Pokazywanie postów oznaczonych etykietą alebrowar. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą alebrowar. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 29 października 2018

New England DDH DIPA Simcoe + Mosaic z AleBrowaru


Legendarny AleBrowar chyba na dobre przebudził się z letargu i już nawet nie podłącza się pod bieżące trendy w polskim rzemiośle, ale praktycznie je wyznacza. Poświadczyć o tym może między innymi dzisiejsze DDH DIPA - piwko podwójnie chmielone na zimno parką dobrze znanych, kultowych chmieli. 

niedziela, 13 maja 2018

Bara Cuda - AleBrowar & Birbant


Morska barakuda
Tududu tududu
Pogryzła mi uda
Tududu tududu
Spuchły mi nogi
Tududu tududu
Nie mieszczę się w progi
Tududu tududu 


Popularny AleBrowar znów kręci z Birbantem, choć nie tak głośno jak dotychczas. Nie żadne 200 IBU, nie wykręcanie języka i wykrzykniki, a po prostu cicho wypuszczone na szerokie wody podwójne Brown Ale. Niemniej jednak wydaje się to propozycja ciekawa, bo i styl raczej omijany przez rodzimych rzemieślników. I w tym tkwi jego siła. 

środa, 27 września 2017

PEAR TIME, czyli Pale Ale z gruchą


Pear Time to jedna z najświeższych propozycji AleBrowaru. Chyba najmniej huczna, co nie jest jakoś specjalnie dziwne. Były milkszejki z owocami, było jakieś El Fruto, było NEIPA, a tu co? Pale Ale z pospolitą gruchą w postaci pulpy. Dopiero na odwrocie flaszki dowiaduję się, że piwko przefermentowano Vermontami, co już jest jakimś wabikiem. Nie ujmuję oczywiście nic tej gruszce, bo wydaje się w piwnym światku owocem z nie do końca wykorzystanym potencjałem. Sprawdźmy więc jak poradziła sobie załoga z Lęborka.

niedziela, 6 sierpnia 2017

Not So Scary, czyli NEIPA z AleBrowaru


AleBrowar zawsze kojarzył mi się z miłością do wszelkich ipek, piw mocno chmielowych, i długi czas byłem przekonany, że to właśnie on będzie w Polsce takim prekursorem na tym polu. W końcu to Hop Heads of Poland jakoś powinno zobowiązywać, no ale może nadinterpretuję. W każdym razie mimo widocznego zagęszczenia premierowego w Lęborku, nawet taki Piwojad zdążył wyprzedzić ekipę i już dawno przedstawił własną interpretację modnego w ostatnim czasie stylu.

czwartek, 15 czerwca 2017

Wiosenny RIS in Peace z kwiatem czarnego bzu


Po krótkiej przerwie na blogasku witamy ponownie AleBrowar. Nowa edycja sezonowej serii RISów zajęła drugie miejsce w facebookowym głosowaniu, więc nie mógłbym sobie odmówić przelania wrażeń na ekran monitora. RIS in Peace Sprng 2017, podobnie jak wariant zimowy, wzbogacono charakterystycznym dla danej pory roku dodatkiem - tym razem jest to kwiat czarnego bzu. Nuty kwiatowe w tym stylu nie są naturalnie czymś powszechnym, co wzbudza zainteresowanie i zachęca do zakupu. Nie muszę chyba jednak dodawać, że autorzy mieli ostatnio problem ze zgraniem się z nowym browarem w Lęborku i każde kolejne piwo (jak i nowe warki klasyków) nie zawsze spełniały oczekiwania. 

sobota, 8 kwietnia 2017

Rowing Jack z LĘBORKA na blogowy mini jubileusz


Mini jubileusz, bo na blogu to już dwusetny wpis. Co prawda będzie widniał jako sto dziewięćdziesiąty dziewiąty, bo jedną reckę swego czasu ściągnąłem do wersji roboczej, ale nie bądźmy tacy szczegółowi. Na prawilną dwusetkę będzie artezanowe Szato.

A dlaczego Rowing Jack? Raz, że jest to stosunkowo świeża warka z Lęborka, gdzie od niedawna gnieździ się AleBrowar. Tak więc ciekawostka. Dwa, że było to pierwsze recenzowane przeze mnie piwo. 5 maja 2015. Nie tutaj, a na facebooku, bo pierwotnie chciałem prowadzić tylko fanpage. Życie zatoczyło koło. 

poniedziałek, 17 października 2016

Grodziskie po nowemu

Mam wrażenie, że boom na Grodziskie się skończył i obecnie wszyscy je kochają, ale tak naprawdę mało kto po nie sięga. Jeśli się mylę, to mnie poprawcie. W każdym razie taka sytuacja byłaby nawet zrozumiała, bo Piwo z Grodziska dostępne praktycznie wszędzie za 3-4 zł jest zacnym reprezentantem stylu i spokojnie wygrywa jakością z częścią kraftów kosztujących dwa razy więcej. Wydaje mi się też, że jest to styl dający niewielkie pole do popisu i w tradycyjnym wydaniu po prostu nie jest w stanie zaskoczyć konsumenta.

W takiej sytuacji trzeba kombinować i dostosować Grodzisza do wymagań współczesnego klienta. Zadania tego podjął się między innymi Artezan oraz Nepomucen w kooperacji z AleBrowarem - już to pozwala mieć oczekiwania. Fafik został nachmielony australijskim Galaxy, a Lazy Barry amerykańskim Simcoe, czyli mamy tu dwa single hopy. Jak widzicie piwka same proszą się o jakieś porównanie, więc zabawię się z nimi trochę i spróbuję wybrać lepsze. 

poniedziałek, 15 sierpnia 2016

[AleBrowar] Roo Ride i Ortodox Pale Ale


Właśnie zdałem sobie sprawę, że wśród ponad setki recenzji, które obecnie znajdują się na blogu, nie ma żadnego piwa AleBrowaru. Nie jest to aż tak dziwne, jeśli weźmie się pod uwagę, że Panowie jako nieliczni w polskim rzemiośle stawiają raczej na stałą ofertę. Chyba idzie to jako tako w parze ze stałą jakością, bo do takiego Rowing Jacka wracam dosyć chętnie, także są duże plusy tej strategii. No i jak już ogłaszają nowość, to naprawdę się na nią czeka i nie jest to jakieś gówienko. 

Po imperialnym Smoky Joe browar postanowił pójść w zupełnie inną i chyba tę bliższą ich filozofii stronę. Roo Ride to w założeniu leciutkie, ale mocno chmielone IPA na australijskim Vic Secret. Takich piwek nigdy za wiele, zwłaszcza udanych, więc jestem bardzo ciekaw jak wypada to danie. 

W tym samym czasie odkurzono też serię Ortodox, czyli klasyczne, teoretycznie nudniejsze style w wykonaniu AleBrowaru. Kiedyś piłem z niej stouta i był bardzo udany, więc fajnie byłoby go częściej widzieć na półkach. Tym razem postawiono na klasyczne, lekkie jasne ejl - angielskie chmiele, dobry balans i prostota. Michał Saks u Docenta przyznał, że ma to być taka ugładzona pozycja dla klientów nie poszukujących większych wrażeń i jest to ruch, który rozumiem i popieram. 

czwartek, 7 lipca 2016

Kwaśniewski, brzoza i zakonnica - kontrowersyjne etykiety polskich piw

Przeżyjmy to jeszcze raz. Chyba nikt do tej pory nie zebrał tych etykiet do kupy, więc ja podejmuję wyzwanie. A wyzwanie do trudnych nie należy, bo jest tego stosunkowo mało. To nie Ameryka, panie. Z pewnością jednak będzie więcej i wówczas wpis po prostu zaktualizuję. 

Trudno było jakoś sensownie uszeregować to wszystko, więc pojechałem alfabetycznie.


[AleBrowar] Golden Monk 
Ile to już lat? Trzy? O monstrancji na etykiecie Saison IPA było bardzo głośno i ostatecznie wymuszono na autorach kosmetyczne zmiany. Tak niewiele, a tak dużo. Browar za ten skandalik raczej winy nie ponosi (przynajmniej nie całkowitej), gdyż agencja Ostecx ponoć sama wyszła z tym pomysłem. Jestem w stanie uwierzyć, że nie była to zaplanowana akcja, a zwykła niewiedza. I w gruncie rzeczy cieszę się, że grafikę zmieniono, gdyż wojenki ateiści vs katole są nie na miejscu. Raczej niezamierzone i zdecydowanie niepotrzebne zamieszanie - piwo broni się samo (była kiedyś recka na fanpejdżu).


[AleBrowar] Lady Blanche 
Troszkę na siłę, no ale wcisnę tu to, bo gdzieś tam przewijały się wątpliwości co do baby z brodą. Warto sobie w ogóle przypomnieć, że piwo gościło kiedyś na półkach sklepowych i osobiście już dosyć dawno go nie widziałem. Trochę szkoda, bo witbier nadaje się na obecną pogodę. Wracając do grafiki, to nie ma we mnie tyle homofoba, żeby jakoś mnie tu dupka zapiekła. Zwłaszcza, że opis piwa całkiem zgrabnie uzasadnia taki wybór.




[Bazyliszek] HWDP 
Hehe, śmieszny akronim. Nie miałbym nic przeciwko tej nazwie, gdyby nadano ją ironicznie i wyraźnie wyśmiano gimnazjalną ideologię. To natomiast nie wygląda prześmiewczo i jestem przekonany, że co niektórzy mogliby się niezdrowo tym piwem podniecić. A uczciwi policjanci obrazić. Dziwny zabieg.



[Bazyliszek] Kwach 
Skoro kwach, no to Kwach. Przyznam, że grafika wywołała uśmieszek na mojej gębie, a postać byłego prezydenta nie cieszy się na tyle dobrą reputacją, by kogoś to zabolało. Tym bardziej, że całość nie idzie tak do końca w parze z tymi alko-memami. Odważny pomysł, choć dla świętego spokoju Kwacha z czasem ocenzurowano.



[Bazyliszek] Pancerna Brzoza 
Brzozowe Amber Ale, także konotacja jest oczywista. Uważam jednak, że w tym wypadku browar nie tyle mógł, co wręcz powinien sobie darować. Katastrofa Smoleńska wywołuje tak śmierdzące gównoburze, że czuć w tym wyłącznie chwyt marketingowy. Poniekąd skuteczny, ale byłoby gorzej, gdyby piwko trafiło na półki sklepowe.


[Bazyliszek] Sztuczna Mgła
Bazyliszkowi chyba spodobało się w Smoleńsku. Zdanie mam podobne, jak w przypadku Pancernej Brzozy - trochę nie wypada. No i graficznie też nie ma się czym chwalić, ale skoro nie butelkują, to mogą sobie pozwolić na niedbalstwo w pewnych aspektach. Pod względem piwa jest jednak dobrze i wyroby Bazyliszka polecam. 






[Bednary/Centrala Piwna] Saint Satanislav 
Kooperacyjny Imperial Stout. Upiorna postać na etykiecie raczej nikogo już dziwić nie powinna, natomiast nazwa (choć pomysłowa) może już budzić wątpliwości. Tak, jest sobie taki święty Stanisław. Nawet kilku, a grafika nie nawiązuje wyraźnie do któregoś z nich, więc jest to bezpieczne rozwiązanie. Mimo wszystko ja bym tak piwa nie nazwał, ale ogólnie etykieta jest bardzo ładna, taka zachodnia, i muszę ją pochwalić. 


[Brodacz] Duży Volt 
Konkretny shitstorm. Dedykowanie piwa kraftowego człowiekowi lubującemu się w mocniejszych trunkach zdecydowanie dotknęło beer geeków i zwiastowano tutaj niemal koniec świata. Ja swego czasu postanowiłem nieśmiało stanąć w obronie browaru, za co oczywiście też dostałem trochę po tyłku. Zdania jednak nie zmieniam - z biegiem czasu cała afera wydaje mi się jeszcze bardziej rozdmuchana. Życie toczy się dalej, żaden gimbus nie skończył na odwyku, a piwo okazało się chyba jednym z najlepszych od Brodacza. 


[Brodacz] Piąteczek 
Na froncie niewinny kadr autorstwa Andrzej Rysuje, ale za to na tyłach... Oj, słabe. Okej, Kwaśniewski być może zapracował sobie na te memy, jednak nie o to tu chodzi. Wątpię, żeby dorosłą osobę taki żarcik był w stanie rozbawić, a poza tym jakoś nie pasuje mi do całości. Za taki cytacik pewnie można stanąć przed sądem, do czego chyba jednak nie doszło. Niepotrzebne to i nierozważne; taka akcja z dupy.




[Golem] Szemesz
Od początku wiadomo, że zagadkowe nazwy wyrobów Golema są powiązane z tradycją żydowską - browar wcale się z tym nie krył. Bardzo oryginalny pomysł, który jednak musiał w końcu komuś zacząć śmierdzieć. Niejaki Detektyw Prawdy w swoim wpisie przyjrzał się Szemeszowi i słońce z oczkiem znajdujące się na etykiecie powiązał z symboliką lucyferiańską. Grubo. Szemesz z hebrajskiego to po prostu słońce, więc myślę, że jest to nadinterpretacja. Zobaczymy, co browar pokaże nam w przyszłości, ale póki co raczej nie macie się czego bać. A liźnięcie przy okazji nieco kultury żydowskiej nikomu nie powinno zaszkodzić. 


[Jan Olbracht Rzemieślniczy] Córa Koryntu 
Pan Mleczko puścił lejce wyobraźni. Nie wiem co prawda, kto wymyślił nazwę dla piwa, bo być może artysta musiał się dostosować. Najważniejsze jest oczywiście zasłonięte (może z wyjątkiem dupy), no ale sami widzicie, co tu się dzieje. Co więcej, przedstawiona sytuacja dosyć mocno kontrastuje z grzeczną, śmieszkową stylówą Mleczki. Kontrowersyjne? Może trochę. Zaskakujące? Na pewno. Zwłaszcza na etykiecie piwa.


[Kopyra/Widawa] Miś PIPA 
Do komuny można się odnieść na milion zabawnych sposobów, no ale Jaruzel i stan wojenny? I dlaczego do tego Polish dobrano właśnie komunizm? Dziwne decyzje. Nic mnie nie boli, ale powieka mi drgnęła. No i jeśli miało już być tak po polsku, to są bardziej rozsądne wybory. Bociany, kiełbasa, jabłonie, kaszanka, cebula... No dobra, bez cebuli, bo wchodzimy na grząski grunt. 




[Sulimar] Seria Alter Beer
Coś niekraftowego. Wręcz przeciwnie, bo jest to żabkowy ekskluziw. Takie dyskontowe rzemiosło, choć są to klasyczne style. Nowofalowe są natomiast etykiety, ale chyba sami przyznacie, że gdzieś już je widzieliście. Sprawa dosyć głośna i niesmaczna, nie pozostała bez odzewu AleBrowaru, jednak piwa są obecne na rynku do dziś. Inspiracja to za mało powiedziane, więc może gdyby nazwać je parodią... 


[Tattooed Beer] Naughty Nun 
Grubsza inba, bo były następstwa. Właściciel browaru podobno nie zgodził się na wypuszczenie butelek z taką etą, ale czy był konsekwentny, to nie wiem, bo gdzieś mi w sieci ta butelka mignęła. Zdaje się, że zamazano pewne informacje, aby nikt niepotrzebnie nie dostał po dupie. Więcej informacji w wywiadzie u Docenta. A czy ja się poczułem dotknięty? Może trochę zniesmaczony, bo choć sama etykieta mnie nie rusza, to jest oczywistym prztyczkiem w nosy bardziej wierzących konsumentów. IBU na poziomie 666 - oh, please...


[Ursa Maior] Pantokrator
Bardzo głośna sprawa, którą podchwyciła m.in. Gazeta Wyborcza. Wątpliwości budzi tu zarówno nazwa mocno związana z postacią Chrystusa, jak również plakat i grafika z kapslem robiącym za aureolę. Była policja, był prokurator, była krytyka księży. Nie jest to etykieta w jakikolwiek sposób obraźliwa czy chamska, natomiast tak widoczne nawiązania do religii na piwie musiały przynieść darmową reklamę w mediach. Choć nie dotyka mnie to osobiście, to stoję raczej po stronie urażonych. Etykiety piw to nienajlepsze miejsce na religię i politykę.   



O czymś zapomniałem? A może gdzieś przesadziłem? Podzielcie się swoimi pomysłami

Wasze zdrowie!


Źródła obrazków: