - od razu lepiej! Teraz już praktycznie niczego nie można się przyczepić, bo panda wyszła przepięknie. Pępek ma trochę rozwalony, pewnie od grzebania, ale to ponoć strefa erogenna, więc jestem w stanie to zrozumieć. Jest oczywiście infografika, jest bardzo fajny opis i prawie pełny skład, bo drożdży nie podano (zakładam, że belgijskie). Ogólnie klasa

poniedziałek, 9 maja 2016

[Deer Bear] PIWOWAR DOMOWY: Coffee Stout - Recenzja piwa

Współpraca z Pawłem Żywieckim
Uwarzone w Browarze Staromiejskim Jan Olbracht 
Ekstrakt: 16,5% wag. 
Alkohol: 6,8% obj. 
Goryczka: 42 IBU 
Skład: woda; słody (pilzneński, monachijski I, pszeniczny, chocolate, Caramunich II, jęczmień palony); chmiele (Columbus, Fuggle); drożdże (US-04); dodatki (kawa, płatki dębowe macerowane w whisky z Islay, laski wanilii) 
Data ważności: 28.10.2016 
pasteryzowane, niefiltrowane 


Świeże piwko od browaru Deer Bear i jednocześnie początek nowej serii. Zabawa polega na tym, że Pan Durtan zaprasza do kooperacyjnego warzenia uzdolnionych piwowarów domowych i na podstawie ich receptur powstaje nowy jeleniomiś, a w każdym razie tak to sobie tłumaczę. Nie wiem czy wcześniej organizowano jakiś konkurs, czy to może bardziej koleżeńska inicjatywa, ale mniejsza o większość i oceńmy efekt finalny. Dzisiejszy coffee stout to owoc współpracy z Pawłem Żywieckim z browaru domowego Hoppy Hipster. Paweł mieszka bodajże w Pile, a więc miasta w którym sześć lat się edukowałem i które nadal często odwiedzam, więc pozdrawiam serdecznie. Piłem w Spale, spałem w Pile i to jak na razie tyle... Wracając jeszcze do piwa, to w składzie oprócz kawy znalazły się płatki dębowe macerowane w whisky oraz wanilia, czyli bardzo fajne opcje, jeśli chodzi o dodatki do stouta. Przejdźmy do etykiety. 

Jak zawsze mamy świetną grafikę od Łukasza Krzywdzińskiego. Szkoda, że misiek-piwowar jest bez brody, bo Paweł ma chyba sporą, ale nie czepiajmy się szczegółów. Na fartuszku (a może to portki z szelkami?) widać natomiast logo browaru domowego, co jest sympatycznym zabiegiem.

sobota, 23 kwietnia 2016

[Deer Bear] Oh Deer! Citra Saison - Recenzja piwa

Uwarzone w Browarze Staromiejskim Jan Olbracht 
Styl: Single Hop Saison 
Ekstrakt: 14,0% wag. 
Alkohol: 6,4% obj. 
Goryczka: 35 IBU 
Skład: woda; słody (pilzneński, pszeniczny, monachijski I, Caramunich II); drożdże (FM21); chmiel (Citra); dodatki (cukier, zest z pomelo) 
Data ważności: 10.09.2016 
pasteryzowane, niefiltrowane



Deer Bear w końcu na blogu. Mogłoby się wydawać, że unikam wyrobów piwowarów z Torunia, ale nic z tych rzeczy, bo piłem wszystko z kranów i trzymało poziom. Pan Zatyka zresztą jeszcze nie tak dawno sprzedawał mi piwo w sklepie, a ostatnio polewał w Carpe Kraft, także z automatu jakoś tak wzrasta moje zainteresowanie browarem (edit: podobno jego skład się uszczuplił i teraz całość prowadzi Grzegorz Durtan). Dzisiejszy bohater to belgijski saison, ale podrasowany zestem owocu pomelo oraz nowofalową citrą, więc powinno się tu coś dziać. W tym samym czasie ukazał się lekki Citrus Ale z koalą na etykiecie, który również posiadam i może trafi niedługo na bloga. A skoro przy etykietach jesteśmy... 

Już dosyć dawno zachwalałem tę stylówę w tekście o etykietach. Staranne, pstrokate, komiksowo-kreskówkowe grafiki autorstwa Łukasza Krzywdzińskiego sprawdzają się tu znakomicie i przyciągają spojrzenie z daleka. Oby ta współpraca trwała jak najdłużej. W tym egzemplarzu mamy trochę pieprzniętego jelonka-alchemika, który symbolizuje nam luźne podejście piwowarów do kwestii dodatków w piwie. Do tego pełny skład, infografika, morskie opowieści, dodatkowe informacje...