Pokazywanie postów oznaczonych etykietą brodacz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą brodacz. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 23 sierpnia 2018

Brodacz z bajerami


Zapowiadałem jeszcze jeden kosmaty wpis, więc dostarczam. Skupiam się tu na trzecim i czwartym odcinku serii Playground, która ruszyła kilka miesięcy temu i którą to browar stara się zaspokoić wszelkie zboczenia i skrzywienia piwnych geeków. 

wtorek, 7 sierpnia 2018

Brodacz owocem namaszczony


Dziś przedstawię Wam część dobra, które otrzymałem od najbardziej brodatego kontraktowca w Polsce. Planowałem trzy wpisy, ale ze względu na pewne problemy z dwoma piwami, które ostatecznie wycofano ze sklepów, zmieścimy się w dwóch. 

czwartek, 21 września 2017

Trzy szybkie: BRODACZ (jakiego nie znacie)


Brodacz. Dawno tu nie gościł, a jest nadzieja, że dzieją się tam dobre rzeczy. Akurat ja nie zaliczałem się nigdy do przeciwników tego kontraktowca, raczej ani grzał, ani ziębił, natomiast trzeba przyznać szczerze, że agresywny marketing nie wszystkim przypadł do gustu. 

czwartek, 20 października 2016

[Brodacz] Duży Volt - Recenzja piwa

Kontraktor: Bytów Browar Kaszubski 
Styl: Polish Double IPA 
Ekstrakt: 19,0% wag. 
Alkohol: 9,0% obj. 
Goryczka: 85 IBU 
Składniki: woda; słody (Pale Ale, pilzneński, pszeniczny, wiedeński); chmiele (Iunga, Cascade PL, Oktawia, Puławski, Sybilla); cukier; drożdże US-05 
Najlepiej spożyć przed końcem: 04.2016 
pasteryzowane, niefiltrowane 


Aferami się dziś nie zajmuję, bo na temat BrodaczGate już pisałem. Zresztą to stare dzieje, nie wracajmy do tego. Piwo dedykowane Wiesławowi Mianowicie Wszywce miało swoją premierę jakieś pół roku temu i zebrało całkiem pozytywne opinie. Dziś przychodzi mi się mierzyć z bodajże drugą warką, więc mogę mieć jakieś tam oczekiwania co do tego cymesika. 

Głównym wabikiem ma tu być oczywiście postać Wiesława Wszywki. Choć nic do niego nie mam, to bardziej przyciągnął mnie sam styl, bo polskiego IPA w wersji imperialnej jeszcze nie miałem okazji spróbować. Nie jestem nawet pewien, czy Duży Volt w tej kategorii ma na rynku jakąkolwiek konkurencję. Wśród chmieli polski Cascade i świetny Puławski, co bardzo rozbudza apetyt. Nie wiem, czy coś zmieniło się w składzie, no ale nie sądzę, bo po co? 

Etykieta różni się nieco od zwykłej, nieco ascetycznej serii Brodacza. Front zdobi facjata Pana Wszywki w wersji, powiedzmy, komiksowej. Jako taki obcy element fajnie komponuje się z całością, a już z pewnością lepiej niż w przypadku Masochisty.

środa, 13 lipca 2016

[Brodacz] Dla Paskudnych Pijaków - Recenzja piwa

Kontraktor: Bytów Browar Kaszubski 
Styl: New-Wave German Pale Ale 
Ekstrakt: 12,0% wag. 
Alkohol: 5,0% obj. 
Goryczka: 35 IBU 
Skład: woda; słody (Pale Ale, pszeniczny, płatki ryżowe); chmiele (Huell Melon, Mandarina Bavaria, Yellow Sub, Magnum); drożdże US-05; dodatki (skórki słodkiej i gorzkiej pomarańczy) 
Najlepiej spożyć przed końcem: 12.2016 
pasteryzowane, niefiltrowane 


Brodacz dogaduje się chyba z jutuberami, więc kolejna kooperacja była kwestią czasu. Wiem, sporo osób ma wątpliwości, ale ja nie widzę specjalnych przeciwwskazań. Ani mnie to grzeje, ani ziębi, choć Food Emperora bardzo lubię i oglądam regularnie. Po prostu leży mi ten humor, więc jeśli jeszcze nie poznaliście Cesarza, to bardzo zachęcam. 

Podobnie jak w przypadku Dużego Voltu, tak i tutaj postawiono na dosyć nieoczywisty styl. Jasne Ale na nowofalowych niemieckich chmielach? Brzmi ciekawie i zastanawiam się, ile z tych chmieli wyciągnięto, bo w teorii atakują cytrusami, melonami i morelami. Dalej dodatki skórek pomarańczy, które właściwie dziś już nikogo nie wzruszają i czuję tu pewien niedosyt. Skoro piwo dedykowane jest kucharzowi, to można było zaszaleć i wrzucić tu jakieś salami, liść laurowy czy czosnek. Najlepiej wszystko na raz. Niewykorzystany potencjał, ale za to mniejsze ryzyko fakapu

czwartek, 7 lipca 2016

Kwaśniewski, brzoza i zakonnica - kontrowersyjne etykiety polskich piw

Przeżyjmy to jeszcze raz. Chyba nikt do tej pory nie zebrał tych etykiet do kupy, więc ja podejmuję wyzwanie. A wyzwanie do trudnych nie należy, bo jest tego stosunkowo mało. To nie Ameryka, panie. Z pewnością jednak będzie więcej i wówczas wpis po prostu zaktualizuję. 

Trudno było jakoś sensownie uszeregować to wszystko, więc pojechałem alfabetycznie.


[AleBrowar] Golden Monk 
Ile to już lat? Trzy? O monstrancji na etykiecie Saison IPA było bardzo głośno i ostatecznie wymuszono na autorach kosmetyczne zmiany. Tak niewiele, a tak dużo. Browar za ten skandalik raczej winy nie ponosi (przynajmniej nie całkowitej), gdyż agencja Ostecx ponoć sama wyszła z tym pomysłem. Jestem w stanie uwierzyć, że nie była to zaplanowana akcja, a zwykła niewiedza. I w gruncie rzeczy cieszę się, że grafikę zmieniono, gdyż wojenki ateiści vs katole są nie na miejscu. Raczej niezamierzone i zdecydowanie niepotrzebne zamieszanie - piwo broni się samo (była kiedyś recka na fanpejdżu).


[AleBrowar] Lady Blanche 
Troszkę na siłę, no ale wcisnę tu to, bo gdzieś tam przewijały się wątpliwości co do baby z brodą. Warto sobie w ogóle przypomnieć, że piwo gościło kiedyś na półkach sklepowych i osobiście już dosyć dawno go nie widziałem. Trochę szkoda, bo witbier nadaje się na obecną pogodę. Wracając do grafiki, to nie ma we mnie tyle homofoba, żeby jakoś mnie tu dupka zapiekła. Zwłaszcza, że opis piwa całkiem zgrabnie uzasadnia taki wybór.




[Bazyliszek] HWDP 
Hehe, śmieszny akronim. Nie miałbym nic przeciwko tej nazwie, gdyby nadano ją ironicznie i wyraźnie wyśmiano gimnazjalną ideologię. To natomiast nie wygląda prześmiewczo i jestem przekonany, że co niektórzy mogliby się niezdrowo tym piwem podniecić. A uczciwi policjanci obrazić. Dziwny zabieg.



[Bazyliszek] Kwach 
Skoro kwach, no to Kwach. Przyznam, że grafika wywołała uśmieszek na mojej gębie, a postać byłego prezydenta nie cieszy się na tyle dobrą reputacją, by kogoś to zabolało. Tym bardziej, że całość nie idzie tak do końca w parze z tymi alko-memami. Odważny pomysł, choć dla świętego spokoju Kwacha z czasem ocenzurowano.



[Bazyliszek] Pancerna Brzoza 
Brzozowe Amber Ale, także konotacja jest oczywista. Uważam jednak, że w tym wypadku browar nie tyle mógł, co wręcz powinien sobie darować. Katastrofa Smoleńska wywołuje tak śmierdzące gównoburze, że czuć w tym wyłącznie chwyt marketingowy. Poniekąd skuteczny, ale byłoby gorzej, gdyby piwko trafiło na półki sklepowe.


[Bazyliszek] Sztuczna Mgła
Bazyliszkowi chyba spodobało się w Smoleńsku. Zdanie mam podobne, jak w przypadku Pancernej Brzozy - trochę nie wypada. No i graficznie też nie ma się czym chwalić, ale skoro nie butelkują, to mogą sobie pozwolić na niedbalstwo w pewnych aspektach. Pod względem piwa jest jednak dobrze i wyroby Bazyliszka polecam. 






[Bednary/Centrala Piwna] Saint Satanislav 
Kooperacyjny Imperial Stout. Upiorna postać na etykiecie raczej nikogo już dziwić nie powinna, natomiast nazwa (choć pomysłowa) może już budzić wątpliwości. Tak, jest sobie taki święty Stanisław. Nawet kilku, a grafika nie nawiązuje wyraźnie do któregoś z nich, więc jest to bezpieczne rozwiązanie. Mimo wszystko ja bym tak piwa nie nazwał, ale ogólnie etykieta jest bardzo ładna, taka zachodnia, i muszę ją pochwalić. 


[Brodacz] Duży Volt 
Konkretny shitstorm. Dedykowanie piwa kraftowego człowiekowi lubującemu się w mocniejszych trunkach zdecydowanie dotknęło beer geeków i zwiastowano tutaj niemal koniec świata. Ja swego czasu postanowiłem nieśmiało stanąć w obronie browaru, za co oczywiście też dostałem trochę po tyłku. Zdania jednak nie zmieniam - z biegiem czasu cała afera wydaje mi się jeszcze bardziej rozdmuchana. Życie toczy się dalej, żaden gimbus nie skończył na odwyku, a piwo okazało się chyba jednym z najlepszych od Brodacza. 


[Brodacz] Piąteczek 
Na froncie niewinny kadr autorstwa Andrzej Rysuje, ale za to na tyłach... Oj, słabe. Okej, Kwaśniewski być może zapracował sobie na te memy, jednak nie o to tu chodzi. Wątpię, żeby dorosłą osobę taki żarcik był w stanie rozbawić, a poza tym jakoś nie pasuje mi do całości. Za taki cytacik pewnie można stanąć przed sądem, do czego chyba jednak nie doszło. Niepotrzebne to i nierozważne; taka akcja z dupy.




[Golem] Szemesz
Od początku wiadomo, że zagadkowe nazwy wyrobów Golema są powiązane z tradycją żydowską - browar wcale się z tym nie krył. Bardzo oryginalny pomysł, który jednak musiał w końcu komuś zacząć śmierdzieć. Niejaki Detektyw Prawdy w swoim wpisie przyjrzał się Szemeszowi i słońce z oczkiem znajdujące się na etykiecie powiązał z symboliką lucyferiańską. Grubo. Szemesz z hebrajskiego to po prostu słońce, więc myślę, że jest to nadinterpretacja. Zobaczymy, co browar pokaże nam w przyszłości, ale póki co raczej nie macie się czego bać. A liźnięcie przy okazji nieco kultury żydowskiej nikomu nie powinno zaszkodzić. 


[Jan Olbracht Rzemieślniczy] Córa Koryntu 
Pan Mleczko puścił lejce wyobraźni. Nie wiem co prawda, kto wymyślił nazwę dla piwa, bo być może artysta musiał się dostosować. Najważniejsze jest oczywiście zasłonięte (może z wyjątkiem dupy), no ale sami widzicie, co tu się dzieje. Co więcej, przedstawiona sytuacja dosyć mocno kontrastuje z grzeczną, śmieszkową stylówą Mleczki. Kontrowersyjne? Może trochę. Zaskakujące? Na pewno. Zwłaszcza na etykiecie piwa.


[Kopyra/Widawa] Miś PIPA 
Do komuny można się odnieść na milion zabawnych sposobów, no ale Jaruzel i stan wojenny? I dlaczego do tego Polish dobrano właśnie komunizm? Dziwne decyzje. Nic mnie nie boli, ale powieka mi drgnęła. No i jeśli miało już być tak po polsku, to są bardziej rozsądne wybory. Bociany, kiełbasa, jabłonie, kaszanka, cebula... No dobra, bez cebuli, bo wchodzimy na grząski grunt. 




[Sulimar] Seria Alter Beer
Coś niekraftowego. Wręcz przeciwnie, bo jest to żabkowy ekskluziw. Takie dyskontowe rzemiosło, choć są to klasyczne style. Nowofalowe są natomiast etykiety, ale chyba sami przyznacie, że gdzieś już je widzieliście. Sprawa dosyć głośna i niesmaczna, nie pozostała bez odzewu AleBrowaru, jednak piwa są obecne na rynku do dziś. Inspiracja to za mało powiedziane, więc może gdyby nazwać je parodią... 


[Tattooed Beer] Naughty Nun 
Grubsza inba, bo były następstwa. Właściciel browaru podobno nie zgodził się na wypuszczenie butelek z taką etą, ale czy był konsekwentny, to nie wiem, bo gdzieś mi w sieci ta butelka mignęła. Zdaje się, że zamazano pewne informacje, aby nikt niepotrzebnie nie dostał po dupie. Więcej informacji w wywiadzie u Docenta. A czy ja się poczułem dotknięty? Może trochę zniesmaczony, bo choć sama etykieta mnie nie rusza, to jest oczywistym prztyczkiem w nosy bardziej wierzących konsumentów. IBU na poziomie 666 - oh, please...


[Ursa Maior] Pantokrator
Bardzo głośna sprawa, którą podchwyciła m.in. Gazeta Wyborcza. Wątpliwości budzi tu zarówno nazwa mocno związana z postacią Chrystusa, jak również plakat i grafika z kapslem robiącym za aureolę. Była policja, był prokurator, była krytyka księży. Nie jest to etykieta w jakikolwiek sposób obraźliwa czy chamska, natomiast tak widoczne nawiązania do religii na piwie musiały przynieść darmową reklamę w mediach. Choć nie dotyka mnie to osobiście, to stoję raczej po stronie urażonych. Etykiety piw to nienajlepsze miejsce na religię i politykę.   



O czymś zapomniałem? A może gdzieś przesadziłem? Podzielcie się swoimi pomysłami

Wasze zdrowie!


Źródła obrazków: 

niedziela, 3 kwietnia 2016

Lincz na Brodaczu - enough is enough

Aferki sprzedają się lepiej niż piwo, co mogliśmy zaobserwować już niejednokrotnie. W ostatnim czasie najgłośniej w negatywach mówi się o browarze Brodacz. Większość z Was zapewne śledzi sprawę, a jeśli nie, to świetnie streścił ją autor bloga Chmielokracja w tym miejscu. A skoro już przy blogowaniu jesteśmy, to właśnie moi koledzy po fachu zrobili z Brodacza największego zbrodniarza polskiej sceny rzemieślniczej. Nie chcę wyjść na hipokrytę, bo też zdążyłem pożartować sobie z marketingu browaru i zgadzam się, że może budzić pewne wątpliwości. Trafiłem jednak na facebooku na post, który moim zdaniem świadczy, że ta cała nagonka poszła stanowczo za daleko.