Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mikkeller. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mikkeller. Pokaż wszystkie posty

środa, 27 lipca 2016

[Mikkeller] 330 ml do nieba - Recenzja piwa

Kontraktor: De Proef Brouwerij 
Styl: India Pale Ale 
Ekstrakt: ? 
Alkohol: 6,0% obj. 
Skład: woda; słód (Pale Ale 7 EBC, melanoidynowy, płatki owsiane); chmiel (Lubelski, Citra, Mosaic); drożdże 
Najlepiej spożyć przed: 1.03.2017 


Żadna nowość, ale z pewnością ciekawostka, obok której trudno przejść obojętnie. Mikkeller, legendarny duński kontraktowiec i jeden z najbardziej cenionych browarów na świecie, uwarzył to piwo ponad rok temu specjalnie na polski rynek. Taki hołd dla polskiego rzemiosła i dynamiki z jaką się rozwija. Czy trunek zachwycił rodzimych beer geeków? Pomimo pozytywnych recenzji - nie do końca. Za największą wadę tego piwa uznaje się fakt, że jest to po prostu kolejne IPA, a nas to już przecież nie wzrusza i nie jesteśmy już dziećmi

Ja osobiście specjalnego rozczarowania nie odczuwam i miło jest popatrzeć na etykietę autorstwa Keitha Shore'a z polskimi napisami. Stylóweczka oczywiście jest specyficzna i nie każdemu podejdzie, ale ja szanuję to podejście. Na kontrze w miarę sprecyzowany skład (również po polsku), no i niewiele więcej. Największy minus to kiepski papier, który faluje i odłazi po wyciągnięciu z lodówki. Co prawda rozumiem, że browar nie będzie specjalnie dla nas pieprzył się z butelkami półlitrowymi, ale widziałem, że mają bardzo fajne puszeczki o takich gabarytach, więc jeśli nadal będą warzyć to piwo, to fajnie byłoby je rozlewać właśnie tam. Mój polski żołądek może odczuwać niedosyt.

wtorek, 15 marca 2016

[Mikkeller] Milk Stout - Recenzja piwa

Uwarzone w: De Proef Brouwerij (Belgia) 
Styl: Milk Stout 
Ekstrakt: ?
Alkohol: 6,0% obj. 
Skład: woda, słód jęczmienny, owies, chmiel, laktoza, drożdże 
Data ważności: 24.09.2018


Ostatnio wypadły mi urodziny i oto jeden z prezentów. Mlecznych stoutów nigdy za wiele, a tym bardziej mlecznych stoutów od tak zacnego browaru jak Mikkeller. Duńczycy wystartowali 10 lat temu i są pewnego rodzaju fenomenem, gdyż pomimo tak rozpoznawalnej marki i tylu znakomitych piw, do dziś bawią się w warzenie kontraktowe. Co więcej, chyba nawet nie planują założenia browaru stacjonarnego. Można? Zdążyłem posmakować ich dwóch wyrobów, które zrecenzowałem kiedyś na fanpejdżu. Cream Ale wypadło przyzwoicie, ale to Porter zrobił wrażenie i wrył mi się w pamięć. Co do dzisiejszego bohatera również mam spore oczekiwania, choć przyznaję, że w stylu zakochałem się dzięki polskim browarom.

Etykieta to oczywiście dzieło Keitha Shore'a i jak zwykle trafia w moje gusta. Ta stylówa nie przemówi do wszystkich, ale ja cenię browar za konsekwencję. Przyjemnie ciepła kolorystyka, która w tym przypadku bardzo pasuje do piwa. Kontra to niesprecyzowany skład oraz podstawowe informacje, niekoniecznie o piwie. Nie ma tu morskich opowieści ani nawet prostego przedstawienia stylu, jednak to nie nowość u Duńczyków.